Zamiast śniadania, jazda na pogotowie. A potem do szpitala. Długa jak nieskończoność, choć to zaledwie kilka kilometrów. Czas zwalniał na każdych światłach, a ja jak nigdy pragnęłam, aby przyspieszył. Nic z tego. Dziewczynka na tylnim siedzeniu, pociągająca nosem i przekonana, że gdyby tylko miała niebieski koralik, nic takiego by się nie wydarzyło. A jeśli nawet, to przecież wystarczyłoby jedno zaklęcie, jedno marzenie i broda zagoiła by się sama. Natychmiast. Bez śladu. Niestety nie miałyśmy magicznego niebieskiego koralika. Miałyśmy za to dużo szczęścia, że trafiłyśmy na wspaniałego lekarza. We wspaniałej asyście. Dziewczynka była bardzo bardzo dzielna, a obietnica nagrody pocieszenia powoli osuszyła łzy. Wróciliśmy do domu z dziesięcioma szwami, wielkim białym opatrunkeim i kilkoma niespodziankami, które Starsza Siostra sama wybrała w swoim ulubionym sklepie. Mamy zajęcie na cały najbliższy tydzień ;) I jedno bardzo ważne zadanie - MUSIMY kupić niebieski koralik. Mały talizman, który sprawi, że nie będzie więcej takich smutnych i zapłakanych poranków.
Od Luty 2011 |
"PANIE BOŻE, MORZE PORADISZ COŚ NATO ŻEBY LUDZIE TAK ŁATFO NIE PĘKALI. ZAŁORZYLI MI ARZ TRZY SZFY I ZROBILI ZASTSZYK. JULKA" Jedna z moich ulubionych dziecięcych książek. Nie tylko dla dzieci ;)
Od Luty 2011 |
Czyli Karolcia :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiałam tę książkę w dzieciństwie...
Biedactwo... Dzielne biedactwo. Oby wszystko szybciutko się zagoiło! I nie bolało! Uściski!
Biedna dzielna Karolcia!
OdpowiedzUsuńA czy niebieski koralik od pewnego Chłopca mógłby zastąpić ten kupny?
PS Też miałam 10 szwów na głowie, choć to żadne pocieszenie;)
PS 2 A co to za książeczka?
OdpowiedzUsuńKarolcia to ksiazka mojego dziecinstwa!!ach, jak ja marzyłam (i marze nadal) o takim koraliki.
OdpowiedzUsuńPrzesylam od siebie moc cieplych i dobrych mysli dla dziewczynki, niech szybko dobrzeje.
Dużo zdrowia i siły dla Dzielnej Dziewczynki, i oczywiście zaczarowanego koralika do spełniania marzeń...
OdpowiedzUsuńDzielna Dziewczynka! A niebieski koralik to mus, marzyłam o takim w dzieciństwie, najlepiej w komplecie z pierścionkiem do spełniania życzeń, a la Agnieszka Krukówna w Jance :)
OdpowiedzUsuńMaggie, oczywiście Karolcia! Już nie boli ;)
OdpowiedzUsuńDelie, myślę, że taki niebieski koralik miałby jeszcze większą moc. Szczególną ;) Ja też miałam kiedyś szwy na brodzie - goliłam się Dziadka maszynką. A w wieku Starszej Siostry R-ka mnie na sygnale na stół operacyjny wiozła z basenu. Tym razem głowa. Dzieciństwo jest pełne atrakcji ;)
Ta książeczka to "Listy dzieci do Pana Boga". Cudna! Napiszę o niej wieczorem.
Kemotko, przekażę Dziewczynce! Dziękujemy :)
MagdalenA, chyba kolralik będzie miała szybciej niż się spodziewaliśmy ;)
Właśnie przeczytałam Dziewczynce wszystkie Wasze komentarze. Szkoda, że nie możecie zobaczyć Jej uśmiechu :)
Pozdrawiam!
Ewa
biedulka......
OdpowiedzUsuńzauwazylam na zdjeciach z Krety,ze dziewczynki mialy naszyjniki zrobione z "oczek magicznych"-wlasnie niebieskie oko chroni od zlego...tak wierza w wielu krajach srodziemnomorskich...moze warto je nosic na codzien????
trzymaj sie dzielna dziewczynko!
Joanna
Małgorzato, to ja dorzucam Jej pierścionek od siebie, skoro od Chłopca będzie miała koralik. Podwójne szczęście ;)
OdpowiedzUsuńJoanno, greckie koraliki leżą w szkatułce i czekają na lato. Może jednak powinna je nosić cały rok? Ja bardzo je lubię ;)
Pozdrawiam!
Ewa
Auć.
OdpowiedzUsuńDzielna Dziewczynka ja bym umarła ze strachu!
Niech się szybko goi co się goić ma Ewo :)
Niebieski koralik dla mnie to porcelanowy niebieski płatek bławatka. Mój talizman na całe zło!
Przejełam się tymi szwami w tytule, ale Dziewczynka to super dzielna osóbka!
OdpowiedzUsuńNie niebieski, i nie koralik, ale mam swój mały talizman...pomaga:) jestem pewna, że niebieski koralik też będzie pomagał.
Niech się szybko goi!
Pozdrawiam!
Biedactwo. Ale jest dzielna! Mała bohaterka.
OdpowiedzUsuńNiech się szybko zagoi. I niech niebieski koralik szybko się pojawi! :)
Spokojnego wieczoru!
b.
Oj Bidulka,dzielna była-żeby szybko się zagoiło i nigdy wiecej nie przytrafiło ! a moze karteczke Jej wysłac z jakims błekitnym aniołkiem na pocieszenie? ewuniu adres mi napisz,jutro polece na pocztę,sciskam!
OdpowiedzUsuńDzielna dziewczynka...! ja tez mialam kiedys to samo z mlodszym synem, tez byla to broda, nigdy tego dnia nie zapomne... Zycze dziewczynce aby jak najszybciej dostala taki zaczarowany niebieski koralik...
OdpowiedzUsuńUsciski. M
Żal mi Dziewczynki, ogromnie.
OdpowiedzUsuńUściski dla Was!
Szybkiego powrotu do zdrowia. Dobrze, że taka dzielna :) U nas Karolcia też zapadła w pamięć. Ksiazki naszego dzieciństwa sa wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńDziewczynko kochana nie martw się do wesela się zagoi jak mawia mi moja najukochańsza babcia świata :) a jeśli niebieski koralik miałby być talizmanem chętnie podaruję Tobie wszystkie jakie mam - ściskam dzielną Dziewczynkę i pewnie jeszcze dzielniejszą Mame :)
OdpowiedzUsuńEwo, nawet sobie nie mogę wyobrazić jaki to był dla Ciebie ciężki i stresujący poranek - naprawdę współczuję, a Dzielna Dziewczynka była bardzo dzielna. Szkoda, że w bycie rodzicem wpisane są również i takie doświadczenia. Życzę Twojej córe szybkiego powrotu do zdrowia, może choć różyczka już nie wróci.....
OdpowiedzUsuńTalizman, rzecz ważna. Zdrowia dla N.
OdpowiedzUsuńOj.
OdpowiedzUsuńUściski dla dziewczynki ogromne!
Trzeba jej teraz dużo pocieszeń.
Trzymajcie się dzielnie!
Polko, takie kruche talizmany są wyjątkowe. A Dziewczynkę cały czas trzymałam za rękę i bałam się tak samo jak Ona.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, Dziewczynka tak bardzo wierzy w ten koralik, że z pewnością będzie pomagał.
Te Backstage, myślę, że koralik pojawi się w marcu ;)
Asiu, dopiero teraz uświadomiłam sobie, że tylko Starsza Siostra nie ma jeszcze swojego Anioła? Młodsza dostała, kiedy się urodziła, a Chłopiec ma najpiękniejszego - sama wiesz ;) Myślę, że byłaby bardzo szczęśliwa mając taki mały obrazek. Wyślę adres ;) Dziękuję!
Mamsan, ach te małe bródki!
Ivi, dziękuję!
mika - monika, byłam dzielna, ale Dziewczynka jeszcze dzielniejsza. Sam lekarz Ją pochwalił ;)I obiecał, że nie będzie śladu!
Home Glamour Now, czasami bywa ciężko, ale bycie rodzicem, to zdecydowanie więcej uśmiechów niż łez ;)
Polala, dziękujemy!
Mimi, pocieszenia są ogromnie ważne. I nagrody pocieszenia ;) Dostała ich tyle, że chyba nie miała czasu wracać myślami do dzisiejszego poranka.
Pozdrawiam!
Ewa
O rety, aż dziesięć szwów. Bidulka. Ale niesamowicie dzielna. Niech się szybko goi i oby ślady były jak najmniejsze, bo dla dziewczynki to szczególnie ważne.
OdpowiedzUsuńU mojego najmniejszego były trzy szwy, a broda przed szyciem kiepsko wyglądała. Na szczęście teraz skórka na bródce jest już gładka.
Ewo, a Ty musiałaś się dzielnie trzymać, żeby jeszcze córeczkę dowieść! Oj, stresujące są takie sytuacje.
Spokojnego dnia i niech Was wypadki omijają.
Ojejkuś ! Mam nadzieję,że już nie będzie więcej sytuacji zmuszających łezki do spływania po policzkach.
OdpowiedzUsuńMargaretka3, u nas też były trzy szwy u Chłopca, a teraz dziesięć u Dziewczynki. Mam nadzieję, że to wyczerpaliśmy limit małych rozbitych bródek ;)
OdpowiedzUsuńImaginarium, ja też na to liczę!
Pozdrawiam!
Ewa