Sobota. Wiatr, który nie pozwalał mi zasnąć w nocy i budził nas nad ranem. Kolejny dzień spędzony w domu. Chłopiec z nosem przyklejonym do szyby, za którą jest wszechświat. Nasze rozmowy o pogodzie, o chmurach, które pędzą niewiadomo dokąd i o wietrze, który tak nam namieszał w ten weekend. Bo miał być spacer. Obiecany i wymarzony. Zamiast tego były książki, drewniane klocki i kolorowy tort z Lego, skreślonych kilka kółek na kartce i kilka kolejnych na tablicy. I puzzle. Te zupełnie proste i te coraz trudniejsze. Te pierwsze odkrywane na nowo, te drugie z wielkim skupieniem układane bez mojej pomocy. Momenty zniecierpliwienia i złości, kiedy wybrane fragmenty nie chciały ułożyć się w całość i okrzyki radości, gdy ostatni element układanki został położony na swoim miejscu.
Morskie puzzle Chłopiec układa już zupełnie samodzielnie ;)
Puzzle
farmerskie to jedne z pierwszych i ulubionych puzzli Chłopca. Dzisiaj układane już wyłącznie dla zabawy, w której najważniejsze jest opowiadanie o zwierzętach i naśladowanie ich głosów. Opowiadanie o traktorze od początku znajmuje szczególne miejsce w tej historii. W wyobrażeniu Chlopca farma bez traktora najwyraźniej nie mogłaby istnieć ;)
I kolejne układanki, po które sięgamy od jakiegoś czasu i przy których Chłopca cierpliwość najczęściej wystawiana jest na próbę ;)
Barbapappa. Moja ulubiona gra balance. Tym razem skończyło się na bujaniu czarnej roześmianej buzi przez śmiejącego się głośno Chłopca ;) Tęsknota za placem zabaw i huśtawką. Za parkiem ze słonecznymi alejkami i za wiosną, której wypatrujemy niecierpliwie.
Na koniec zawody. Koniecznie z opowiadaniem. Najważniejszy jest budowniczy (Bob!), który w przekonaniu Chłopca nie tylko buduje domy, ale również kosi trawę. Kosiarką ;)
Nie cierpię wiatru ci hula i nie pozwala na spokojny sen. Lubię ten letni, ciepły, delikatny.
OdpowiedzUsuńTutaj też wieje. Psuje mi to całą radość ze spania. Niech się już skończy.
Puzzle farmerskie chciałabym mieć, bo wciąż dużo we mnie z dziecka :)
PS
Dzień spędzony w domu to jedna z najlepszych sposobów na ucieczkę od świata :)
Uściski Ewo!
śliczne zdjęcia!my też lubimy puzzlowe zabawy ale ciężko u nas z cierpliwością ;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI u nas hula wiatr. Przedostaje się między szparami w oknie i wpada do mieszkania. Za to jest ciepło, choć odrobina w tym pocieszenia.
OdpowiedzUsuńA puzle, jak dawno ich nie miałyśmy w ręce. Gry planszowe owszem. Do puzli czas sięgnąć.
Dla nas spędzenie czasu w domu z bliskimi, jest czymś co daje poczucie ciepła, bezpieczeństwa i czasu spędzonego razem :)
Przepiękne zdjęcia!!
pozdrawiamy bezwietrznie
Polko, ja też tęsknię za ciepłym wiatrem. A czas spędzamy w domu raczej z konieczności niż z wyboru, zdecydowanie wolimy ucieczki w świat niż od świata ;)
OdpowiedzUsuńPo prostu Mama, u nas też różnie bywa z cierpliwością, choć przyznam, że coraz lepiej. Pracujemy nad tym ;)
aga i kaja, nasze okna też wpuszczają wiatr do domu. Niestety. Po gry planszowe sięgamy równie chętnie, tylko już ze Starszą Siostrą. A czas w domu - niemal zawsze rodzinnie lub w gronie Przyjaciół, choć jak już pisałam Polce, wolimy przygody w plenerze ;)Czekamy na wiosnę!
Udanego poniedziałku!
Ewa
Ta gra i puzzle znakomite na wietrzne dni, prawda? :)
OdpowiedzUsuńU nas puzzle sa niezmiennie źródłem frustracji i ukazuja kompletny brak cierpliwości Glusia :)
Ale może trening czyni mistrza także i w tej kwestii? ;)
Udanego poniedziałku!
Barbapappa. Chciałabym to dla Jagny ... jak tego szukać?
OdpowiedzUsuńPiękne puzzlowe skupienie :-)
OdpowiedzUsuńBrawo dla Chłopca za te puzzle rozmaite:)!
OdpowiedzUsuńA Barbapapa jest u nas ciagle hitem - teraz dołączyły 3 płyty CD z podróżami dookoła świata barbapapowej rodziny-świetna seria!
Lubię Ewo te opowieści o Twoim Chłopcu-dla mnie są jak wehikuł czasu, przenoszą mnie w przeszłość - niedaleką, ale przeszłość. Dziękuję!
Anik, takie wietrzne dni najchętniej spędzałabym w wielkim fotelu przy kominku. Z ulubioną książką i kubkiem parującej herbaty ;) Ale układanie puzzli z Chłopcem to naprawdę dobra zabawa. Coraz więcej spokoju, coraz więcej cierpliwości i coraz większa ciekawość świata.
OdpowiedzUsuńMagdaleno, kupiłam ją tutaj:
http://www.petitbaby.pl
Ale podobną grę w wydaniu zielonej żabki widziałam na allegro ;)
Pozdrawiam,
Ewa
Ma_niusia, z każdym miesiącem coraz większe ;)
OdpowiedzUsuńDelie, zdradzisz, gdzie można kupić te płyty? Nasz Chłopiec chadza czasami śladami Waszego Chłopca ;) Może dlatego budzi tyle wspomnień. Napisałam @.
Pozdrawiam serdecznie!
ewa
Ewa, ja kupiłam je w Paryżu. Są w oryginalnej francuskiej wersji językowej, ale to zdaje się nie mieć dla dzieci żadnego znaczenia:)
OdpowiedzUsuńu nas podobnie puzzle królują! u Jaromira. i te dziecięce zwinne rączki i bystre oczka!
OdpowiedzUsuńnajstarszy odkrył moją zapomnianą grę planszową z dzieciństwa - Fortuna... sprzedaje i kupuje hotele i restauracje, oddaje w zastaw i liczy papierowe banknoty. taka polska wersja Monopoly z lat 80-tych.
bo co innego można robić w taką pogodę???:)
Delie, to musi być ciekawe ;) Starsza Siostra zażyczyła sobie kiedyś bajki po chińsku i po hiszpańsku, a jeszcze wcześniej jedną z wybranych oglądała wyłącznie po niemiecku. Ja potrafię uśmiać się do łez oglądając na przykład Kubucia Puchatka po czesku ;)
OdpowiedzUsuńEnchocolatte, Fortuna! Pamiętam ;) Grywałam. A w taką pogodę najchętniej spakowałabym całą rodzinę i przeniosła się gdzieś daleko, na południe.
Pozdrawiam!
Ewa
Ewo przecież jesteście na południu ;)) Na północy jest znacznie gorzej- pada deszcz :( U nas hitem 6 latki są ostatnio słuchowiska czytane przez Edytę Jungowską "Pipi" i "Dzieci z Bulerbyn". Rewelacja- polecam- córka znika na całe godziny w swoim pokoju,a zainspirowana maluje portrety Pipi. Ps. też mamy czerwoną-energetyzującą wyładzinę :) Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńAnonimowy, miałam na myśli dalekie południe, ciepłe i pełne słońca. Ach! A słuchowiska, o których piszesz Starsza Siostra dostała w prezencie i nie możemy ich z nich korzystać, ponieważ to mp3, a nasz wiekowy sprzęt odtwarza wyłącznie płyty CD :( Przymierzamy się do zakupów, ale musimy mierzyć siły na zamiary. Teraz mam jeszcze większą motywację ;)
OdpowiedzUsuńJasne mi również marzy się ciepłe południe. Faktycznie płyta to MP3. Możesz ewentualnie zrzucić ją do komputera. Nasz wiekowy sprzęt umarł właśnie śmiercią naturalną i dziewczyny póki co doczekały się własnego, nowego. Rodzice muszą poczekać :)
OdpowiedzUsuńMy rowniez bardzo lubimy robic puzzle, ostatnio mlodszy syn zabiera od starszego bo uwaza, ze jego sa juz zbyt proste... :-) koniecznie bede musiala kupic kolejne a Barbapappa piekny, puzzle tez... M
OdpowiedzUsuń