23 lutego 2011

Wieczór z Chłopcem

Jeden z wielu. Ja czytam, Chłopiec słucha. Zawsze w małym czerwonym fotelu w pokoju Chłopca przy świetle nocnej lampki. Tylko tej jednej i żadnej innej. Słabe światło i dużo czasu. Tylko dla nas. Nasze wieczorne rytuały. Chłopiec nigdy nie zasypia sam, a ja już nie dbam o to, czy Go rozpieszczam. Zawsze wybiera swoje lektury. Czasami takie, które czytam długo i cicho. Do słuchania. Czasami zupełnie inne, przy których śmiejemy się, otwieramy magiczne okienka, szukamy ukrytych obrazków i postaci. Do wspólnej zabawy i opowiadania. Lubię jedne i drugie. I wieczory z Chłopcem lubię ogromnie. Po czytaniu Chłopiec wyciąga nogi wysoko, jakby chciał stanąć na suficie głową w dół ;) Czas na zdjejmowanie skarpetek. Najpierw prawa. Potem lewa. I całowanie stópek :) W takiej samej kolejności. Chłopiec chyba nigdy się nie myli, choć gdy pytam, która strona jest prawa, nie ma pojęcia, o czym mówię. Szalenie to interesujące, jak Dzieci urządzają swój świat. Co jest dla nich najważniejsze, a co zupełnie nieistotne. Jak na przykład to, czy ta pierwsa noga to prawa czy lewa. Ważne, że pierwsza i już :)
Potem Chłopiec zasypia. Czasami długo, czasami bardzo szybko. A ja czytam swoją książkę. Czasami kilka rozdziałów, a czasami zaledwie kilka stron. Ostatnie chwile gasnącego dnia, które upływają mi na wsłuchiwaniu się w coraz bardziej regularny oddech Chłopca. Gaszę słabe światło i wychodzę z pokoju. Albo nie wychodzę i czekając aż odzyskam wzrok w ciemności, dotykam Jego ciepłego policzka. Albo zasypiam w małym czerwonym fotelu. Różnie bywa ;)
Dzisiaj Chłopiec zasnął szybko, ja przeczytałam niewiele.
Teraz idę obudzić Tatę Chłopca, który zasnął z Dziewczynkami.
Dobranoc!

Od Luty 2011
Od Luty 2011
Kawałek misia z piżamki Chłopca w lustrzanym odbiciu ;) Chwilę wcześniej byłam w tym okienku wspólne z Chłopcem. Pełen zachwyt!

Od Luty 2011
Od Luty 2011

14 komentarzy:

  1. Bardzo ładne napisałaś. Bo takie, niektóre codzienne rzeczy są czasami magiczne. Piękne, po prostu.
    I jeszcze te fotografie.
    Wiesz, życzę Ci dużo takich chwil z Chłopcem, jak najwięcej. Takich jak dziś.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz....czytam i myślę że takiego posta potrzebowałam...bo nasz Gluś długo zasypiał sam, a od kilku tygodni walczy żeby być z nim. I myslę, że poprostu pokocham te wieczory z nim zasypiającym przy mnie zamiast martwić się, ze go rozpieszczam i że to nie praktyczne :) Może poprostu musimy zmienić wieczorne rytuały...tylko mój nadpobudliwy Gluś nie słucha czytania w spokoju niestety :)
    Piękny ten twój wieczorny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne te Wasze rytuały... Kolejność stóp... :) Mojemu Ignasiowi podoba się, kiedy najpierw daję buzi jemu, a potem misiowi, który leży z nim w łóżeczku, a potem znów Ignasiowi, i misiowi, i tak w kółko... Ewo (przepraszam, że zapytam, ale czytam Twego bloga od niedawna i trudno mi się czasem połapać) ile lat ma Twój synek?

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas podobnie wyglądają wieczory;-) Mój synek upodobał sobie ostatnio kołysanki. Śpiewam,śpiewam i kiedy wydaje mi się,że chłopczyk już śpi - ten otwiera oczy i chce jeszcze;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich zdjęć . Nie mogę się napatrzeć ! :) Codziennie tu zaglądam i ciągle mi mało !
    Pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Toniu, ostatnio to nasza codzienność ;) Prawie zawsze ja usypiam Chłopca, a Tata Dziewczyny, choć bywa, że kiedy Chłopiec już zaśnie, to One jeszcze na mnie czekają. Dzisiaj pierwszy raz od dawna Chłopiec przespał całą noc w swoim łóżeczku, a ja wyspałam się!

    Anik, kiedyś starałm się wiele rzeczy robiś książkowo i praktycznie, teraz robię wszystko tak, jak podpowiada mi intuicja. Sama wiesz, mama po prostu czuje, co jest dla dziecka najlepsze. Najmądrzejsza książka nie daje recepty na wychowanie konkretnego małego człowieka.

    Aga, ;)

    Uriel, Chłopiec ma dwa latka. We wrześniu skończy trzy. Nie ma swojego misia, ale ma małą małpkę, z którą lubi zasypiać :)

    Aga, u nas też był etap kołysanek. I historyjek, które odnajdywaliśmy na piżamce Chłopca ;) Ciekawa jestem kolejnego etapu. Nie mam pojęcia, co mogłoby zastąpić książki.

    Marteniczko, dziękuję! Ogromnie miło.

    Pozdrawiam.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój Chłopiec też nigdy nie zasypia sam. A ja się tym cieszę. Wieczorne rytuały są ważne dla nas obojga:)
    Cudne to pierwsze zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  8. jestem oczarowana sposobem w jaki nam przedstawiasz swój magiczny świat - rozcchwzulam się bez mała przy każdym wpisie - coś cudownego
    moja dziewczynka jak była mała też uwielbiała jak kładłam się w jej łóżku obok i razem oglądałyśmy ukochane bajki albo czytałyśmy - teraz mam półtorarocznego "gangstera" zasypia tylko przy mnie męczące - ale takie tylko nasze
    życzę wielu cudownych chwil

    OdpowiedzUsuń
  9. Czarowane chwile - tak myślę o tym czasie przed snem - o książeczkach, utulankach, ciepłych słowach u schyłku dnia...
    M. na razie zasypia sam. Ale też mamy swoje wieczorne rytuały...

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje dzieci nigdy nie zasypialy same choc starszy syn czasami chce isc do lozka sam bo juz taki niby duzy...! a mojego M tez czesto musze budzic bo jakos dziwnie wciaz mi zasypia... :-) Serdecznosci. M

    OdpowiedzUsuń
  11. Nastrojowa chwila !
    Życzę Ci żebyś odkrywała w codziennym życiu, w zwykłych przemijających dniach tysiące takich chwil :)

    OdpowiedzUsuń
  12. What's the time, Mr Wolf - dzieci w UK bardzo lubią tą wyliczankę, szczególnie kiedy dorośli się z nimi bawią :) cała grupa podchodząca coraz bliżej i bliżej... i Pani, która wylicza śmiejąc się (w duchu oczywiście) kto będzie tak odważny i podejdzie jej dotknąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. mój wieczór wygląda tak samo , też go tak lubię , też go mam tylko dla siebie , żona idzie do siebie ja ze swoim synem do niego do pokoju , z małymi wyjątkami , o zdjęciach nie ma mowy , aparat to jego ulubiona zabawka , no i wie która to lewa a która to prawa strona - sam nie wiem jak sie tego nauczył

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)