4 marca 2011

Kolejny weekend. Zastanawiam się, kiedy minął ten tydzień? Zbyt szybko, choć spokojnie. Nie znajduję ostatnio czasu, aby zajrzeć do Waszych blogów. Nie znajduję czasu, aby napisać o wszystkim, co wydarzyło się w ciągu minionych dni, a wydarzyło się wiele. Nawet ostatni weekend jeszcze nie znalazł tutaj swojego miejsca.
Znajduję za to czas na kolejne książki z Chłopcem. I z Dziewczynkami. Na zimowy spacer w słońcu, które grzeje tak mocno, że mimo mrozu, czuć w powietrzu wiosnę. Na wyprawę do galerii i na zajęcia teatru rodzinnego. Na kolejne strony niepraktycznego przewodnika po NY i szybką wizytę w kwiaciarni. I na inne małe rzeczy, które zabierają czas, dając w zamian coś innego. Codzienne wybory. Chciałabym być jednocześnie tu i tam. Mieć w jednej chwili jedno i drugie. Ale to niemożliwe. Czasami z tym walczę, zarywam kolejne noce, wstaję o świcie, a kiedy nadchodzi kolejny wieczór jestem już tak zmęczona, że nie potrafię zasnąć. Czasami jednak robię sobie przerwę. Wysiadam na chwilę z tego pędzącego pociągu i idę pieszo przez dzień. Lub kilka dni. Jestem trochę spóźniona. Umykają mi pewne wydarzenia. Ale wiem, że tego właśnie potrzebuję. Czasami.

Nie wiem jeszcze, co przyniesie ten weekend.
Słońce za oknem.
Spacer po lesie.
Ogień w kominku.
Kolację we dwoje, kiedy Dzieci już zasną.
Może coś z dużego ekranu na małym ekranie?
Na pewno trochę wirtulanego oswajania NYC :)
I spotkanie z Przyjaciółmi.
A więc i coś smacznego.
A jak u Was?
Weekend spontaniczny czy zaplanowany?

Jakikolwiek by nie był, niech będzie udany!
I pełen słońca ;)

Czekając na lato, kilka zdjęć z lata, które minęło. Koniec sierpnia. Dojrzałe pachnące pomidory! Jakże ja za nimi tęsknię!!! Zgaszone kolory. Jeszcze ciepłe wieczory. Rozbita broda Chłopca i pyszne jabłka w ogrodzie Dziadków. Ostatnie dni w Warszawie i pierwsze dni w Nowym Mieście. Wiele wspomnień.

Udanego weekendu!

Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
I hortensja. W moim ulubionym kolorze. Właśnie taką zamówiłam wczoraj w kwiaciarni ;) Czekam.

Od Marzec 2011

21 komentarzy:

  1. Ten kolaż z pomidorem:))) Cudo!
    I kolory hortensji moje ulubione:)
    Ja wracam do zdjęć z Chorwacji. Zapomniałam o nich jakoś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. u Ciebie już wiosennie ... a nawet letnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Delie, piękne zdjęcie profilowe! Mam nadzieję, że nie będę długo czekała na tę horetensję ;)

    Magdaleno, to już późne lato, ale takie właśnie lubię najbardziej. Wtedy odpoczywam i zwalniam. A teraz czekam na wiosnę ;)

    Pozdrawiam,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. pomidor przypomniał mi ogród mojej babci - ogród marzeń i nawet przez moment poczułam jego (pomidora) piękny zapach.
    pod wieloma względami Twój wpis o uciekającym czasie jest dla mnie bardzo bliski, gdyby doba miała 48h może bym ze wszystkim zdążyła...
    weekend jak zwykle nie planowany, z otwartymi ramionami witam to co przyniesie kolejny dzień!
    słonecznego weekendu Ewo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewo, podobałoby Ci się w Bretanii. Hortensji są tam miliony, tyle co u nas bzów w maju:) I są naprawdę piękne-tworzą całe żywopłoty. Te z mojego profilowego zdjęcia są stamtąd.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już też nie mogę się doczekać takich pomidorków z krzaka:)
    Miłego i spokojnego weekendu, Ewo.

    OdpowiedzUsuń
  7. so nice series, i love your babies in these pics :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomidory takie pomidorowe..! Cudeńka! Sama czeszesz Dziewczynki w taką koronę?? Ja nie umiem. :/

    OdpowiedzUsuń
  9. ojej, jak pięknie i ciepło na tych zdjęciach:) zdecydowanie terapia dla mych oczu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. warkocz mnie ujal...tak sielsko anielsko...milego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brakuje tylko czterolistnej koniczynki na jaednym ze zdjęć ;)
    Po za tym idealnie ! :)
    Udanego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ewa pięknie, dużo ciepłych promyczków życzę i podziwiam fotki, to z pomidorkiem boskie, takie cudne światło !!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. ubranka Dzieci są przeurocze!
    patrząc na zdjęcie krzaczka pomidora prawie czuję jego zapach:))
    u mojej babci w ogrodzie rosną te same jabłka:) pyszne!:)) hortensja wygląda cudownie..:)
    co-za-chaos..;]przepraszam, to z wrażenia..;)
    uściski!
    Just

    OdpowiedzUsuń
  14. oj u nas pada i to paskudnie bo mży :( więc siedzimy i gramy w rożne gry i planujemy szczegóły pobytu w Tyrolu już za 2 tyg :))))

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj,
    chciałam się tylko przywitać i zostać z Tobą na dłużej, pięknie tutaj...
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Enchocolatte, 48h doby - nie miałabym nic przeciw!

    Delie, byłam kiedyś w Bretanii, dawno temu. Kiedyś tam wrócę i może znajdę takie piękne hortensje ;)

    Agnieszko, ja też czekam!

    LM, it's last summer ;)

    Dragonfly, czesałam ;) Teraz mają za krótkie włosy.

    Piegowata, przeniosłabym się tam choć na chwilę. W tej chwili ;)

    Qoopko, był udany. DZiękuję!

    Imaginarium, szukałam! Niestety tam nie było. Albo nie znalazłam.

    Agaw, światło wczesnego wieczoru i późnego lata. Moje ulubione ;)

    Dotblogg, takie niepozorne jabłka są najlepsze!

    eWo, u nas też zima na całego. Dlatego te zdjęcia. I teochę lata na blogu ;)
    p.s. Tyrol w marcu jest cudowny!

    Martyno, witam i zapraszam! Masz piękne zdjęcie profilowe.

    Pozdrawiam,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  17. Poczułam zapach pomidora z krzaczka ;-)
    Super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  18. ojoj, ten pomidor będzie mi się chyba śnił po nocach!!! Aż mi ślinka cieknie. nie dość, że letni, to jeszcze prosto z krzaka. . .

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie piekne zdjecia.. od razu lepiej i na sercu i duszy... ja tez tesknie za pomidorami, bardzo je lubie... :-) M

    OdpowiedzUsuń
  20. WOW! Co za piękne zdjęcia! Cudo! POmidor i warkocz to moi faworyci.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)