15 marca 2011

Sobotni poranek. Bardzo wczesny, ale już z dziecięcym śmiechem w tle. Światło wschodzącego słońca w jadalni, które chwilę później rozlewało się po całym domu. I tulipany, które przyniósł M w Dniu Kobiet.

Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Młodsza Siostra wbiega do kuchni na śniadanie, jeszcze w piżamie i samych skarpetkach.
Chcę się do Ciebie przytulić! Tak długo Cię nie widziałam!
Noce są długie, a ja czekam na coraz dłuższe wiosenne dni ;)

Mamo, jak wyglądam? pyta Dziewczynka.
Pięknie, sama zobacz! Odpowiadam wskazując na lustro w wiatrołapie.
Nie chcę się pokazać lusterkowi!

Wracamy z przedszkola, mijamy rzędy drzew, które rosną wzdłuż całej ulicy.
Mamo zobacz! Te drzewa wyglądają jak supełki!
Patrzę. Ma racje. Uśmiecham się i przypominam sobie wierzby rosochate swojego dzieciństwa. Całą długą aleję, prowadzącą do jeziora, nad które zabierali nas w weekendy Rodzice. Piękne te drzewa zawiązane na zimę w supełki ;)

Kolejne śniadanie, kolejna owsianka z kaszą jaglaną, imbirem, kurkumą, miodem i rodzynkami. Dziewczynka prosi o następną miseczkę.
Jedzenie daje mi szczęście do mojego brzuszka ;)

A mi dają szczęście takie chwile spędzone z Dziećmi. Takie słowa, wspólne sobotnie poranki i powroty z przedszkola. Tulipany od M i rączki Chłopca oplatające szyję, kiedy wracam do domu. Nasze długie wieczory z książką w pokoju Dziewczyn i uśmiech Starszej Siostry, która już zasypia, a jeszcze słyszy, jak mówię szeptem Kocham Cię. Pięknych snów.

Wam życzę pięknego dnia!
I słońca, które za moim oknem właśnie przysłoniły chmury :)

17 komentarzy:

  1. oj, jak trudno bedze Ci wyjechac :) , choc to podroz taka wyczekana.......

    OdpowiedzUsuń
  2. Po przeczytaniu posta odniosłam takie samo wrażenie jak poprzedniczka. Nastrój przedwyjazdowy i perspektywę rozstania z dziećmi wyraźnie się tu dzisiaj czuje. Ja nie odważyłam się jeszcze na wyjazd bez dzieci, ale widzę jak bardzo jest to potrzebne by doceniać każdy zwyczajny dzień.

    OdpowiedzUsuń
  3. mślę sobie, że niekiedy warto wyjechać, żeby potem WRACAĆ i wszystko co kiedyś było zwyczajne i oczywiste zacząć postrzegać jako Wyjątkowe...

    OdpowiedzUsuń
  4. aż się wzruszyłam:)
    cudowne chwile,śliczne tulipany:)
    uściski- przyjemnego wyjazdu!
    J.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne dialogi! I kwiaty. A smutek rozstania jest zawsze. Ja dziś w nocy go poczułam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło i wzruszająco. Takie pozornie najmniejsze momenty w życiu są najważniejsze.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja lubię czytać te historie...

    OdpowiedzUsuń
  8. mijamy drzewa, a Jagna pyta:
    Mamo, czy drzewa rosną?
    tak - odpowiadam.
    do góry? - pyta Jagna

    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ...najgorszy jest pierwszy raz - pamiętam kiedy pierwszy raz zostawiłam moją niespełna dwuletnią córeczkę - musiałam... skurcze były już co pięć minut i musiałam jechać do szpitala, a ja siedziałam w łazience i płakałam, bo nie mogłam wyjść z domu bez niej... wróciłam z braciszkiem dla niej więc nie była zła ;) ale mi było bez niej bardzo ciężko...

    OdpowiedzUsuń
  10. Cacaovo, najtrudniejszy będzie całus na dowidzenia. Jak już zamknę dzrwi samochodu, będzie lepiej ;)

    Anonimowy, takie wybory są trudne, ale ja lubię te nasze dni tylko z M. I potrzebuję ich bardzo. Taka ucieczka od codzienności, raz na jakiś czas. I powroty co codzienności, która nabiera zupełnie innego wymiaru.

    Enchocolatte, Kucharnia ;)

    Maju, warto!

    Dotblogg, dziękuję!

    Delie, to jedna z tych sytuacji, w których chciałoby się zjeść ciastko i mieć ciastko. Chciałabym być zawsze z Dziećmi, a jednocześnie marzą mi się chwile we dwoje z M. Trudny wybór.

    Weranda Pełna Słońca, takie właśnie momenty cieszą najbardziej. Może dlatego, że nie oczekujemy ich wcale, a jednak się pojawiają i zaskakują?

    Jo@śka, ja lubię, kiedy się zdarzają ;)

    Magdaleno, do góry! A jakże ;)

    Dragonfly, zaskakująco pięknie przekwitają.

    Gosiu, ja już pierwszy raz mam za sobą. Niejeden raz. A jednak zawsze trudno przychodzą mi takie pożegnania. Nawet na kilka dni. Za to powroty są cudowne!

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak ja bym chciała żeby moja córcia jadała owsiankę (ja jem)
    " jedzenie daje mi szczęście do mojego brzuszka"
    toż to cała mądrość z filozofii 5 przemian, której jestem gorącą zwolenniczką
    ....mądre dziecko i juuż...:)
    piękne obrazki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami marzy mi się aby właśnie takie chwile trwały wiecznie. Może ktoś ma przepis na to jak to zrobić ? :))))))

    OdpowiedzUsuń
  13. hahaha jedzenie daje mi szczęście do brzuszka... świetny tekst :) Jezuuu jakie dzieci są cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Takie chwile uwielbiam i coraz bardziej mysle o tym, ze bedzie ich z czasem coraz mniej, dzieci rosna nam tak szybko... a tulipany piekne i dialogi Ewo cudne i jakze prawdziwe...

    Serdecznosci. M

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)