31 maja 2011

Wielki Dzień Małego Chłopca / Little Boy's Big Day

Jutro Chłopiec po raz pierwszy pójdzie do przedszkola.
Zupełnie niespodziewanie, ale może tak jest lepiej.
Lepiej dla mnie ;)
Mniej czasu na rozmyślanie, co by było gdyby...
Pójdzie beze mnie, za to ze Starszą Siostrą.
Pójdzie od razu na (prawie) cały dzień, z leżakowaniem włącznie.
A ja postaram się jutro nie myśleć wyłącznie o tym, jak Mu tam jest.
Postaram się nie tęsknić i nie martwić.
Postaram się nie dzwonić i nie pytać.
Postaram się.
A potem wrócimy do domu.
I spędzimy razem długie popołudnie.
Bardzo wyjątkowe popołudnie ;)
Bo przecież jutro jest nie tylko Wielki Dzień Małego Chłopca.
Jutro jest Wielki Dzień Wszystkich Dzieci.
Czekam na niego niecierpliwie.
Z radością i z niepokojem.
Z motylami w żołądku.
Z paczką chusteczek w torebce.
Mam wielką nadzieję, że nie przydadzą się ani mi, ani Chłopcu.
Dobranoc, pchły na noc ;) - jak mawia Chłopiec.
Karaluchy pod poduchy.
Niech Wam się przyśni koszyczek wiśni!

Mały update. Jutro już jest dziś. Pękam z dumy, bo byłam dzielna, a Chłopiec jeszcze dzielniejszy. Lubię takie dni!


Od Untitled Export Maj 19
Tomorrow my little Boy goes to a kindergarten.
For the first time.
Quite unexpectedly, but maybe this is better.
It's better for me ;)
Less time for thinking about what would happen if ...
I can't be with Him tomorrow.
But His Big Siter will ;)
Tomorrow I'll try not to think only about Him.
I'll try not to miss Him so much and not to worry all the time.
I'll try not to call the kindergarten and not to ask, how He is doing.
I'll try.
And then we'll come back home.
And we'll spend a very special afternoon together ;)
Because tomorrow is not only a Little Boy's Big Day but also Children's Day.
So, I'm waiting for tomorrow.
Impatiently.
Happy and anxious at once.
With butterflies in my stomach.
With a pack of wipes in my bag.
I hope, we won't need them.
Neither I nor my little Boy.
Good night, sleep tight, don't let the bedbugs bite ;) - as the Boy says.


A little update. Tomorrow has already come ;) My Boy smiled at me and ran to the children!
Have a nice day!

15 komentarzy:

  1. Myślę, że łzy się nie poleją, a wy odetchniecie od siebie kilka godzin :-)
    Powrót do domu tym bardziej radosny. Życzenia, prezenty, Dzień Dziecka.
    Powodzenia N.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobrze! Na pewno. Trzymam kciuki za Ciebie, bo Synek na pewno sobie poradzi:)

    I fajnego dnia jutro!
    A zdjęcie cudne - mały chłopiec w krainie wielkich dmuchawców:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje dla Chłopca:) To wielki dzień, bo pierwszy naprawdę samodzielny. Pamiętam, jakim był dla mnie przeżyciem - czułam się taka ważna i dorosła!

    OdpowiedzUsuń
  4. Polala, nie polały się ;) Teraz czekam na radosny powrót do domu!

    Delie, dziękuję! Te dmuchawce są na łące za naszym domem ;)

    Bejla, ja nie pamiętam swojego pierwszego dnia w przedszkolu, ale pamiętam, że lubiłam je ogromnie i że mieliśmy w nim własny basen w ogrodzie ;) I samochody na pedały. Nawet w dzisiejszych czasach brzmi to luksusowo, a to było zwyczajne (a jednak niezwykłe), państwowe, rejonowe PRL-owskie przedszkole!

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim razie trzymamy mocno kciuki za chłopca i życzymy powodzenia! Jak mówi zawsze mi moja mama: ni pucha nie piera...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciesze się że poszło dobrze! :)
    Wszystkiego dobrego dla twoich cudownych dzieci z okazji dzisiejszego dnia! :)

    A zdjęcie piękne! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I poszlo dobrze, ciesze sie razem z Wami...! i wszystkiego dobrego z okazji dnia dziecka...

    Pozdrawiamy z dmuchawcami w tle, u nas tez jest ich coraz wiecej... :-) M

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcie obłędne! :-) A Chłopiec baaardzo dzielny. Gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli było dobrze :-)
    Dzielne z Was ludzie w takim razie! I z Mamy, i z Syna :-)

    A zdjęcie obłędne!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. wow!gratuluję:))) przedszkole jest fajne..:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja starsz córka też poszła do przedszkola w takim terminie i także nieoczekiwanie. Uważam, że wyszło jej to bardzo na dobre. Szybko się zaklimatyzowała, bo grupa była już niepłacząca, a do tego ominęły ją choroby, bo to była wiosna, a nie zakichana jesień kiedy dzieci przez większą część dnia siedzą w dusznej sali. Dla mnie jako mamy też chyba było to łatwiejsze, bo nie było czasu na myślenie. We wrześniu czeka mnie drugi przedszkolny start. Tym razem tradycyjny i muszę przyznać, że już myślę, jak to będzie.

    OdpowiedzUsuń
  12. ;) gratuluję sił ;) i odwagi Waszej wspólnej :) Oby kolejne dni przyniosły Wam tyleż samo radości :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję! Nasz spotkanie "po" przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Zostałam właśnie szczęśliwą mamą małego szczęśliwego Przedszkolaka.
    Lubię takie niespodzianki :) Ogromnie.

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, że się udało!!! Piękna łąka...

    OdpowiedzUsuń
  15. Jo@śka, udało się ;) Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)