Nie pożegnałam się z Wami przed wakacjami. Nie zdążyłam. Nie życzyłam Wam udanych urlopów, ciepłych i pełnych słońca. Nie napisałam ani słowa o tym, jak wspaniale Starsza Siostra zakończyła swój pierwszy rok w szkole i o zmianach, które po raz kolejny przed nami. Mam nadzieję, że choć część z tych rzeczy uda mi się nadrobić. Mam nadzieję, że początek Waszych wakacji był taki, jaki sobie wymarzyliście i że kolejne tygodnie tego lata będą jeszcze wspanialsze. Mam nadzieję, że uda mi się pozbierać myśli, a potem ubrać je w słowa i fotografie tak, aby zabrać Was w małą podróż po toskańskich miasteczkach. Na kilka spacerów wąskimi włoskimi uliczkami, które toną w słońcu, a czasami giną w cieniu i zawsze, niezmiennie zachwycają. Przywiozłam ze sobą wspomnienia obrazów, smaków i zapachów. Ciepłego wiatru, zamglonych poranków i wieczorów na małym placyku, który znajdował się przed naszym domem. Była tam jedyna w miasteczku restauracja, a my często bywaliśmy jej jedynymi klientami, kiedy nadchodziła pora kolacji. Siadaliśmy wówczas przy długim stole i gubiliśmy się w rozmowach przy włoskim winie. Nasze Dzieci gubiły się w wąskich uliczkach, aby chwilę później wrócić z czarnymi, bosymi stopami i najpiękniejszymi uśmiechami, jakie ostatnio gościły na ich małych twarzach. Wakacyjna pełnia szczęścia ;)
Wróciliśmy dzisiaj wieczorem. Zmęczeni długą drogą, ale szczęśliwi. To były wakacje, o których marzyłam. W miejscu, które od dawna chciałam zobaczyć. Wspaniałe dwa tygodnie pod słońcem Toskanii. Do niezapomnienia. I do powtórzenia ;)
Przede mną trudny tydzień. Powrót do codzienności bardziej zabieganej niż zwykle. Kolejna zmiana i kolejna przeprowadzka. Za tydzień będę piła poranną kawę w nowym domu ;) Trochę dalej od miasta, za to blisko Przyjaciół. Z widokiem na zachód słońca i pola po horyzont.
Udanego tygodnia Wam życzę!
Ewo, witaj z powrotem! :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w zabieganym tygodniu i pysznej kawy w nowym Domu Ci życzę:)
Odpoczywajcie... A później czekam na relację:). To musiał być piękny urlop...
OdpowiedzUsuńSiły na tę kolejną przeprowadzkę... O, i tak, jak mówi Agnieszka, pysznej kawy w nowym:)
nie mogę się doczekać tych relacji z wakacji ;)
OdpowiedzUsuńprzeprowadzka? Nieźle!. Ja czekam też, do końca roku :))))
Oj czekałam na tę Toskanię Waszymi oczyma, odkąd tylko napisaliście, że jedziecie, nie mogę się doczekać dalszych relacji, które pozwolą mi tam powrócić - choćby wirtualnie :-). A zahaczyliście może o Pitigliano?
OdpowiedzUsuńRównież czekam na relację:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wakacje Wam się udały! I czekam na więcej zdjęć, bo zdjęcie otwierające Toskańską relację wiele obiecuje :) Lubię takie stoły spontanicznie stojące na placach i ulicach :)
OdpowiedzUsuńz utęsknieniem czekam na zdjęcia i zapiski - robisz to w taki sposób że jeśli nie ma Ciebie przez dłuższy czas to się tęskni :)
OdpowiedzUsuńmoje wakacje mineły :( ale były przecudowne - w mojej ukochanej Francji :)
kolejna przeprowadzka podziwiam bo ja jestem strasznie stacionarna i mało odważna
spokojnego dochodzenia do codzienności i samych przyjemnosci a dzieciom dalszych wakacyjnych radości
Ewo jesteś. Jesteście!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na zdjęcia i Twoje piękne słowa...
Ten stół będzie mi się śnił po nocach:)
OdpowiedzUsuńEwa, witaj! :)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie jest piękne. Narobiło apetytu na kolejne! :)
Witaj Ewo. Tęskniłam :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci siły na ten tydzień i pysznej kawy w nowym domu. A tych widoków na zachód słońca i pól po horyzont to już zazdroszczę, tak pozytywnie :)
Ten stół jest naprawdę?
OdpowiedzUsuńŻyczę przyjaciół po horyzont!:)
Cichutko zazdroszczę... :-)
OdpowiedzUsuńwow! rzeczywiście duże zmiany! dobrze, że wakacje się udały, cudownie jest nabrać oddechu przed..:)
OdpowiedzUsuńuściski!
J.
Ewo! Tyle się u Ciebie dzieje. Kolejna przeprowadzka. Podziwiam za odwagę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie.Gdzie znaleźliście takie spokojne miejsce we Włoszech? Wszędzie , aż roi się od turystów.A sprawy codzienne na pewno szybko i pozytywnie się ułożą. Głowa do góry! Czekam na ciąg dalszy ! Pozdrowienia , Essi
OdpowiedzUsuńP.S. Cudowne zdjęcie!!!
OdpowiedzUsuńEwunia, a lodówka już jest?
OdpowiedzUsuńZdjęcie cudne. Ja tak nie umiem :-( Ale niedługo się poduczę. W nowym domu :-)
Dziękuję za życzenia ;) Toskania na dobre zagościła w moim sercu. Z pewnością ta kiedyś wrócimy, bo wiele jeszcze miejsc zostało przez nas nieodkrytych. Może nawet w to samo miejsce? Bo było wyjątkowe i magiczne. Ale o tym za chwilę. Obiecuję ;)
OdpowiedzUsuńA dzisiaj już dobrej nocy Wam życzę!
o Toskanii nasłuchałam się od mojego kolegi bardzo dużo dobrego...przy każdej mojej wizycie u niego, zawsze mi o niej opowiada. To podobno taka włoska Prowansja - bardzo chciałabym tam kiedyś podjechać bo tego regionu jeszcze nie widziałam. A co do przeprowadzki - Ewuś, znowu zmiany ? Fajnie i nie fajnie, z pewnością ruchliwie ;-))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, ewa
hi my dear!
OdpowiedzUsuńthis picture is amazing, i can feel the real atmosphere of this.. it seems to be a really nice place!
I don't understand Polish, but I simply LOVE the pictures!
OdpowiedzUsuńAll the best from your neighbour from Lithuania,
Ieva