Co masz?
Colę.
Ja też chcę.
Cola jest niezdrowa (naprawdę tak uważam :), szczególnie dla dzieci. Ja też piję ją dzisiaj wyjątkowo, bo rozbolała mnie głowa.
Aha.
Po kilku minutach milczenia Chłopiec odzywa się ponownie.
Mamo,... boli mnie głowa.
Boli Cię głowa???
Tak. Bardzo. Muszę się napić Coli.
I pomyśleć, że Chłopiec jeszcze nie skończył trzech lat ;)
Jeden łyk uzdrowił małą głowę.
Moją zresztą również.
Zaczynam wierzyć w Wysoki Poziom Orzeźwienia, jaką sprzedaje dział marketingu McDonald's.
Wieczorem przeczytałam Mu na dobranoc bajkę o małym jeżyku. Kiedy zasypiał, przytuliłam się do Jego ciepłego policzka i wyszeptałam:
Kocham Cię, mój Mały Jeżyku, wiesz?
Nie jestem mały... odpowiedział mi bardzo zaspany już głosik.
Trochę się z rym zgadzam, a trochę nie.
Ale to już temat na osobny post, który pojawi się bardzo niedługo.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie mały, pijący colę, a tak niedawno u mnie na kolanach zawiniątko płaczące. czas leci nieubłagalnie.
OdpowiedzUsuńreszta na @
Buziaki
Słodkie :)
OdpowiedzUsuńWszystko łącznie z tą colą.
Sprytny Chłopiec ;) Umiał cie podejść z tą colą :)
OdpowiedzUsuńCzas leci...mój Glus znalazł coś pomiędzy: nie jest mały, nie jest duży, jest ŚREDNI jak sam twierdzi ;)
Uroczy, trzylatki są o wiele sprytniejsze i przemyślniejsze niż nam, mamom, ciągle się wydaje.
OdpowiedzUsuńA jeże wcale nie są takie małe:-)) W sobotę pod nasz dom taki jeden przytuptał i szczerze się zdziwiłam, że taki duży.
:) mały-duży spryciaz :)
OdpowiedzUsuńWysoki Poziom Orzeźwienia - to mają dla mnie Twoje posty.
OdpowiedzUsuńWyczekuję ich regularnie.
Dobrze na mnie oddziałujesz, za co bardzo dziękuję.
Pozdrawiam malinowo:)
Polala, pamiętam Chłopca na Twoich kolanach ;) Tego zupełnie malutkiego. I Wasze dłonie ;) Trudno uwierzyć, że za chwilę skończy trzy lata.
OdpowiedzUsuńp.s. Czekam na resztę na @!
Yba, nie wiadomo, co bardziej ;)
Anik, och, to już bardzo dojrzałe stwierdzenie! Ciekawe, czy sprytu przybywa wprost proporcjonalnie do wieku.
Margaretka3, rzadko widuję jeże, ale ten w książeczce to był jeszcze baby jeżyk :)
Joasia, ij mały duży! Masz rację ;)
Delie, :)
Pozdrawiam!
Ewa
a ja wczoraj widziałam jeżyka na drodze, koło domu. Duży był nawet, a jak szybko szedł?! :)
OdpowiedzUsuńja się tylko coca-cola napiję, niezdrowo, wiem, ale cóż ..
Dew, jak miło! Dziękuję ;) Twoje słowa przypomniały mi, jak bardzo chciałam kiedyś pracować w marketingu ;)))
OdpowiedzUsuńMagdaleno, nie nadążam dzisiaj z odpowiedziami ;) Ja też od czasu do czasu lubię napić się Coli, choć niezdrowa i kaloryczna i słodka jak diabli. Ale co tam!
OdpowiedzUsuńFajne ;-)
OdpowiedzUsuńCoca-cola dobra też na ból głowy, nie wiedziałam myślałam, że tylko na ból żołądka :-)))
OdpowiedzUsuńDzieci to mali psychologowie. Dobrze wiedzą jak podejść rodziców.
OdpowiedzUsuńColę także piję okazyjnie, ale jak już piję to dziewczyny nie odpuszczą by upić mi chociaż kilka łyków.
Cola dobra na wszystko. :)))
OdpowiedzUsuńA dzieci coraz "mądrzejsze" są.
Mi tez czasami cola pomaga a jak nie cola to kawa z cukrem... :-)
OdpowiedzUsuńOrzeźwiający wpis ;)
OdpowiedzUsuńMaggie ;)
OdpowiedzUsuńDag, na wszelkie bóle brzucha - zawsze!
Mamis, Dziewczyny nigdy nie lubiły Coli, Chłopiec zawsze ;)
Natalinka, the Witch, z każdym dniem!
Mamsan, kawa zawsze rano, Cola nigdy.
Aurora, :)))
Pozdrawiam,
Ewa
:) jak jest cisza tzn (jak ma się małe dzieci) że coś broją :)
OdpowiedzUsuńwchodzę po cichutku do kuchni a mój kochany dwulatek z namaszczeniem wypija resztę pozostawionej COLI starszej siostry i jest TAAAAKI szczęśliwy !!
cola = magia i dla małych i dla dużych nie wiem dlaczego ale tak jest buziaki
Mika-monika, dobrze, że nie dodaje skrzydeł ;)
OdpowiedzUsuń