Umyka mi tegoroczna jesień. Ostatnio ciągle gdzieś biegnę, gonię, rozmieniam dzień na sekundy. Staram się dzielić go najlepiej jak potrafię, a w końcu i tak okazuje się, że podzieliłam niesprawiedliwie. Pojęcie czasu jest takie względne! Czas z mamą mija nieubłaganie szybko, a kiedy się na nią czeka, dłuży się w nieskończoność. Ja to wiem, rozumiem, staram się najlepiej jak potrafię. Tak bardzo chciałabym być jednocześnie w trzech miejscach, przy trzech łóżeczkach, czytając w jednej chwili trzy różne książki na dobranoc. Nie potrafię. Rozmawiam, tłumaczę, a w odpowiedzi słyszę, że przecież mamy to czarodziejki. Na pewno coś wymyślę! Dziecięca wiara w niemożliwe bywa trudna do udźwignięcia.
Nie poddaję się jednak ;) Dzisiaj wykradłam pół godziny dla Starszej Siostry i tylko dla Niej. Złapałyśmy wspólnie trochę jesieni i trochę słońca.
W obiektywie Dziewczynki ;) Bukiet, który pojechał z nami do domu.
Trochę krótki ten spacer. Trochę mało zdjęć. Ale każda chwila jest ważna. Teraz wiem to lepiej niż kiedykolwiek.
Dobrej nocy!
Chwile skradzione, to nic, że krótkie, ale "esencjonalne" i razem, to się liczy:) I piękna jesień u Was (u nas leje i wieje mało dachu nie urwie), a ostatnie zdjęcie takie... filmowe. Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńTen czas. Zawsze go za mało. Trzeba wyciskać jak cytrynę:)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie faktycznie filmowe. Jak z francuskiego filmu:)
Jesień jest taka fotogeniczna...achhh <3
OdpowiedzUsuńEwo, nie wiem czy wszystkie mamy to czarodziejki ale Ty na pewno! Przepiękna jest Wasza jesień.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Dziewczynami, piekna macie jesien. U nas leje, jest ciemno i nic tylko chcialabym schowac sie pod koldra i nie wychodzic do wiosny;)
OdpowiedzUsuńBukiet i zdjecie by Starsza Siostra sliczne.
Ewo, cudowne bezcenne chwile, skradzione tylko dla Was...jesień w Waszym obiektywie, jest ta którą pamiętam najlepiej i najcieplej...dziekuję za ten spacer!
OdpowiedzUsuńEwo a może właśnie w tych krótkich wykradzionych chwilach jest cała magia?
OdpowiedzUsuńI piękno.
Chwile napakowane niespodziewanymi emocjami.
Od Ciebie mogłyby się uczyć pokolenia nas.
Serio! Miłego dnia.
Ostatnie zdjęcie jest takie...spokojne. Cisza, Ty i liść :)
Najgorsze są chyba wtrzuty sumienia które nas dopadają. Staramy się ogarnąć jak najwięcej. Są dni, że wszystko się układa i wszyscy są zadowoeni, ale czasem wszystko jest nie tak mimo szczerych chęci. Wtedy ja łapię doła, ale po przemyśleniu wszystkiego stwierdzam, że trzeba czasem trochę odpuścić samej sobie. Miłego, wolniejszego dnia Ewo!
OdpowiedzUsuńJa jestem obecnie na eta[pie poszukiwania guzika czaso-wstrzymywacza! Bo jeszcze nie zdążyłam nazbierać kolorowych liści! :))
OdpowiedzUsuńoj mnie teraz też wszystko umyka. Kręcę się wokół dwóch łóżeczek i spędzam czas w jednej pozycji - karmiącej mamy ;-) pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńmoje spacery z Jagną są jeszcze męczące ... czkam na te zachwycające!
OdpowiedzUsuńTak, czas jest okrutny w swym nieubłaganym mijaniu...
OdpowiedzUsuń...a Twoje zdjęcia jak zwykle piękne.
Pozdrawiam serdecznie.
Hej no co Wy wszystkie z tym czasem? :) No, że płynie sobie to nie tajemnica, ale czy naprawdę jest aż tak źle?
OdpowiedzUsuńNie frustruję się tym na co nie mam wpływu i może dlatego mimo mnóstwa zajęć jakoś nie odczuwam gonitwy?
Chyba można w większości przypadków nad tymże czasem zapanować, nawet bez czarodziejskich sztuczek :)
Zdjęcia piękne jak zawsze. Pozdrawiam
piekna jesien, a na tym zboczu tuz nad strumieniem tez chetnie bym pospacerowala - wyjatkowe miesce na jesienny spacer i ostatni "kadr filmowy" :) tez bardzo bardzo, zdolna Córka Ci rośnie :))
OdpowiedzUsuńI to właśnie robią mamy-czarodziejki...wykradają małe chwile i zamieniają je w cos niezwykłego :)
OdpowiedzUsuńPatrycjo, słońce wyszło tylko na chwilę i tylko wczoraj. Dzisiaj morko, zimno i szaro. Ostatnie zdjęcie lubię ;)
OdpowiedzUsuńDelie, wyciskamy, ale soku i tak nie starcza dla wszystkich ;)))
Ula, zgadzam się!
Yba, miałyśmy szczęście i udało nam się złapać trochę słońca. Lubię popołudniowe jesienne światło.
Agnieszko, piękna jesień właśnie sobie poszła :(
Agnieszko ;)))
Polko, to była spacer po spokój właśnie. Potrzebowałyśmy go obie.
p.s. Do zobaczenia w sobtoę ;)
Anonimowy, odganiam te wyrzuty jak natrętne muchy, ale one wracają. I odpuszczam. A przynajmniej się uczę i jest coraz lepiej ;)
Aurra, gdyby nie prośba Starszej Siostry, nie byłoby tego bukietu.
Ewo, tegoroczna jesień w Waszym domu ma inny wymiar ;) Piękny.
Magdaleno, a dlaczego męczące?
Penelopa, dziękuję ;)
Dziewczynkazwinem, czasami panuję ;)
Kaffiarka, to jedno z moich ulubionych miejsc na spacery, Te jesienne i każde inne. Zimą wygląda równie bajecznie ;)
Anik, :)))
Pozdrawiam znad kubka parującej herbaty!
Ewa
szkoda, że czas nie jest z gumy i nie da się go rozciągnąć. a podzielić na 3 bardzo trudno! :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, zwłaszcza ostatnie!