W nocy prawie nie spałam.
Nad ranem dołączył do mnie Chłopiec, a chwilę później Młodsza Siostra.
Walczymy z wirusem.
Starsza Siostra dla odmiany jest dzisiaj aniołem ;)
Ryż z cynamonem i woda.
Dieta cud.
Mam nadzieję, że skuteczna.
Gramy w Dixit i lepimy z ciastoliny.
A za oknem szaro-bury dzień, który mija zupełnie inaczej niż sobie zaplanowałam.
Mam nadzieję, że Wasz poniedziałek jest pełen słońca i dokładnie taki, jakim go sobie wymarzyliście.
Tak to już jest, gdy się coś planuje:-( Ja też dużo planowałam, po 2 tygodniach w domu z synkiem i jego chorobie. Tak planowałam, że aż się rozchorowałam... I tak z długiego weekendu został nam poniedziałek i wtorek:-) A dziś też jeszcze nie udało się zrealizować zbyt wiele...
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka Wam życzę i mam nadzieję, że i Wy i my, nadrobimy wszystko wkrótce:-)
Oj. To dużo zdrówka! Śliczne te liście:)
OdpowiedzUsuńEch te wirusy :( Nikogo nie oszczędza jak widze....Zdrowia dla was wszystkich! :)
OdpowiedzUsuńjest takie powiedzenie wśród moich koleżanek, że zaplanować to sobie można tylko siedzenie w domu:))wszystko inne to żywioł i chwila...życzę Wam dużoooo zdrowia!!!pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńblog.fiorello.pl, my nie mieliśmy wielkich planów, ale przyjemne. Spacer i niespodzianka dla Starszej Siostry. Nadrobimy, jak wyzdrowiejemy ;)
OdpowiedzUsuńPatrycja, liście z wczorajszego spaceru ;)
Anik, Wy też zdrowiejcie!
Flarysztuka, chyba Twoja koleżanka miała rację ;) Nie planujemy już. Liczymy na duuużo lepszy wtorek,
duzo,duzo zdrowka zycte:)ja nigdy nie planuje,bo pozniej tak to sie wlasnie konczy.najlepsze sa spontaniczne wypady:)
OdpowiedzUsuńzdrowiejcie!
OdpowiedzUsuńpijcie dużo gorącej herbaty z malinami i sokiem z cytryny :)
Schokolade, czasami planujemy, ale spontaniczne wypady uwielbiamy. Zdecydowanie mniej lubimy spontaniczne weekendy w łóżku :)
OdpowiedzUsuńPeggykombinera, nie mamy malin, ale gorąca herbata w takie dni to podstawa. Obok wody ;)
Dziękujemy za życzenia!
mogę Wam wysłać słoiczek malin.
OdpowiedzUsuń:)
Peggykombinera, naprawdę? Poproszę! :)))
OdpowiedzUsuńwyślij na @ adres:)
OdpowiedzUsuńPeggykombinera ;) Masz @
OdpowiedzUsuńzdrówka!
OdpowiedzUsuńZdrowia duzo!
OdpowiedzUsuńZ takim wirtualnym wsparciem I malinami na pewno szybko sie wykurujecie:)
zdrówka i miotły ogromniastej na przegonienie smarów, kaszelów i innych nie potrzebnych paskudztw ... :)
OdpowiedzUsuńEwuniu,
OdpowiedzUsuńzłapałam:)
w środę pobiegnę na pocztę.
:)
Ewo trzymajcie się dzielnie i bądźcie szybko zdrowi! Myślę, że kromka domowego chleba z domowym dżemem malinowym (od Karoli) postawiłby Was na nogi :)
OdpowiedzUsuń:*
Ojej! Zdrowiejcie w oka mgnieniu!
OdpowiedzUsuńLiscie piekne...! a Wam zycze jak najwiecej zdrowia... M
OdpowiedzUsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia i pokonania wirusów :) dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńNajlepsze na wirusa jest hot whiskey - naprawdę stawia na nogi. Choć to nie jest wersja leku dla małolatów;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam szybkiego powrotu do zdrowia. A u nas jest od paru dni przepiękna słoneczna pogoda z temperaturą do 18°C. Ryz z cynamonem jest super!!!
OdpowiedzUsuńZdrowia! A liście...bajka!Obłędne, ciągle mnie zachwycają Twoje zdjęcia ;) Nieustannie !
OdpowiedzUsuńojej...zdrowiejcie szybciutko!
OdpowiedzUsuńMagdalena, dziękujemy!
OdpowiedzUsuńDelie, nie może być inaczej ;)
Mika-monika, idę szukać miotły ;)
Peggykombinera, te maliny będą z wielu powodów smakowały wyjątkowo :)
Polko, tylko domowego chleba brak. Ale w pobliskiej piekarni można dostać naprawdę pyszny. Na zakwasie ;)
Piegowata, staramy się!
Mamsan, przyda się na długą jesień i jeszcze dłuższą zimę ;) Dziękujemy!
Marta mama Nikusia ;)))
Brandywine, to była prawie dobra noc ;)
dziewczynkazwinem, właśnie przekazałam M, który dzisiaj w najgorszej formie. Myślę, że z przyjemnością z tej recepty skorzysta ;)
Essi, lubię ryż z cynamonem. Choć najbardziej wtedy, kiedy nie jest koniecznością ;)
Kemotka, jak miło. Te liście złapałam, kiedy czekałam w parku na słońce. Nie doczekałam się :)
Magdalena, mam nadzieję, że jutro wszyscy będziemy zdrowi.
To Was dopadło akurat na wolne dni. Dobrze, ze w domku a nie w podróży.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę- mamis
Mamis, dopadło nas i na szczęście już sobie poszło ;)
OdpowiedzUsuń