31 października 2011

Zmiana planów. Chorujemy :(

W nocy prawie nie spałam.
Nad ranem dołączył do mnie Chłopiec, a chwilę później Młodsza Siostra.
Walczymy z wirusem.
Starsza Siostra dla odmiany jest dzisiaj aniołem ;)
Ryż z cynamonem i woda.
Dieta cud.
Mam nadzieję, że skuteczna.
Gramy w Dixit i lepimy z ciastoliny.
A za oknem szaro-bury dzień, który mija zupełnie inaczej niż sobie zaplanowałam.
Mam nadzieję, że Wasz poniedziałek jest pełen słońca i dokładnie taki, jakim go sobie wymarzyliście.



28 komentarzy:

  1. Tak to już jest, gdy się coś planuje:-( Ja też dużo planowałam, po 2 tygodniach w domu z synkiem i jego chorobie. Tak planowałam, że aż się rozchorowałam... I tak z długiego weekendu został nam poniedziałek i wtorek:-) A dziś też jeszcze nie udało się zrealizować zbyt wiele...
    Dużo zdrówka Wam życzę i mam nadzieję, że i Wy i my, nadrobimy wszystko wkrótce:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj. To dużo zdrówka! Śliczne te liście:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech te wirusy :( Nikogo nie oszczędza jak widze....Zdrowia dla was wszystkich! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jest takie powiedzenie wśród moich koleżanek, że zaplanować to sobie można tylko siedzenie w domu:))wszystko inne to żywioł i chwila...życzę Wam dużoooo zdrowia!!!pozdrawiam Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. blog.fiorello.pl, my nie mieliśmy wielkich planów, ale przyjemne. Spacer i niespodzianka dla Starszej Siostry. Nadrobimy, jak wyzdrowiejemy ;)

    Patrycja, liście z wczorajszego spaceru ;)

    Anik, Wy też zdrowiejcie!

    Flarysztuka, chyba Twoja koleżanka miała rację ;) Nie planujemy już. Liczymy na duuużo lepszy wtorek,

    OdpowiedzUsuń
  6. duzo,duzo zdrowka zycte:)ja nigdy nie planuje,bo pozniej tak to sie wlasnie konczy.najlepsze sa spontaniczne wypady:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zdrowiejcie!
    pijcie dużo gorącej herbaty z malinami i sokiem z cytryny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Schokolade, czasami planujemy, ale spontaniczne wypady uwielbiamy. Zdecydowanie mniej lubimy spontaniczne weekendy w łóżku :)

    Peggykombinera, nie mamy malin, ale gorąca herbata w takie dni to podstawa. Obok wody ;)

    Dziękujemy za życzenia!

    OdpowiedzUsuń
  9. mogę Wam wysłać słoiczek malin.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Peggykombinera, naprawdę? Poproszę! :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowia duzo!
    Z takim wirtualnym wsparciem I malinami na pewno szybko sie wykurujecie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. zdrówka i miotły ogromniastej na przegonienie smarów, kaszelów i innych nie potrzebnych paskudztw ... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewuniu,
    złapałam:)
    w środę pobiegnę na pocztę.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ewo trzymajcie się dzielnie i bądźcie szybko zdrowi! Myślę, że kromka domowego chleba z domowym dżemem malinowym (od Karoli) postawiłby Was na nogi :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Liscie piekne...! a Wam zycze jak najwiecej zdrowia... M

    OdpowiedzUsuń
  16. Szybkiego powrotu do zdrowia i pokonania wirusów :) dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  17. Najlepsze na wirusa jest hot whiskey - naprawdę stawia na nogi. Choć to nie jest wersja leku dla małolatów;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Życzę Wam szybkiego powrotu do zdrowia. A u nas jest od paru dni przepiękna słoneczna pogoda z temperaturą do 18°C. Ryz z cynamonem jest super!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdrowia! A liście...bajka!Obłędne, ciągle mnie zachwycają Twoje zdjęcia ;) Nieustannie !

    OdpowiedzUsuń
  20. ojej...zdrowiejcie szybciutko!

    OdpowiedzUsuń
  21. Magdalena, dziękujemy!

    Delie, nie może być inaczej ;)

    Mika-monika, idę szukać miotły ;)

    Peggykombinera, te maliny będą z wielu powodów smakowały wyjątkowo :)

    Polko, tylko domowego chleba brak. Ale w pobliskiej piekarni można dostać naprawdę pyszny. Na zakwasie ;)

    Piegowata, staramy się!

    Mamsan, przyda się na długą jesień i jeszcze dłuższą zimę ;) Dziękujemy!

    Marta mama Nikusia ;)))

    Brandywine, to była prawie dobra noc ;)

    dziewczynkazwinem, właśnie przekazałam M, który dzisiaj w najgorszej formie. Myślę, że z przyjemnością z tej recepty skorzysta ;)

    Essi, lubię ryż z cynamonem. Choć najbardziej wtedy, kiedy nie jest koniecznością ;)

    Kemotka, jak miło. Te liście złapałam, kiedy czekałam w parku na słońce. Nie doczekałam się :)

    Magdalena, mam nadzieję, że jutro wszyscy będziemy zdrowi.

    OdpowiedzUsuń
  22. To Was dopadło akurat na wolne dni. Dobrze, ze w domku a nie w podróży.
    Zdrowia życzę- mamis

    OdpowiedzUsuń
  23. Mamis, dopadło nas i na szczęście już sobie poszło ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)