W niedzielę rano po raz pierwszy poczułam zapach nadchodzącej zimy. Starsza Siostra miała rację, pomyślałam ;) Srebrne powietrze szczypało w policzki i dłonie, a jesienne słońce ogrzewało myśli. Spojrzałam na dywan liści przykryty białym welonem szronu. Już nie złoty. Lubię takie poranki. Zapowiedź zimy, która stoi w progu. Szczególnie, kiedy w domu czeka gorąca kawa z mleczną pianką i cynamonem ;)
Udanego poniedziałku!
Dobrze, że wreszcie do nas idzie!
OdpowiedzUsuńZimno.
Ale magicznie.
:))
Wiewiórki bardzo mocno się ostatnio uaktywnily, więc faktycznie chyba zima nadciaga :)
OdpowiedzUsuńKawa z cynamonem, muszę spróbować :)
Dobrego tygodnia
Ja właśnie taką kawę piję od 2 tygodni codziennie. Nie wiem dlaczego ale znów naszła mnie ochota na cynamon i ciepłe mleko po długiej przerwie.
OdpowiedzUsuńmiłego początku tygodnia!
Reminds me time for some coffee ...
OdpowiedzUsuńmmm...kawa z cynamonem..smak zimy:)) dziękuję za przypomnienie:) włączyło mi się kilka dni temu myślenie o świętach i.. właściwie to mogłabym już słuchać "Baby it's cold outside" i "Let it snow.." ;))
OdpowiedzUsuńdobrego dnia!
J
uwielbiam kawe z cynamonem...u mnie juz trzeba bylo sie przeprosic z czapka rano-strasznie zimno sie zrobilo...brrr...ale pocieszajace jest to,ze swiata juz za progiem sa:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo
kiedy zobaczyłam białą, pokrytą szronem i skrzącą się w słońcu, łąkę za oknem, w sobotę rano, pozbyłam się watpliwości, że idzie zima. niech idzie:) jestem gotowa;)
OdpowiedzUsuńmnie szron totalnie zaskoczył w sobotnie popołudnie, przez chwilę zastanawialiśmy się, czy to na pewno szron;) Zima, nie ma odwrotu, ale i więcej czasu w domowych pieleszach:)
OdpowiedzUsuńAurora, w niedzielę pomyślałam, że jestem już gotowa na pierwszy śnieg :) Niech przychodzi!
OdpowiedzUsuńeWa, spróbuj koniecznie! Doskonała na zimowe dni ;)
Olliveta, może dlatego właśnie, że zima tuż tuż?
黄清华 Wong Ching Wah, with cinnamon :) Tasty!
Dotblogg, ja też już wyczekuję świąteczno-zimowych melodii ;) I nucę sobie pod nosem let it snow, let it snow, let it snow. A co tam! Niech pada ;)
Schokolade, ja też się przeprosiłam z czapką. Na głowie jeszcze zeszłoroczna, a w głowie już nowa ;) Czas na zimowe zakupy.
Delie, ja też jestem gotowa! Choć tydzień temu myślałam zupełnie inaczej ;)
Piegowata, o tak! Więcej czasu na wspólne czytanie, długie popołudnia przed kominkiem nad planszówkami i chyba już czas pomyśleć o świątecznych pierniczkach ;)
u mnie znowu pod znakiem podróży. Ale juz wróciłam ... :)))
OdpowiedzUsuńsmaczna ta kawa wygląda :)
mmm...kawa wygląda pysznie, muszę spróbować z cynamonem :)
OdpowiedzUsuńna wyspach cieplutko, od trzech dni +15'C, za to w sobotę przyjechał do miasta Mikołaj - z całą paradą maszerują na moim blogu ;)
co kraj to obyczaj, chociaż dla mnie to zdecydowanie za wcześnie, na święta trzeba dłuuugo czekać by móc się nimi bardziej cieszyć...
...uwielbiam oszronione liście i drzewa...
Czekam na zimę i całą krzątaninę świąteczną, ale tego zimna nie lubię :)
OdpowiedzUsuńI dziękuję za przpisna murzynek. Wyszedł pyszny, a co najważniejsze to, że bardzo smakował mojej niejadce :)
Magdaleno, weekend pod znakiem podróży brzmi fantastycznie!
OdpowiedzUsuńGosia Myślicka, spróbuj koniecznie ;) Ja muszę spróbować kawy z kardamonem. Podobno doskonała na mroźne dni. +15 brzmi jak marzenie, ale Święty Mikołaj trochę się pospieszył.
Magda-domowo, cieszę się, że murzynek smakował. Moje niejadki też go uwielbiają ;) A zima może być mroźna, jeśli tylko w końcu kupię ciepłą, puchową kurtkę.