8 grudnia 2011

Chłopciec rozumie coraz więcej.
I uczy się każdego dnia.
Również rozumieć.
Kiedy w ostatnią sobotę Dziewczyny, wypełniając kolejne zadanie adwentowe, pakowały do kartonu swoje zabawki dla innych dzieci, Chłopiec stał z boku. Przytulał mocno kolorowe pudełko, w którym dostał niedawno prezent i ani myślał żegnać się ze swoimi rzeczami. Nie powiedziałam nic. Ma takie prawo. Nic na siłę.
Jednak dwa dni temu ponownie trafił na spakowany przez Siostry karton, który stał w naszej sypialni. Zajrzał do niego, popatrzył na mnie i stwierdził:
Ale to nasze zabawki!
Tak, to zabawki, które Dziewczynki wybrały dla innych dzieci.

Rozmawialiśmy przez chwilę.
O tym, że są domy, w których brakuje zabawek.
A nawet domy, w których brakuje mamy i taty.
Chłopiec słuchał w milczeniu. Kiedy skończyłam, zajrzał jeszcze raz do kartonu.
Mamo, ale tutaj są tylko dziewczyńskie zabawki. A w domach dzieci są też chłopaki.
I pobiegł do swojego pokoju, wysypał WSZYSTKIE samochody na dywan, prosząc abym je spakowała do kartonu.
Wybraliśmy kilka.
Z pomocą Starszej Siostry, która była równie zdumiona jak ja.
To było jedno z najmilszych przedświątecznych zaskoczeń, jakie mnie w tym roku spotkały.


23 komentarze:

  1. Chłopiec uśmiechną mi dziś dzień..jak to dobrze i błogo że są na świecie są takie dobre małe serduszka (i ich rodzice, bo bez rodziców by tego nie było)

    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Wzruszający gest małego człowieczka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serce Dziecka........ piękne

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudownie : ) mój 5 letni syn który rozumie już naprawdę dużo (pomimo rozmów) nie ma zamiaru rozstać się ze swoimi zabawkami/książkami.Może też musi do tego jeszcze dojrzeć...
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  5. mam łzy w oczach ;) Twój blog to dla mnie mnie piękniejsza strona świata ... z uwagą czytam Twoje teksty i oglądam piękne zdjęcia, serdecznie pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. my też musimy takie porządki zrobić. Wszystkiego nie zabierzemy do nowego domu, a ktoś inny na pewno się ucieszy ... tylko nie bardzo wiem, gdzie to przetransportować ... i jak zacząć to z Jagną? Może pójdzie bezboleśnie, może będzie jednak boleć ... zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż mi się łzy w oczach zakręciły :) Znakomite zadanie, wspaniała lekcja dla nas wszstkich :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "dziewczynskie zabawki"..., zachowal sie jak prawdziwy mezczyzna!!! Slodki jest:))

    OdpowiedzUsuń
  9. moja 5 latka chetniej da pieniadze,ktore dostanie niz swojego pluszaka/klocki/inne. :) mimo rozmow,tlumaczen,ze az tyle jej nie potrzeba,ze inni tez by sie cieszyli........moze w nastepnym roku?
    ksiazek generalnie sie w rodzinie nie wydawalo. :)
    ida z nami przez pokolenia :)
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  10. Mądry, spostrzegawczy i z wielkim serduszkiem:) Słodziak:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo wzruszajace. Przefajny Chlopiec:)

    OdpowiedzUsuń
  12. wielki - mały chłopiec :0)
    nam dorosłym jest trudno oddać rzeczy do których jesteśmy przywiązani - które lubimy :) a co dopiero tak małemu serduszku :)
    pogratuluj mu proszę ode mnie ..

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam tam Twojego bloga i Deli od jakiegoś czasu i coraz bardziej chce być mamą.... Dojrzewam do tego z każdym miesiącem dziewczyny...:) To również dzięki Wam. Bo jesteście fantastycznymi mamami... Bez Was Wasze dzieci nie byłyby takimi małymi aniołkami jakimi są:). Dominika

    OdpowiedzUsuń
  14. no wzruszyłam się i ja! uściski ogromne dla Chłopca!

    OdpowiedzUsuń
  15. Wzruszył mnie Twój chłopiec :-) Warto uczyć dzieci dzielenia się :-) Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy dostępność różnych rzeczy jest tak ogromna. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  16. Aż się łezka w oku zakręciła :) Piękny gest małego chłopca :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mądry chłopiec, bardzo mądry i wrażliwy...

    W poprzedniej szkole (w UK) naszych dzieci co roku w listopadzie dzieci przynosiły do szkoły prezenty w kartonach po butach (chodziło o rozmiar dlatego po butach). Na opakowaniu podany był wiek dziecka i płeć. Pakowaliśmy najbardziej niezbędne rzeczy, np. ręczniczek, pastę do zębów, szczoteczkę, kredki, kolorowankę, zeszyt, miękką przytulankę do przytulania i zawsze jedną ze swoich zabawek oddaną od serca... Tyle ile mogło się zmieścić w takim kartoniku...
    Co roku uzbieranych było naprawdę dużo kartoników, a jechały w najbardziej ubogie regiony świata, w rejony konfliktów wojennych...

    OdpowiedzUsuń
  18. to jest właśnie siła mądrej rozmowy:)) dzieci na prawdę wiele rozumieją..
    uściski!
    J

    OdpowiedzUsuń
  19. jejku.... :) dzieci są cudowne:)

    OdpowiedzUsuń
  20. wzruszylam sie...pamietam jak Duzy pierwszy raz oddal swoja ulubiona zabawke chlopczykowi na wozku inwalidzkim...i jak go wysciskal mowiac:mam nadzieje,ze szybko wstaniesz z tego wozka:)

    OdpowiedzUsuń
  21. takie wzruszające chwile są piękne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)