Chłopciec rozumie coraz więcej.
I uczy się każdego dnia.
Również rozumieć.
Kiedy w ostatnią sobotę Dziewczyny, wypełniając kolejne zadanie adwentowe, pakowały do kartonu swoje zabawki dla innych dzieci, Chłopiec stał z boku. Przytulał mocno kolorowe pudełko, w którym dostał niedawno prezent i ani myślał żegnać się ze swoimi rzeczami. Nie powiedziałam nic. Ma takie prawo. Nic na siłę.
Jednak dwa dni temu ponownie trafił na spakowany przez Siostry karton, który stał w naszej sypialni. Zajrzał do niego, popatrzył na mnie i stwierdził:
Ale to nasze zabawki!
Tak, to zabawki, które Dziewczynki wybrały dla innych dzieci.
Rozmawialiśmy przez chwilę.
O tym, że są domy, w których brakuje zabawek.
A nawet domy, w których brakuje mamy i taty.
Chłopiec słuchał w milczeniu. Kiedy skończyłam, zajrzał jeszcze raz do kartonu.
Mamo, ale tutaj są tylko dziewczyńskie zabawki. A w domach dzieci są też chłopaki.
I pobiegł do swojego pokoju, wysypał WSZYSTKIE samochody na dywan, prosząc abym je spakowała do kartonu.
Wybraliśmy kilka.
Z pomocą Starszej Siostry, która była równie zdumiona jak ja.
To było jedno z najmilszych przedświątecznych zaskoczeń, jakie mnie w tym roku spotkały.
Chłopiec uśmiechną mi dziś dzień..jak to dobrze i błogo że są na świecie są takie dobre małe serduszka (i ich rodzice, bo bez rodziców by tego nie było)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Wzruszający gest małego człowieczka ;-)
OdpowiedzUsuńSerce Dziecka........ piękne
OdpowiedzUsuńCudownie : ) mój 5 letni syn który rozumie już naprawdę dużo (pomimo rozmów) nie ma zamiaru rozstać się ze swoimi zabawkami/książkami.Może też musi do tego jeszcze dojrzeć...
OdpowiedzUsuńAnna
mam łzy w oczach ;) Twój blog to dla mnie mnie piękniejsza strona świata ... z uwagą czytam Twoje teksty i oglądam piękne zdjęcia, serdecznie pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńmy też musimy takie porządki zrobić. Wszystkiego nie zabierzemy do nowego domu, a ktoś inny na pewno się ucieszy ... tylko nie bardzo wiem, gdzie to przetransportować ... i jak zacząć to z Jagną? Może pójdzie bezboleśnie, może będzie jednak boleć ... zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńAż mi się łzy w oczach zakręciły :) Znakomite zadanie, wspaniała lekcja dla nas wszstkich :)
OdpowiedzUsuńWzruszające Ewo.
OdpowiedzUsuń"dziewczynskie zabawki"..., zachowal sie jak prawdziwy mezczyzna!!! Slodki jest:))
OdpowiedzUsuńmoja 5 latka chetniej da pieniadze,ktore dostanie niz swojego pluszaka/klocki/inne. :) mimo rozmow,tlumaczen,ze az tyle jej nie potrzeba,ze inni tez by sie cieszyli........moze w nastepnym roku?
OdpowiedzUsuńksiazek generalnie sie w rodzinie nie wydawalo. :)
ida z nami przez pokolenia :)
Joanna
Mądry, spostrzegawczy i z wielkim serduszkiem:) Słodziak:)
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszajace. Przefajny Chlopiec:)
OdpowiedzUsuńwielki - mały chłopiec :0)
OdpowiedzUsuńnam dorosłym jest trudno oddać rzeczy do których jesteśmy przywiązani - które lubimy :) a co dopiero tak małemu serduszku :)
pogratuluj mu proszę ode mnie ..
Czytam tam Twojego bloga i Deli od jakiegoś czasu i coraz bardziej chce być mamą.... Dojrzewam do tego z każdym miesiącem dziewczyny...:) To również dzięki Wam. Bo jesteście fantastycznymi mamami... Bez Was Wasze dzieci nie byłyby takimi małymi aniołkami jakimi są:). Dominika
OdpowiedzUsuńGratuluję:*
OdpowiedzUsuńno wzruszyłam się i ja! uściski ogromne dla Chłopca!
OdpowiedzUsuńWzruszył mnie Twój chłopiec :-) Warto uczyć dzieci dzielenia się :-) Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy dostępność różnych rzeczy jest tak ogromna. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńAż się łezka w oku zakręciła :) Piękny gest małego chłopca :)
OdpowiedzUsuńMądry chłopiec, bardzo mądry i wrażliwy...
OdpowiedzUsuńW poprzedniej szkole (w UK) naszych dzieci co roku w listopadzie dzieci przynosiły do szkoły prezenty w kartonach po butach (chodziło o rozmiar dlatego po butach). Na opakowaniu podany był wiek dziecka i płeć. Pakowaliśmy najbardziej niezbędne rzeczy, np. ręczniczek, pastę do zębów, szczoteczkę, kredki, kolorowankę, zeszyt, miękką przytulankę do przytulania i zawsze jedną ze swoich zabawek oddaną od serca... Tyle ile mogło się zmieścić w takim kartoniku...
Co roku uzbieranych było naprawdę dużo kartoników, a jechały w najbardziej ubogie regiony świata, w rejony konfliktów wojennych...
to jest właśnie siła mądrej rozmowy:)) dzieci na prawdę wiele rozumieją..
OdpowiedzUsuńuściski!
J
jejku.... :) dzieci są cudowne:)
OdpowiedzUsuńwzruszylam sie...pamietam jak Duzy pierwszy raz oddal swoja ulubiona zabawke chlopczykowi na wozku inwalidzkim...i jak go wysciskal mowiac:mam nadzieje,ze szybko wstaniesz z tego wozka:)
OdpowiedzUsuńtakie wzruszające chwile są piękne :)
OdpowiedzUsuń