Szósta rano.
Moje pięć minut w łazience, mruczenie kota i cisza.
Skrzypnięcie drzwi, kroki bosych stóp na korytarzu.
Trzy małe, zaspane buzie pojawiają się w drzwiach.
Jeszcze nie obudzone, a już szczęśliwe.
Z różowymi policzkami i senną chrypką w głosie.
Uwielbiam :)
Mamo, sami się obudziliśmy. Chyba Mikołaj przyniósł nam prezenty!
Schodzimy powoli na dół.
A potem biegiem do salonu.
I ostre hamowanie przed kominkiem, wokół którego nie ma NIC.
Zdziwione i chyba trochę przestraszone spojrzenia wędrują z salonu w moją stronę.
Może Mikołaj zostawił nam jakąś wiadomość w kalendarzu adwentowym? - podpowiadam.
Starsza Siostra wyciąga karteczkę i czyta na bezdechu.
Buty! Zostawił dla nas niespodzianki w butach!
Nowa nadzieja i sprint do wiatrołapu.
Są! Uff. Rany, jakie piękne. Spełnione marzenia ;)
Jak dobrze być dzieckiem.
Jak fajnie być mamą.
Chłopiec ogląda dzisiaj świat przez swój nowy kalejdoskop :)
Starsza Siostra przepadła nad księgą zaklęć.
A Młodsza Dziewczynka spędza dzisiaj dzień z Misiem Uszatkiem.
Strażnik prezentów na warcie. Jak widać, nie tylko renifery pomagają Świętemu Mikołajowi ;)
A Wy, znaleźliście dzisiaj rano niespodzianki w swoich butach?
Udanego dnia!
u mnie też się prezenty w buty chowa
OdpowiedzUsuńniestety moje były puste, chociaż ładnie wczoraj wyczyszczone były, z uczuciem i nadzieją...
a Ty coś znalazłaś w swoich butach?
Magdaleno, nic nie znalazłam ;) Ale mój Mikołaj dzisiaj w nocy leciał w podróż. Jutro wraca. Może coś przywiezie ;) Ale najbardziej ucieszy mnie sam powrót Mikołaja ;)))
OdpowiedzUsuń:)) fajnie!
OdpowiedzUsuńi uważajcie, bo jest ryzyko, że teraz ten kalejdoskop będzie z Wami jeździł wszędzie:)
jak nasz. jeśli mogę powiedzieć, że jakaś zabawka się zużyła, to ta właśnie:)
nasze buty zostaly wczoraj postawione na parapecie (to tradycja przywieziona z Mazur przez mojego meza). noca wypelnily sie malymi prezentami:) mina dzieci- bezcenna.
OdpowiedzUsuńPięknie :) Magicznie :)
OdpowiedzUsuńU nas dziś zamiast prezentów ulubione jajko-niespodzianka pod poduszką a popołudniu wizyta u Mikołaja w jego zamku :) Prezenty dopiero pod choinką :)
Wzruszyłam się tak bardzo czytając ten post...Dziś pierwsze Mikołajki mojej córeczki i już niedługo ona też z wypiekami będzie oczekiwała św. Mikołaja (nowak.justyna84@gmail.com)
OdpowiedzUsuńPS a dziś rano na pracowym biurku znalazłam czerwony kubek z moim imieniem, nazwiskiem i odręcznym podpisem:) właśnie piję z niego kawę:)
OdpowiedzUsuńu nas symboliczne prezenty w skarpecie,ale radosc ogromna...
OdpowiedzUsuńaż się wzruszyłam:))))) wspaniałe prezenty! sama chciałabym mieć kalejdoskop;)
OdpowiedzUsuńuściski!
J
fajny Wasz Mikołaj:) ja dziś znalazłam drobne prezenty pod poduszką ;)
OdpowiedzUsuńPS: zdjęcie z butami świetne!!
OdpowiedzUsuńach! no i dostałam farbki, z których bardzo się ucieszyłam:))
OdpowiedzUsuńU nas też rozdane :)
OdpowiedzUsuńIdealny opis dzieci, które dopiero wstały :) ja też uwielbiam te rumiane lica i małe, jeszcze rozgrzane kołdrą stópki :)
:))
OdpowiedzUsuńkot wygląda jakby chciał powiedzieć 'to niesprawiedliwe - dlaczego ja nie mam butów?' ;D
OdpowiedzUsuńprzepiękne książki
u nas malutkie prezenty będą po południu - czekają w skarpetach aż dzieci wrócą ze szkoły :)
rano o dziwo zapomnieli - pamiętali o dzisiejszych imieninach kuzynki i urodzinach koleżanki a o Mikołajkach nie ;)
Powtórzę ;)
OdpowiedzUsuń,,Jak dobrze być dzieckiem.
Jak fajnie być mamą.,,
Bezcenne chwile!
W moich butach nic nie znalazłam, ale to nic. O wiele większą przyjemność daje mi dawanie :)
OdpowiedzUsuństrażnik prezentów! :) dobre
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi moje własne dzieciństwo:)
OdpowiedzUsuńJak cudownie musi być po drugiej tej rodzicielskiej stronie oglądać roześmiane buzie:)
masz racje cudownie byc mama i ogladac te emocje na malych buziach a czasem na calym małym ciałku ( moja Hania tupała z radości), podoba mi sie budowanie suspensu o godzinie 6 rano :)
OdpowiedzUsuńU nas nie w butach, a w specjalnych świątecznych workach haftowanych w renifery (imiennych) :-)
OdpowiedzUsuńI rano heca też była wielka, bo M. tak intensywnie prezentów szukał, że znalazł też ten... gwiazdkowy! Pod naszym łóżkiem! Cóż było robić? Musieliśmy pomóc Mu go otworzyć ;-)))
Kalejdoskop jest wspaniałym prezentem. Jako dziecko takiego nie miałam - bardzo go zazdrościłam mojemu koledze... Kiedyś nawet mi taki pożyczył na jeden dzień ;-)
I od kiedy kiedyś się poskarżyłam, że to takie moje niespełnione marzenie z dzieciństwa, od znajomych często dostaję kalejdoskopy :-) Przeróżne. Chyba się kiedyś nimi pochwalę. Jeden z nich został nawet wykonany ręcznie przez mojego przyjaciela :-) Cacko!
PS A znacie 'Zaczarowane kółko'? To taki zimowy Uszatek :-)
moja wieczorem chodzila czesto do toalety,zeby chociaz zajrzec do przedpokoju-a moze juz cos przyniosl ???????????????
OdpowiedzUsuńa popoludniu Mikolaj przyslal nam troche sniegu :)
Joanna
Jak pięknie to wszystko opisałaś!
OdpowiedzUsuńW naszym domu Mikołaj wkłada prezenty pod poduszki. Ale ja w tym roku chyba byłam niegrzeczna, bo pod moją nic nie było! Nawet marnej rózgi :)
U nas też ostatnio kalejdoskop jest w intensywnym użyciu. Tylko Jaś, zamiast do oka, z uporem przykłada go do miejsca, w którym brwi mają przerwę :)
To są niezapomniane chwile. Dla Dzieci...i dla Mamy:))
OdpowiedzUsuńTeż zawsze 6.12 budziłam się wcześniej i jeszcze zaspana przeszukiwałam buty:) Fajne to są chwile!
niesamowity jest ten dzieciecy entuzjazm :)
OdpowiedzUsuńi piekne, proste slowa o byciu mama i dzieckiem... pozdrowienia!
łaaaa kalejdoskop! najcudowniejszy prezent, jaki można sobie wyobrazić:)
OdpowiedzUsuńChłopiec i kalejdoskop! Bajeczne zdjęcie, i wspaniały prezent.Zapomniałam, że takie rzeczy jeszcze istnieją, proste piekne prezenty.I chwile bezcenne i wzruszajace!.
OdpowiedzUsuńJa też sie wzruszylam czytajac.
Nadrabiam zaległości w komentowaniu i odpowiadaniu na Wasze komentarze. Które cieszą ogromnie i które czytam zawsze. Wszystkie. Dziękuję!
OdpowiedzUsuń