14 grudnia 2011

Lubię takie miejsca

Nie potrafię przejść obok nich obojętnie.
A Wy?
Lubicie takie sklepy?







Ten

36 komentarzy:

  1. uwielbiam takie miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mogłabym tam zamieszkać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ten sklep miał bardzo sympatyczny klimat:-)

    lubię takie miejsca, choć po pobytach we Francji mam pewien przesyt;) tam takich sklepików jest straaaasznie dużo i są dosłownie wszędzie. co nie zmienia faktu, że czasem trudno mi wybrać coś dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja również nie mogę przejść obojętnie obok takiego sklepu, dlatego zawsze wchodzę i rozglądam się tak długo na ile czas mi pozwala, ładuję bateryjki i wychodzę... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zgadzam się z Delie, to dlatego wyszłam stamtąd z pustymi rękami:( najbardziej podobał mi się pies, który wyglądał jak biały niedźwiedź:)) i jego reakcja na Wasze Dzieci:)))
    uściski
    J

    OdpowiedzUsuń
  6. Just, pies był najfajniejszy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam ten sklepik! To Windmill na krakowskim Kazimierzu. Przemiła właścicielka, niezwykły klimat. Baaardzo przyciąga wzrok z kazimierskiej ulicy. To miło, że ktoś bezinteresownie docenia - tak jak Ty publikując tutaj zdjęcia - włożoną pracę, starania i serce, by stworzyć przestrzeń miłą, przyjazną, niezwykłą. Okazuje się, że sklep może być czymś więcej niż tylko miejscem, gdzie się sprzedaje i kupuje... Pozdrawiam z Krakowa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, pies jest niesamowity, rzekłabym, że jest żywą reklamą tego miejsca... Wiele osób rozpoznaje je po psie właśnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię :) Jeszcze kilka lat temu nie potrafiłam wyjść z takiego sklepu z pustymi rękami :) Ale laskę z cukru na choinkę to bym wzięła nawet teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam ogromnie! zawsze ciężko mi się zdecydować co wybrać...
    te szmaciane koniki cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. To mógłby być mój sklep...

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba znam ten sklepik, Kazimierz, boczna uliczka, obok cukierni z reklamą "koszerne torty"?

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapisuje sobie nazwe bo sklep jest przeuroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ewo, bardzo lubię ten sklep, mam stamtąd wieszaki na ręczniki;) A moja znajoma sprzedaje tam ubrania;)
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  15. uwielbiam takie sklepy i ja, i powiem szczerze, sama chciałabym taki mieć...to pragnienie narodziło się we Francji i tak się za mną ciągnie już od lat...może kiedyś...pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  16. ciekawe miejsce:)
    u nas sa w miescie dwa takie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja uwielbiam takie sklepy. Super blog!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jasne, że lubię. Nawet bardzo. Ale nigdy nie wiem na co się zdecydować. wszystko w komplecie wygląda najpiękniej. Rozdzielone już nie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Też lubię ten sklepik, trudno z niego wyjść z pustymi rękoma, nie odmówiłam sobie też przyjemności zamieszczenia zdjęć na blogu;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja nie mogę do takich wchodzić bo najchętniej wszystko bym z nich wyniosła :(((

    OdpowiedzUsuń
  21. o tak! z pewnością nie przeszłabym obojętnie. Co więcej wyszłabym z o wiele lżejszym portfelem :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię!!! Mogę wybierać godzinami i zawsze wychodzę z takie sklepu z czymś czego nie potrzebuję, ale bardzo mi się podoba. Takie sklepiki są tez wspaniałymi miejscami inspiracji!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj, ten sklep jest cudowny. Mogłabym tam przebywać ciągle. Nie pasuje nigdzie indziej, jak do Kazimierza :) Czy był również ten uroczy, wyczołgujący się z zaplecza, stary pies? :)

    OdpowiedzUsuń
  24. A, doczytałam wyżej, że był :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Znam ten sklep doskonale, jestem uzależniona od misiów i szytych ręcznie drobiazgów, które w nim sprzedają :-). A Belutka od psa, który tego miejsca pilnuje i daje zrobić ze sobą wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  26. uwielbiam... są takie klimatyczne, a rzeczy które się w nich znajdują mogłabym kupować codziennie! gdyby tylko było więcej pieniążków...:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Pies wspaniały! Starsza Siostra by stamtąd nie wyszła. A w każdym razie nie bez psa ;) Ja wyszłam z trzema laskami na choinkę i turkusową, ceramiczną gałką do szafki nocnej Starszej Siostry ;) Cho miałam apetyt na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  28. Lubie takie miejsca i bardzo mozliwe, ze bym cos w nim dla siebie lub dla kogos kupila... :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Żałuję, że u nas nie ma takich miejsc...jest cudnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)