Lubię ostatnie dni przed świętami. Kiedy wieszamy jemiołę, kupujemy choinkę i zapalmy ostatnią adwentową świecę. Lubię dom pachnący świerkiem, kuchnię pełną grudniowych smaków i zapachów, czas, który znajdujemy dla siebie, mimo przedświątecznego zabiegania. Lubię snuć grudniowe marzenia, noworoczne plany, nucić cicho kolędę i patrzeć na płatki śniegu, które wirują za oknem. Nawet jeśli za chwilę nie ma już po nich śladu. Lubię pochylić się nad świąteczną kartką, zapomnieć nad kubkiem kawy przy ciepłym kominku i wrócić do rzeczywistości na dźwięk dziecięcego śmiechu, który rozbrzmiewa niczym dzwonki sań Świętego Mikołaja. Lubię kiedy pies szuka ciepła za moimi plecami, a kot chodzi na zdziwionych łapach wokół pierwszej w jego życiu jemioły.
Udanego poniedziałku!
Grudniowe poranki w naszej kuchni. Też lubię!
I zimę za oknem w niedzielny poranek.
I różowy lukier, który doskonale komponuje się z hiacyntami, które zakwitły na kuchennym parapecie ;)
Ewo czytając Cię już od rana można "wskoczyć na właściew tory". Choć czekają mnie dzisiaj mniej przyjemne przedświąteczne zadania zakupowo- sprzątaniowe, a za oknem pogoda przeokropna.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Wasz kot skojarzył mi się od razu z pewnym kotem z książki 'Zaczarowane Boże Narodzenie', a dokładnie z opowiadaniem Edyty Wygodnik "Ten wyjątkowy dzień". Święta widziane oczami kota :)
OdpowiedzUsuń"Na zdziwionych łapach", cudne :)
OdpowiedzUsuńmój hiacynt - też różowy - już przekwitł..., ale nie tęsknię za nim bardzo, bo to taki niegrudniowy kwiat :)
OdpowiedzUsuńzdjęcie Dziewczynki przy kalendarzu adwentowym jest znakomite!
podoba mi się ten padający śnieg przez szybę.
OdpowiedzUsuńa ja jakoś nie mogę poczuć tych Świąt
OdpowiedzUsuńjeszcze tobie tego nie mówiłam, ale pięknie piszesz... wszystko czyta się z taką przyjemnością. wspaniale u Was:) ten kotek jest uroczy:) a lukier różowy bardzo ładnie wygląda na pierniczkach... pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPiękny, Świąteczny klimat. Najbardziej rozczula mnie zdjęcie łupiny orzecha na górze, jest kwintesencją Bożego Narodzenia z dzieciństwa, brakuje tylko pomarańczy :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńThe first is my favourite: super cute :)
OdpowiedzUsuńxoxo
G
Też że lubię. Chociaż te moje Święta są trochę inne, to jednak Wigilię wywalczyłam i jest taka sama. Piękne te Twoje nastrojowe zdjęcia.I "zdziwione łapy" kota.Hi hi. Udanego poniedziałku!
OdpowiedzUsuńkot wpatrzony w jemiołę-rewelacja!
OdpowiedzUsuńZawsze wyczarujesz odświętny nastrój Ewo!
pięknie opowiadasz o rzeczywistości. u Ciebie jest ona podszytą pewną magią i bajkowością :)
OdpowiedzUsuńJak poetycko...pieknie!
OdpowiedzUsuńA ja lubię Twoje zdjęcia, które doskonale oddają to co opisujesz słowami :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię Twojego kota:-)
OdpowiedzUsuńi ja tez cos lubie...Twoja niezwykla wrazliwosc, madrosc i piekno, ktore przemawia do mnie z kazdego obrazu i jest jak kaszmirowy pled na grudniowy wieczor.
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba ta sukieneczka/koszulka nocna Twojej córeczki :-) I Wasz piękny kalendarz adwentowy!!!
OdpowiedzUsuńZazwyczaj piszę dużo. Dzisiaj tylko, że jesteś moją ulubioną pisarką... No tak, już pisarką.
OdpowiedzUsuńTwoje fotografie doskonale to odwzorowują i dopłniają...
:)
uwielbiam te pierwsze zdjęcie ;)
OdpowiedzUsuńA ja lubię się całować pod jemiołą ;)
OdpowiedzUsuńEwo, a co z paczką? miałaś napisać co Chłopiec dostał od Mamy Ch.? :)
OdpowiedzUsuńEwo śnieg macie! I jaki Mru duuuuży!!!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, ze mieszkacie w zaczarowanej krainie, wiedziałam :) A teraz mam dowody :)
Ściskam Was mocno :*
Jak ty pięknie czarujesz Ewo - zdjęciami i słowami :) Podkradnę trochę tego twojego zaczarowanego nastroju i uciekam spać.... :)
OdpowiedzUsuń