8 grudnia 2011

Pierniczki, prezenty i zima, która odeszła.

Wczoraj za oknem było biało.
Wczoraj w drzwiach stanął listonosz z pierwszą świąteczną paczką i pierwszymi życzeniami.
Od pewnego Chłopca i Jego Mamy.
Niespodzianka przy porannej kawie ;)


A wieczorem dom wypełnił korzenny zapach pierniczków.
Nowy przepis i nowy smak.
Zupełnie inne niż te, które piekliśmy dotychczas.
Równie pyszne!
Z przepisu Patrycji, po który zapraszam tutaj.


Było biało.
Było słodko.
Zapachniało świętami
Zasnęłam w ramionach Chłopca, choć miałam milion planów na wieczór.
Czasami i tak bywa.






To był bardzo udany wieczór.
I bardzo udany dzień.
Idealne wczoraj, które chętnie przedłużyłabym do dzisiaj.
Choć dzisiaj niestety za oknem mokro i szaro-buro.
Mam nadzieję, że tylko na chwilę.
Czekam na powrót zimy.

Mamo, wyczaruj dla mnie takie pudełeczko!
Dzisiaj nie dam rady. Jestem bardzo zmęczona.
Mamo, proszę! Nabierz trochę powietrza, wyrzuć trochę sił... Spróbuj!


Nie miałam pojęcia, że tak właśnie trzeba przygotować się do czarowania ;)
A Wy?

Udanego dnia!

20 komentarzy:

  1. Tu też deszczowo, szaro i buro- zamiast kozaków wybieram kalosze... Oby na Wasz przyjazd było lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, to dobry sposób na wykrzesanie z siebie trochę energii;))
    Kolejny dzień i kolejne pierniczki;) zupełnie jak u mnie..:)śliczne te malutkie rączki:)))
    uściski!
    J

    OdpowiedzUsuń
  3. u nas dzis pieknie choc zimno.pierniczki wygladaja bajecznie.u mnie powstaje wlasnie ciasto bardzo orzechowo-migdalowe ze skorka cytrynowa:)
    mIilego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. pieczeni pierników dopiero przed nami. Wasze są cudne. i bardzo lubię foremki do ciastek, mogłabym nawet nimi udekorować choinkę.
    miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  5. w przyszłym roku, w swojej kuchni tez zrobię pierniczki :) a co!

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba domyślam się kto przysłał prezenty /po współpracującym papierze :-))) Pierniczki pychotne , foremki zwierzątka fantastyczne , nie mamy takiego liska , jeża , ślimaka...., a te rączki z mąki przesłodkie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. przepiękne te pierniczki:))) i jakie fajne foremeczki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapachniało piernikami :)
    Mój H. ukradkiem wyjadł wszystkie pierniki, które miały zawisnąć na tegorocznej choince, więc chyba będę musiała upiec nowe :)

    OdpowiedzUsuń
  9. udało się wyciąć sanie?:)

    ja od kilku lat robię z przepisu Liski, choć czasem mnie korci, żeby spróbować coś nowego, ale tamto ciasto jest idealne. więc pewnie i w tym roku zrobimy z liskowego:)

    dodatkowo, u też "pierniczenie" połączone w tym roku z urodzinami:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach te dzieci...cała esencja życia!!!:_)ciasteczka cudne...a jakie bajeczne foremki!!

    OdpowiedzUsuń
  11. zima czy jesienia u was zawsze ładnie, a o zdjecia foremek i pierniczkow powinny sie bic ilustrowane magazany
    my planujemy pierniczki na weekend , wiec jestem na etapie poszukiwania przepisow, do tego Patrycji tez zajrze :)
    ach i foremki sań zazdroszcze przeogromnie:))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Poznaję ten papier do pakowania. Jaka ta blogosfera mała jednak ;)
    W moim przepisie na pierniczki jest malasa i to mi krzyżuje plany pieczenia. Nigdzie jej nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  13. aaach pierniczki:) rozmarzyłam się:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Planowalam je zrobic na weekend. Super wyszly:))
    ps. dzisiaj w nocy spadł śnieg!!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach, te sanie przepiękne!
    Nam łosiowe rogi zawsze się pokruszą :-(

    My też wypróbowaliśmy przepis Trufli :-) I Liski! A do tej pory zawsze wg staropolskiej receptury piekliśmy - z dużą ilością własnoręcznie palonego karmelu!

    Lepszej pogody Wam życzymy! Tutaj też makabrycznie...

    M.

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie też dziś deszczowo i szaro- buro!
    Trzeba jakoś przepedzić tę szarość i myślę sobie Ewo, że te pierniczki idealnie się do tego nadają :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakie słodkie foremki i pierniczki;) I chyba wiem od kogo te prezenty;))
    miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale piernikowanie i jakie fajne foremki i dużo małych rączek:) Cieszę, się, że pierniczki smakowały:)

    OdpowiedzUsuń
  19. u nas pieczenie pierniczków zaplanowane jest na poniedziałek, wcześniej trzeba odwiedzić jakiś polski sklep w celu zaopatrzenia się w niezbędne składniki ;) mam nadzieję, że tez takie ładne nam wyjdą :)
    na wyspach dziś też deszczowo :( a do tego wietrznie, więc parasole na nic...

    OdpowiedzUsuń
  20. Rewelacyjnie prowadzisz bloga, uwielbiam tu zaglądać. Z taką lekkością odnajdujesz cudowność zwykłych rzeczy i spraw. Serdecznie pozdrawiam.
    A ja pierniczki będę piekła w niedziele.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)