Chyba nie tylko ja mam apetyt na wiosnę ;)
Gałązki wiśni, o których wczoraj wspomniałam. Mam nadzieję, że zdążą zakwitnąć ;)
Mamo zobacz, niebo się rusza! woła chłopiec, patrząc jak wiatr przegania chmury za oknem.
Młodsza Siostra zagląda mi przez ramię, kiedy wypakowuję zakupy.
Och, nie mogę się naciekawić!
Mała wielka ciekawość świata. Tego za oknem i tego w mojej torebce ;)
Udanego wtorku!
jak przychodzę z zakupami (jakimikolwiek) to pierwsze pytanie jest takie, czy przyniosłam (kupiłam) jej jakąś niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńkot przeuroczy! a i ja wyczekuje wiosny ...
My niespodzianki kupujemy tylko w soboty, ale właśnie wtedy robimy też największe zakupy ;) Oj dzieje się!
UsuńŚliczny kotek! Mój najchętniej spędza czas na parapecie pośród doniczkowych kwiatów :)
OdpowiedzUsuńMój też, dlatego tak muszę pilnować swoich gałązek.
UsuńJak nie zdążą to i tak nie szkodzi :), fotki kotuni przepiękne. Ewa
OdpowiedzUsuńMam jednak nadzieję, że zdążą ;) Bardzo mi wiosny w wazonie potrzeba.
Usuńwszyscy mają apetyt na wiosnę! już mi się wydawało wczoraj, że są oznaki wiosny, a tu po południu śniegiem sypnęło :( piękny jest Twój kociak!
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie mój, a Starszej Siostry ;) Ale wybierałyśmy razem. Wczoraj rzeczywiście było biało, ale dzisiaj znowu na plusie i ptaki przekrzykują się w sadzie. Idzie wiosna ;)
UsuńJaki on już duży! Pięknie go sportretowałaś. Pójdę, rozejrzę się za gałązkami, bo coś też mi do wiosny tęskno :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
Usuńale faaajnie !!! piękne zdjęcia, jak zwykle, pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńAleż tygrys wyrósł z Twojego kociaczka.
OdpowiedzUsuńPrawda?
UsuńJaka desperacja! Zawziętość! Apetyt na ...wiosnę :-)
OdpowiedzUsuńPoluje mały tygrys na każdego kwiatka, który próbuje wnieść trochę wiosny do naszego domu. Ech :)
UsuńJa dla przywołania wiosny posiałam rzeżuchę, ale w związku z posiadaniem 2 kotów, muszę ją ciągle przenosić. W ciągu dnia sypialnia, na noc kuchnia. Jakbym o niej zapomniała i zostawiła na widoku kotów, to w ciągu kilkunastu minut nie byłoby żadnego ziarenka :) Tak samo byłoby z gałązkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Rzeżucha nie miałaby u nas szans. Gdyby nie zjadł jej kot, ja bym to zrobiła ;)
UsuńZdążyłaś zrobić zdjęcie...! Świetne!
OdpowiedzUsuńZdążyłam ;)
Usuń"Nie mogę się naciekawić!" - świetne! :))) oby więcej dorosłych tak podchodziło do codzienności :))
OdpowiedzUsuńOdkąd zostałam mamą, nie mogę się naciekawić ;)
Usuń"Och, nie mogę się naciekawić!"tak mowi tez moj Duzy...
OdpowiedzUsuńWcale nie szybko się z tego wyrasta ;)
UsuńAle piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTo kot taki uroczy ;)
UsuńZa to widzę Ewo, że u Ciebie bardzo słonecznie. I zazdroszczę. U mnie dziś prószy cały dzień...
OdpowiedzUsuńMimo to też mam apetyt na wiosnę i "myślę sobie, że ta zima kiedyś musi minąć..." ;-)
Pozdrawiam!
Słońce tańczyło wczoraj w śniegu ;) Dzisiaj pochmurno, ale za to ciepło. Już za chwilę...
Usuńo jaki cudny kocurek :))) widać, że chce wiosnę jak najszybciej:))) wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńJak my wszyscy ;)
Usuńoch:)) jaki piękny ten kot!:)) u mnie ciągle przewracający się hiacynt i brak kota,który by go obwąchiwał, ale za to więcej zapachu zostaje dla mnie;)
OdpowiedzUsuńuściski!
J
Obawiam się, że wybór jest prosty: kot albo hiacynt. Ja już wybrałam, a Ty cieszysz się zapachem wiosny :)
Usuńświetne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńMali-duzi odkrywcy :)
OdpowiedzUsuńZ zakupami tak jest i była zawsze.
Cudowne, delikatne światło. Takie miękkie...
Prawie wiosenne ;)
UsuńPrzepiękne zdjęcia... Takie mięciutkie i przytulne ;)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńEwo, piękne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńI ten dzbanuszek - zazdroszczę;););)
Słowotwórstwo u dzieci zawsze mnie wzrusza.
Uściski!
Właściwie to nie dzbanuszek, a dzbanek ;) Mój ostatni nabytek.
UsuńPewnie zapachniały mu te gałęzie wiosną! Piękne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńMoże wiosną, a może wolnością. Czasami zastanawiam się, jak to będzie, jeśli pewnego dnia Mru wyjdzie z domu.
UsuńCudny tygrys :)
OdpowiedzUsuńW niedzielę przywiozłam gałązki, postawiłam wazon na stole i powiedziałam do męża, że nasz kot chyba się zrobił poważniejszy, mając 9 lat dorósł? Kiedyś byłby natychmiast na stole, natychmiast obgryzałby gałązki, a w ciągu 5 minut wazon leżałby przewrócony ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia robisz :-)
Dziewięć lat mówisz?! Długa droga przed nami :)
OdpowiedzUsuń