Update.
I przepis na tartę z rabarbarem ;)
W takie dni, jak dzisiaj, kiedy czas płynie zbyt szybko, kiedy krzątam się między niedopitą kawą a niedojedzoną kanapką, odpisując na maile, których lista wydaje się nie mieć końca, kiedy od kolejnej strony książki dzieli mnie kilkanaście godzin i milion spraw, w takie dni lubię przypomnieć sobie leniwe majowe popołudnie i smak tarty z rabarbarem, który właśnie dojrzewa w ogrodzie Przyjaciółki.
Ot, mały przerywnik. Tak bardzo potrzebny w pochmurny poniedziałek.
Udanego dnia!
Jakoś tak zrobiło mi się ciepło na sercu gdy przeczytałam się Twoje słowa :-) Dobrego dnia dla Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńzgadzam sie-bardzo potrzebne sa takie przerywniki:)
OdpowiedzUsuńmilego poniedzialku!
Oj też mnie dopadła nostalgia w dniu dzisiejszym i szybka tęsknota za błogim lenistwem majówki:-)
OdpowiedzUsuńEwo widzę,że zdjęcie dla Zielonych butów już masz :)
OdpowiedzUsuńA do czasu zanim rabarbar dojrzeje zapraszam na roladę lodową do mnie :)
Też o tym pomyślałam, kiedy zobaczyłam to zdjęcie ;) Niestety japonki też buty, muszę poszukać innego.
UsuńRolada lodowa brzmi fantastycznie ;)
A rabarbar już dojrzał i miał swój tegoroczny debiut w tej tarcie. Ach!
Ewo, jeśli w tym całym zabieganiu znajdziesz chwilkę, to może mogę się uśmiechnąć o przepis na taką tartę? Wygląda bajecznie a ja mam właśnie rabarbar w koszyku kuchennym :)
UsuńMagdaleno, znalazłam ;) Wypróbuj koniecznie!
UsuńEwo dziękuję Ci bardzo :)Do wypróbowania koniecznie!!!!
UsuńBez przerywniku tak jak bez czekolady - do bani :P
OdpowiedzUsuńnie ma co rozpaczać. te słoneczne dni nadejdą. już niedługo (:
OdpowiedzUsuńNie powiem, jak dobrze wygląda to ciasto!!;)
OdpowiedzUsuńNie musisz mówić, wiem ;)))
Usuńsmakowite kadry :)
OdpowiedzUsuńa ja nigdzie dojrzałego rabarbaru nie mogę kupić :/ okropność :/
OdpowiedzUsuńPodobno można już spotkać na targu ;)
Usuńrabarbar prosto z ogrodu Mm :)) z jakiego sklepu masz takie ładne japonki ? Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRabarbar rzeczywiście mmm, a japonki Roxy ;)
OdpowiedzUsuńw desczowy poniedziałek z przyjemnością przygarnęłabym to bezowe (?) ciasto :) Mmm...
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia (dużo rabarbaru)
:)
o rany! jakie ciasto :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ciasta rabarbarowe, nie ważne czy zwykły biszkopt, czy drożdżowe czy jeszcze jakieś inne ;)
Kobiece fotografie.. Takie... Zmysłowe! Tak, zmysłowe, to bardzo dobre słowo!
OdpowiedzUsuńPiekłam tartę z domowym, waniliowym budyniem i rabarbarem oczywiście.
Jakoś jak przeczytał , to mi się bardziej zachciało popracować :)
Ja również wracam...
Dobrego tygodnia, Ewo!
Wzajemnie :)
UsuńPrzerywnik jak najbardziej potrzebny, szczegolnie w takie zabiegane dni ktorych ostatnio coraz wiecej ... Pozdrawiam. M
OdpowiedzUsuńTarta wygląda obłędnie! Czy można prosić o przepis?
OdpowiedzUsuńProszę bardzo ;) Słodki update na dobranoc.
UsuńKiedy dni mi uciekają wystarczy że wejdę sobie do Ciebie, spojrzę na kolor Twoich paznokci i jest mi lepiej. Dużo lepiej.
OdpowiedzUsuńPolko, naprawdę? Jak miło ;) Dobrej nocy!
UsuńO rany, mam nadzieję, że rabarbar pojawi się w moim warzywniaku dopiero za dwa tygodnie...jak już zapomnę o diecie;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam ten wpis i choć to zupełnie nie pora zachciało mi się takiej tarty, już wiem, że jutro odmrożę rabarbar, choć w planie chyba była dieta;)
OdpowiedzUsuńmmm... zjadłabym taką tartę. Ostatnio robiłam ucierane z rabarbarem :-)
OdpowiedzUsuń