Pamiętacie?
Film mojego dzieciństwa :)
Kochałam się w Atreyu i słuchałam Limahla.
Chciałam wyglądać jak cesarzowa Fantazji, koniecznie z tymi perłami we włosach (!)
Dzisiaj Starsza Siostra zaczytuje się w Nie kończącej się historii.
Kiedy ten czas minął???
:) tak ta historia :) moja starsza córka też szalała zobaczymy jak mały chłpiec ale pewnie i to go nie ominie limahl powiadasz ... oj serducho biło do niego oszalałe :)
No ba ! Jasne, że pamiętam.
OdpowiedzUsuńNiedawno zobaczyłam Limahla w telewizji i uśmiałam sie przednio !
Nadal prezentuje ten sam styl jak w latach 80:)
Tylko włosów ma mniej :) A to już nie ten sam styl... Ech!
Usuńa ja zawsze chciałam przeczytać właśnie książkę, ale jakoś nie było mi dane. Może nadrobię, gdy będę miała dzieci :)
OdpowiedzUsuńNie czkaj na dzieci :)
UsuńAch, zdjęcia Limahla wieszałam na mojej słomkowej gazetce, tablicy :) Bardzo lubiłam ten film, był dla mnie taki tajemniczy, magiczny...
OdpowiedzUsuńReach the stars, fly a fantasy
OdpowiedzUsuńDream a dream, and what you see will be....
To film mojego dzieciństwa. A drugi to "Goonies".
Kto nie zna ;) jakies straszne młodzieniachy ;)
OdpowiedzUsuńnasze dzieci uwielbiają ten film, a my oglądamy go razem z nimi
OdpowiedzUsuńksiążka też jest rewelacyjna, mamy za sobą ale na pewno do powtórzenia :)
Czekam aż Starsza Siostra skończy książkę :) Zrobimy sobie wtedy domowe kino.
Usuńoj,pamietam pamietam...ogladalismy niedawno film a ksiazke czytalismy w tamtym roku w wakcje :) Duzy byl pod wrazeniem :)
OdpowiedzUsuńto też niekończące się wspomnienia mojego dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten film do dziś! :) przepiękna historia!
OdpowiedzUsuńuwielbiam:)
OdpowiedzUsuńa ja koniecznie musze nadrobic zaleglosci i pokazac film Julce, to bylo naprawde coś!
OdpowiedzUsuńksiążka jest, moim zdaniem, dużo lepsza niż film :) (choć wiadomo, to mój ukochany film dzieciństwa :))
OdpowiedzUsuńJak zawsze :) Ja niestety nie czytałam książki, ale wszystko przede mną.
UsuńUwielbiałam, na każde święta w tv leciało:)
OdpowiedzUsuńW sobotę tańczyłam na imprezie do piosenek Limahla:)
OdpowiedzUsuńNiezła impreza :)
UsuńRano zobaczyłam tytuł Twojego wpisu i cały dzień z głowy, nuciłam ile wlazło, sama z siebie. :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że pamiętam!
OdpowiedzUsuńW święta oglądałam dwa razy :)
:)
OdpowiedzUsuńtak
ta historia
:)
moja starsza córka też szalała
zobaczymy jak mały chłpiec
ale pewnie i to go nie ominie
limahl powiadasz ... oj serducho biło do niego oszalałe :)
jestem z młodszego pokolenia a The Neverending story i tak jest kultowe :D
OdpowiedzUsuńPamietam, bardzo podobal mi sie ten film ale ksiazki chyba nie czytalam ..., bedzie kolejna pozycja do nadrobienia wspolnie z dziecmi ... :-) M
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI ja znam ten film! Ma swoją magię.
OdpowiedzUsuń