15 stycznia 2013

The Neverending Story


Pamiętacie?
Film mojego dzieciństwa :)
Kochałam się w Atreyu i słuchałam Limahla.
Chciałam wyglądać jak cesarzowa Fantazji, koniecznie z tymi perłami we włosach (!)

Dzisiaj Starsza Siostra zaczytuje się w Nie kończącej się historii.
Kiedy ten czas minął???



26 komentarzy:

  1. No ba ! Jasne, że pamiętam.
    Niedawno zobaczyłam Limahla w telewizji i uśmiałam sie przednio !
    Nadal prezentuje ten sam styl jak w latach 80:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko włosów ma mniej :) A to już nie ten sam styl... Ech!

      Usuń
  2. a ja zawsze chciałam przeczytać właśnie książkę, ale jakoś nie było mi dane. Może nadrobię, gdy będę miała dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, zdjęcia Limahla wieszałam na mojej słomkowej gazetce, tablicy :) Bardzo lubiłam ten film, był dla mnie taki tajemniczy, magiczny...

    OdpowiedzUsuń
  4. Reach the stars, fly a fantasy
    Dream a dream, and what you see will be....

    To film mojego dzieciństwa. A drugi to "Goonies".

    OdpowiedzUsuń
  5. Kto nie zna ;) jakies straszne młodzieniachy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nasze dzieci uwielbiają ten film, a my oglądamy go razem z nimi
    książka też jest rewelacyjna, mamy za sobą ale na pewno do powtórzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam aż Starsza Siostra skończy książkę :) Zrobimy sobie wtedy domowe kino.

      Usuń
  7. oj,pamietam pamietam...ogladalismy niedawno film a ksiazke czytalismy w tamtym roku w wakcje :) Duzy byl pod wrazeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to też niekończące się wspomnienia mojego dzieciństwa :D

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam ten film do dziś! :) przepiękna historia!

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja koniecznie musze nadrobic zaleglosci i pokazac film Julce, to bylo naprawde coś!

    OdpowiedzUsuń
  11. książka jest, moim zdaniem, dużo lepsza niż film :) (choć wiadomo, to mój ukochany film dzieciństwa :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze :) Ja niestety nie czytałam książki, ale wszystko przede mną.

      Usuń
  12. Uwielbiałam, na każde święta w tv leciało:)

    OdpowiedzUsuń
  13. W sobotę tańczyłam na imprezie do piosenek Limahla:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rano zobaczyłam tytuł Twojego wpisu i cały dzień z głowy, nuciłam ile wlazło, sama z siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pewnie, że pamiętam!
    W święta oglądałam dwa razy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. :)
    tak
    ta historia
    :)
    moja starsza córka też szalała
    zobaczymy jak mały chłpiec
    ale pewnie i to go nie ominie
    limahl powiadasz ... oj serducho biło do niego oszalałe :)

    OdpowiedzUsuń
  17. jestem z młodszego pokolenia a The Neverending story i tak jest kultowe :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Pamietam, bardzo podobal mi sie ten film ale ksiazki chyba nie czytalam ..., bedzie kolejna pozycja do nadrobienia wspolnie z dziecmi ... :-) M

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  20. I ja znam ten film! Ma swoją magię.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)