Kilka dni temu poszłyśmy ze Starszą Siostrą na spacer w poszukiwaniu wiosny - pierwszych przebiśniegów i krokusów. Zamiast kwiatów znalazłyśmy deszczowe naszyjniki na gałęziach drzew, trochę zimy w zamarzniętej wodzie i misce przytulonej do śniegu.
Dzisiaj świeci słońce, a ptaki przekrzykują się w promieniach słońca.
Fajnie jest :)
Młodsza Siostra przyniosła do domu nakrętkę pełną stokrotek, skakałyśmy w gumę i skakankę, a Chłopiec tłumaczył mi, co robię źle, próbując grać z Nim w baseball. Okazuje się, że prawie wszystko. Tata jest w tej kwestii niezbędny i niezastąpiony.
W urodzinowy poranek dostałam trzy doniczki kwiatów i bukiet tulipanów, z życzeniami i ogromną laurką z siedmiu kartek, która powstała w trakcie solidarnej współpracy za moimi plecami :) Pierwsze takie pomysły, ogromnie wzruszające i szalenie miłe.
Po powrocie ze szkoły Starsza Siostra upiekła urodzinowe ciasteczka, które okazały się być wyśmienite. Podkradam pomysł, bo przepis wart polecenia :)
Tak mija nam kwiecień.
Budzimy się powoli z zimowego snu.
Wracamy tutaj.
Mam stos karteczek z naszymi małymi dialogami :)
I silne postanowienie, że będzie więcej zdjęć.
Czas odkurzyć aparat :)
I czas odkurzyć kije do Nordic Walking.
Wiem to na pewno, a słowa Młodszej Siostry tylko mnie w tym utwierdzają :)
- Mamo, czy ty masz tłuszczyku troszkę, czy mi się wydaje? - spytała ostatnio spoglądając na moją talię.
Otóż wcale Jej się nie wydaje, niestety ;)
Dobrego dnia!
Dzisiaj świeci słońce, a ptaki przekrzykują się w promieniach słońca.
Fajnie jest :)
Młodsza Siostra przyniosła do domu nakrętkę pełną stokrotek, skakałyśmy w gumę i skakankę, a Chłopiec tłumaczył mi, co robię źle, próbując grać z Nim w baseball. Okazuje się, że prawie wszystko. Tata jest w tej kwestii niezbędny i niezastąpiony.
W urodzinowy poranek dostałam trzy doniczki kwiatów i bukiet tulipanów, z życzeniami i ogromną laurką z siedmiu kartek, która powstała w trakcie solidarnej współpracy za moimi plecami :) Pierwsze takie pomysły, ogromnie wzruszające i szalenie miłe.
Po powrocie ze szkoły Starsza Siostra upiekła urodzinowe ciasteczka, które okazały się być wyśmienite. Podkradam pomysł, bo przepis wart polecenia :)
Tak mija nam kwiecień.
Budzimy się powoli z zimowego snu.
Wracamy tutaj.
Mam stos karteczek z naszymi małymi dialogami :)
I silne postanowienie, że będzie więcej zdjęć.
Czas odkurzyć aparat :)
I czas odkurzyć kije do Nordic Walking.
Wiem to na pewno, a słowa Młodszej Siostry tylko mnie w tym utwierdzają :)
- Mamo, czy ty masz tłuszczyku troszkę, czy mi się wydaje? - spytała ostatnio spoglądając na moją talię.
Otóż wcale Jej się nie wydaje, niestety ;)
Dobrego dnia!
piekne te urodzinowe ciasteczka,zdradzisz przepis?
OdpowiedzUsuńEwo samych wspanialosci zycze z okazji urodzin:)
zapraszam na konkurs do mnie"Wywolaj Wiosne Kolorami"http://choccolla.blogspot.de/2013/04/konkurs-wywolaj-wiosne-kolorami.html
Postaram się wrzucić tutaj przepis w weekend :) Słodka sobota to dobry dzień na takie ciasteczka. W wolnej chwili zajrzę też do konkursowego wpisu :)
Usuńdzieci są tak wspaniale szczere :D
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego dla Ciebie:D
Dziękuję!
UsuńDobrze,że znów jesteś ze swoimi migawkami :-)
OdpowiedzUsuńCzy Mru wrócił do domu? Wczoraj dowiedziałam się,że kot rodziców K. od trzech dni nie wrócił - od razu pomyślałam o Waszym kociaku.
Mru niestety nie wrócił :( Trzymam kciuki za powrót Waszego kociaka! Znam wiele takich historii, które skończyły się dobrze.
UsuńPS Dzisiaj wysyłam do Ciebie przesyłkę :)))
Stęskniłam się baaardzo za Twoimi zdjęciami Ewo!
OdpowiedzUsuńWłaśnie, zapytam się za Jagodą czy Mru już jest?
uściski
Mam nadzieję, że z nadejściem wiosny będzie ich więcej. Mru chyba odszedł na dobre :(
UsuńJuż byłam w rozpaczy, że kolejny blog, do którego się przywiązałam, zniknie.
OdpowiedzUsuńRozpościeram transparent: Zdjęcia! Zdjęcia! :-)
Obiecałam sobie, obiecałam Wam, więc mam silną motywację :)))
UsuńDobrze tutaj wrócić.
Bardzo się cieszę, że wracasz! :)
OdpowiedzUsuńTak miło sie Ciebie czyta i ogląda.
Śmiech i trochę wzruszenia, i w ogóle.
Fajnie, że jesteś! :)
Ostatnie zdjecie jest takie wiosenne! :)
Mam nadzieję, że wiosna już zostanie z nami.
UsuńNa dobre :)
Super, że wróciłaś:) już się nie mogę doczekać tych zdjęć i dialogów,
OdpowiedzUsuń3majcie się ciepło!
Aleksandra
U mnie z kilogramami niestety to samo .. :) Wszystkiego dobrego Ewo, tak jak moj syn jestes kwietniowa .. ! M
OdpowiedzUsuńMam pewien plan w związku z tymi kilogramami, ale nie chcę zapeszać :) A dla syna też najlepszego! Teraz rozumiem, dlaczego z niego taka niepokorna dusza :)))
UsuńTluszczyk... wcale sie nie dziwie, skoro takie pyszne ciasteczka na stole...Zjadam 5 cukierka z wisniowym nadzieniem, delektuje sie nowymi wpisami na Pani blogu, sloncem, zapachem wiosny i wcale nie martwie sie dodatkowymi, zimowymi centymetrami na talii...
OdpowiedzUsuńJa też się nimi zbytnio nie przejmuję, ale kije i tak warto odkurzyć :) Choćby po to, żeby uczcić nadejście długo oczekiwanej wiosny.
UsuńNa dzieci zawsze można liczyć, i w kwestii laurki i w kwestii spostrzegawczości :)))
OdpowiedzUsuńSzczególnie w kwestii spostrzegawczości :) To mam na co dzień, laurki od święta.
UsuńWspaniałe ciastka, aż zrobiłam się głodna
OdpowiedzUsuń