Lubię włoską kuchnię. Nie mniej niż tamtejsze miasteczka, bladoróżowe hortensje i zapach lawendy. Tego lata odkrywałam piemonckie sery (wyborne!), zakochałam się w ravioli, a w chłodniejsze wieczory zamawiałam lasagne prosto z pieca. Siadaliśmy pod włoskim niebem, zamawialiśmy karafkę piemonckiego wina i pozwalaliśmy płynąć wieczorowi swoim własnym rytmem, podążając za nim bez pośpiechu i z wakacyjną beztroską.
Bywało, że zostawaliśmy w domu i sami przygotowywaliśmy posiłki. Wówczas na kamiennym stole prym wiodły sałatki, a w kuchni unosił się słodki zapach świeżo prażonych ziaren słonecznika. Pamiętam smak ciepłych grzanek z pesto i suszonych pomidorów, poranki nad filiżanką kawy z kawiarki i kremowe tiramisu na bazie białego wina.
Najmłodsi pozostali wierni klasyce i niezmiennie raczyli się trójkącikami pizzy, na doskonale kruchym i cienkim cieście, którego tajemnicę zamierzam wkrótce zgłębić :)
Smacznego dnia Wam życzę.
Bywało, że zostawaliśmy w domu i sami przygotowywaliśmy posiłki. Wówczas na kamiennym stole prym wiodły sałatki, a w kuchni unosił się słodki zapach świeżo prażonych ziaren słonecznika. Pamiętam smak ciepłych grzanek z pesto i suszonych pomidorów, poranki nad filiżanką kawy z kawiarki i kremowe tiramisu na bazie białego wina.
Najmłodsi pozostali wierni klasyce i niezmiennie raczyli się trójkącikami pizzy, na doskonale kruchym i cienkim cieście, którego tajemnicę zamierzam wkrótce zgłębić :)
Smacznego dnia Wam życzę.
pysznie :)
OdpowiedzUsuńostatnio odkrylam idealne ciasto na pizze u Jamie Olivera :)
OdpowiedzUsuńMnie też intryguje cieniutkie ciasto włoskiej pizzy ;-)
OdpowiedzUsuńJak już znajdziesz receptę na to by wyszło cienkie, ale i chrupiące zarazem daj znać :)
Taki jest plan :)
UsuńAż zapachnialo tym włoskim latem :-)
OdpowiedzUsuńniemal poczułam jak pachnie włoskie lato :)
OdpowiedzUsuńEwo, a czy Ty możesz podzielić się jakimś sprawdzonym adresem takiego włoskiego domu na wakacje? Może jakieś wskazówki jak taki wybrać? Będę bardzo wdzięczna :)
Służę namiarem na dwa takie domy - toskański i piemoncki, do wyboru :) Gdybyś chciała sama poszukać, polecam stronę Interchalet, a potem to już przeglądanie galerii i opisów wybranych posiadłości. Jest ich tam całkiem sporo, szczególnie w Toskanii.
Usuńdziękuję :)
Usuńale się teraz osmaczyłam:) pycha! A co do pizzy, to oprócz ciasta ważny jest piec... mi się jeszcze idealne w domu nie upiekło ciasto nistety, ale jestem na dobrej drodze;)
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz się na końcu drogi, daj znać!
UsuńZazdroszczę-mówiłam już?
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajnie na chwilę wrócić do tamtych smaków. nawet mój młynek do pieprzu nabrał urody:)))
OdpowiedzUsuńOn nigdy jej nie stracił :) Ja też pamiętam naleśniki - smażenie ich w samo południe pozwalało spalić dodatkowe kalorie :)))
UsuńPosiłki wykwintne i napewno ważne,ale fajni i sprwdzeni współtowarzysze podróży z którymi można to wszystko dzielić, dla mnie są na wage złota.A widzę że takowych Pani posiada.I właśnie tego szczerze zazdroszcze:) Pozdrawiam Irmina.
OdpowiedzUsuńPS wiesz co najbardziej zapamiętałam z kulinariów: przerób kawy na 3 kawiarki:) i rozdzielanie ciepłych naleśników pomiędzy 6 dzieci:)
OdpowiedzUsuńwiosna minęła a moja ulubiona blogerka nie powróciła :)
UsuńPozdrawiam Cię Delie
Magdaleno, pozdrawiam ciepło również!:)
UsuńCzy jest jakaś szansa na powrót rownież i mojej ulubionej blogerki:)?
UsuńPozdrawiam serdecznie.Irmina
Irmino, nie wracam, ale strasznie miło, że o mnie wspominacie:)
UsuńBardzo przepraszam że tutaj o to pytam,ale(nie posiadam Twojego adresu e-mail)czy jest jeszcze jakieś inne miejsce gdzie można podziwiać twoje fantastyczne zdjęcia,które przynajmniej dla mnie były dużym żródłem inspiracji.
UsuńPS Takich blogierek jak TY się nie zapomina:)Irmina
Delie, wróóóóóóććććć, prosimy ;)))))
UsuńDelie tęsknimy....
UsuńKemotko, eukaliptus - pozdrawiam Was ciepło Dziewczyny Drogie!
Usuńapetycznie się zrobiło ;), a gdzie kieliszek chianti ?
OdpowiedzUsuńW tamtym regionie to bardziej czerwone Barollo:) Dobre!
UsuńKuchnia włoska moje kulinarne uzależnienie :)
OdpowiedzUsuńKlimatycznie, pysznie.. chcę do Włoch! :)
OdpowiedzUsuńEwo, cuuuudownie smaczne zdjęcia. Zrobiłam się głodna-na szczęście z obiadu zostało domowe pesto, zaraz coś z niego sobie stworzę i zjem ;)))
OdpowiedzUsuńGrzanki z pesto i serem Grana Padano - wspaniałości!
UsuńUwielbiam wszystko razem i każde z osobna! Same pyszności! Na szczęście dziś na obiad mieliśmy lasagne (mamy około 23'na plusie), a Pan Bialetti grzeje się w kuchni codziennie, więc język mi delikatni mniej ucieka do ekranu ;)))
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie poszukiwania idealnej kawiarki, ale okazało się to trudniejsze niż sądziłam. Marzę o matowej, a takie się niestety nie zdarzają :(
UsuńNiestety też nie widziałam... Spodobała mi się ostatnio czerwona, ale i tak powtórzyliśmy srebrną ;)
Usuńsame pyszności a zdjęcia najadają jeszcze większego apetytu:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie..uwielbiam sery i dziwne połączenia z nimi...często wystarczy bagietka paleta serów oliwa i przyprawy do zaproponowania swoim znajomym super kolacji;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!
Wspaniałe zdjęcia, idealnie oddają klimat i smaki Italii, za którymi również szaleję!
OdpowiedzUsuńPięknie i pysznie!:)
OdpowiedzUsuńSuper! Szczególnie podoba mi się ten podgrzewacz wody, czy warnik do kawy...
OdpowiedzUsuń