Dzisiaj zaczął padać śnieg. Wraca zima. Chciałabym zabrać Dzieci na sanki, ulepić z nimi bałwana, ale dzisiaj jeszcze zostajemy w domu. Stoimy w oknie i patrzymy na spadające płatki. Czekamy. Może jutro będzie lepszy dzień :)
Wczoraj mieliśmy kolejne spotkanie z pediatrą - E ma zapalenie jamy ustnej, NJ gorączkuje. Nie pojedziemy do Poznania. Nie w tym roku. Ale są też dobre wiadomości :) Dziadkowie z Poznania przyjadą do nas! Spędzimy razem sylwestrowy wieczór i powitamy wspólnie Nowy Rok. Zobaczę się z Rodzicami. Może uda nam się rozprawić z gorączką i za dzień, dwa będziemy cieszyć się zimą :)
NJ stoi przy drzwiach i czeka na powrót M. Zawsze tak czeka na nasze powroty. Zawsze z noskiem przyklejonym do szyby. Lubię ten widok. Kiedy Dzieci czekają są takie... poważne, zamyślone. Jakby rozumiały znacznie więcej niż nam się wydaje. Jakby rozumiały wszystko, tylko po swojemu.
Dużo zdrowia Wam życzę! I miłego czasu spędzonego z Najbliższymi!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo sympatycznie i pieknie tu u Was! Jeśli mozna to chetnie zostałabym na dłużej :) Pozdrawiam i życzę zdrowia!!! Oczywiście zapraszam do nas :)
OdpowiedzUsuńZdrówka, zdrówka, zdrówka!
OdpowiedzUsuńJakież Twoje dziecko ma piękne loki!
zdrówka życze i wspaniałych chwil z rodzinką
OdpowiedzUsuńPo pierwsze chciałam się przywitać:)
OdpowiedzUsuńZaglądam od dawna, zapisałam do ulubionych.
Zachwycasz zdjęciami:)
Dużo zdrowia życzę!
I pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za życzenia!
OdpowiedzUsuńJulko, Goś - witam i zapraszam :) Cieszę się, że spodobało Wam się u nas.
enchocolatte, loki ma po Tacie :) On jako jedyny, bo Dziewczyny mają proste po mamie ;) I gdzie tutaj sprawiedliwość?
Pozdrawiam sedrecznie!
Ewa