Kolejny etap w życiu Chłopca. I w naszym ;) Samodzielność wkroczyła do kuchni, czym wszyscy jesteśmy zachwyceni. NJ poznawaniem nowego, możliwością bezkarnego wysmarowania jogurtem wszystkiego, a my kolejną chwilą dla siebie. Zjedzenie chrupek z jogurtem zabiera Chłopcu tak dużo czasu, że możemy spokojnie zjeść swoje śniadanie i wypić kawę. I ten uśmiech na małej buzi - bezcenny! Mały powód wielkiego szczęścia.
o matko...skąd ja to znam ;)
OdpowiedzUsuńIm wcześniej, tym lepiej. Ja zaczęłam za późno. Teraz to wiem:)
OdpowiedzUsuńElueberry, już zapomniałam jaka to radość z samodzielnego jedzenia ;)Dzieci tak szybko rosną, a ja tak szybko zapominam.
OdpowiedzUsuńDelie, ja z N też zaczynałam znacznie później. Myślę, że nie doceniałam tego, jak bardzo dzieci potrafią być samodzielne. Ale Dziewczyny przetarły Chłopcu drogę. U Ciebie może Chłopiec będzie ją przecierał ;)
Pozdrawiam!
Ewa
Ewo chłopiec przecudnej urody!
OdpowiedzUsuńA jogurtowa buzia jest słodka :)
Ja też tak chcę :D
Polka, w takim razie życzę słodkiego Chłopca ;) Nawet się nie obejrzysz, a jogurtowa buzia będzie siedziała z Wami przy stole!
OdpowiedzUsuńdzielny mały! my też z Jaromirem wprawiamy się w samodzielnym jedzeniu kaszki i nawet dobrze mu to idzie!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
E. + Co.
Dziękuję Ewo :)
OdpowiedzUsuńTak patrzę i On ma podobne oczy jak mój Dawid :) Jest szansa że nasz też będzie taki ładny jak Wasz! :)
Enchocolatte, Jaromir chyba jest starszy - niech się dzielnie wprawia!
OdpowiedzUsuńPolka, dla Ciebie będzie najpiękniejszy bez względu na to, do kogo będzie podobny ;)