Uwielbiam biel. Mogłabym się nią otaczać bez końca ;) Ale zdarzają się wyjątki i do nich należą dziecięce pościele. Kolorowe, w serca, z bajkowymi postaciami, motylami, rowerami, pełne fantazji.
Podobno śnimy w takich kolorach, w jakich śpimy ;) Ciekawe, ile w tym prawdy...
A przed snem czytamy. Z każdym coś innego. Chłopiec nadal uwielbia historyjki ze swojej piżamki. Z N odkrywamy przygody dzieci z Bullerbyn. Natomiast E poszukuje. Ulubionej książeczki. Ulubionej postaci. Wracamy tylko do wybranych historii, a jedną z nich jest "Całus na dobranoc". Opowiadanie, które staje się doskonałym pretekstem do kolejnych wieczornych całusów, objęć, przytulanek. Może właśnie dlatego tak chętnie po nie sięgamy ;)
Dzieci potrzebują czasu. Żeby odnaleźć ulubioną książkę. Ulubionego bohatera. Żeby odnaleźć odpowiedzi na najprostsze pytania ;)
Ja: "Co się stało?"
E: "Nic"
Ja: "To dlaczego płaczesz?"
E: "Nie wiem"
Ja: "Jest Ci smutno?"
E: "Tak"
Ja: "I dlatego płaczesz?"
E: "Nie wiem"
Przytulanie i całus ZAWSZE pomagają. Są lekiem na całe zło, na wszelkie małe wielkie smutki i wątpliwości dziecięcego świata. Jaka szkoda, że w świecie dorosłych nie zawsze takie proste rozwiązania się sprawdzają ;)
Mały update. Nie zawsze wystarczają ;) Bo sprawdzają się prawie zawsze.
...a moze dorosli nie zawsze chca sie przyznac,ze wlasnie takie proste rozwiazanie jest im potrzebne,pomocne,wyczekiwane czasem...
OdpowiedzUsuńide wycalowac dzieci,potem zapytam meza,czy tez chce;)pozdrawiam!
:) śliczne pościele, piękne zdjęcia i mądre słowa;
OdpowiedzUsuńa ja uważam, że dorośli chcą tego samego - całusa, przytulenia, ale w wykonaniu dorosłych nie są one już takie czyste i niewinne; ich interpretacja nigdy nie jest taka podstawowa, a wszystko przez konteksty, w jakich się pojawiają, no i przez samą wieloznaczeniowość
Ja jednak myslę, że dorosłym też pomagają takie proste pocieszenia jak całus i przytulenie, myslę, że jest nam wtedy łatwiej przejść przez problem. Podpowiedz mi prosze jaka książkę poleciłabyś dla 6letniej dziewczynki?..poszukuję w myslach i w łaściwie tylko dzieci z bulerbyn przychodza mi na myśl, ale ona jest chyba za poważna?..
OdpowiedzUsuńEmocjo, oczywiście, że takie gesty są ważne. Często nawet ważniejsze niż słowa ;)
OdpowiedzUsuńAnno, masz rację. Poza tym dzieci tak otwarcie przyjmują od nas wszystko, co mamy im do zaoferowania. Dla nich jesteśmy zawsze najważniejsi, najmądrzejsi, najdrożsi. Zawsze nam to pokażą i zawsze nasze gesty czułości odwzajemnią.
Kalimonia, mogę polecić kilka książek ;)
"Dzieci z Bullerbyn", która jest doskonałą książką dla sześciolatki - wcale nie za poważna! Tej samej autorki mogę polecić bardzo lubiane u nas:
"Pewnie, że Lotta jest wesołym dzieckiem"
"Pewnie, że Lotta umie prawie wszystko" i
"Pewnie, że Lotta umie jeździć na rowerze".
Kolejna ciekawa lektura, na wiele wspólnych wieczorów, bo książka ma ponad 200 stron, to "Miś Fantasy poznaje tajemnicę Kryształu" Ewy Karwan-Jastrzębskiej.
Kilka razy przeczytałyśmy już i ciągle wracamy do "Heidi, dziewczynka z gór".
A jeśli sześciolatka jest bardzo ciekawa świata, to świetnym prezentem byłaby "JAK? Encyklopedia w pytaniach i odpowiedziach".
Mam nadzieję, że pomogłam ;)
Miłego piątku i całego weekendu Wam życzę!
Ewa
Potrzebuja dzieci i potrzebuja dorosli, wiek nie ma tutaj znaczenia tylko interpretacja wiekowa niestety inna... a ksiazki nie znam wiec chetnie bedac w Polsce poszperam w ksiegarniach, jak znajde to od razu kupie a Dzieci z Bullerbyn bardzo lubie...! Pozdrawiam. M
OdpowiedzUsuńMamsan, ta książka jest doskonała dla dwulatka, trzylatka. Z N czasami jeszcze ją czytujemy, ale wyłącznie z sentymentu do tych przytulanej i niekończących się wieczornych całusów ;)))
OdpowiedzUsuńA jednak ... Dzieki wielkie, spisałam propozycje i skocze dziś do biblioteki:-)
OdpowiedzUsuńWieczorne całusy i przutulanie - czy jest coś milszego. Od spojrzenia sennych oczu i małych łapek wokół szyi.
OdpowiedzUsuńLubię takie kolory i bardzo podoba mi się pościel.
A na dobranoc u nas: Julek i Julka, O Grzesiu, chłopczyku, który nie przstawał zadawać pytań, Findus i Pettson, Dzieci z Bullerbyn, wierszyki, w zależności do nastroju. Czasem są dni powrotu do starych książeczek. I to też jest miłe:)
Czterolatek w naszym domu tez "nie wie" dlaczego. nie wie dlaczego placze, nie wie dlaczego uderzyl brata, nie wie dlaczego krzyczy, nie wie dlaczego wiele... i jak sie nad tym zastanawić, przecież one nie muszą wiedzieć. są dziećmi, targają nimi emocje, instynkt. pytanie "dlaczego to zrobiłeś" jest pozbawione sensu.
OdpowiedzUsuńo znajoma cyrkowa pościel (Bartosz się bardzo ucieszył na jej widok u Was na blogu!) a na dobranoc mamy rysowanki i moje bajki!
OdpowiedzUsuńi jeszcze Jaromir ostatnio mówi: proszę budziak! (chodzi oczywiście o buziak)
:)
E.
Kalimonia, proszę bardzo ;)
OdpowiedzUsuńDelie, czytamy naprawdę sporo, a ja nie znam żadnej z książek, które wymieniłaś! Poza Dziećmi z Bullerbyn, ale to klasyka gatunku ;) Muszę się wybrać do księgarni.
Karino, my czasami pytamy, czasami zostawiamy takie pytania bez odpowiedzi, czasami z takich pytań rodzi się długa i fajna dyskusja ;) Cztery lata - pamiętam ten czas bardzo dobrze! A kolejny etap czterolatka zbliża się już do nas wielkimi krokami ;)
Enchocolatte, podziwiam za kreatywność! Jesteś niezwykłą, wspaniałą mamą ;) Pościel naprawdę bajkowa!
Pozdrawiam!
Ewa
Ewo, zajrzyj na mojego i Magdy książkowego bloga (ikonka z książkami u mnie na blogu). Tam jest trochę książek, które mogą się spodobać E. i NJ.
OdpowiedzUsuńMuszę go zupdatować o nowe książki:) A o Grzesiu pisałam tutaj:
http://bylsobiechlopiec.blogspot.com/2009/12/w-zimowe-wieczory.html
To bardzo mądra książka dla dzieci i nie tylko.
Delie, dziękuję! Zajrzę na pewno i postaram się dorzucić swoje propozycje ;)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Ewa
Przytulanie ma w sobie moc, jakiej nie mają inne czynności. Bliskość, czułość, ciepło...
OdpowiedzUsuńEwo biel jest piękna, biel jest czysta, biel to mój ulubiony kolor i mam nadzieję swój przyszły dom właśnie mieć cały w tym kolorze :)
Słodkich snów zatem!