Już było. Wiem. Ale zachwycają mnie nadal. Zawsze. Niezmiennie. I chcę się nimi nacieszyć, bo to ostatnie nasze małe Stópki. Tak myślę ;) W kolorze, w szarościach, czyste, czyste inaczej, odpoczywające, biegające, każde. Mój Chłopiec. Jeszcze. Za chwilę Chłopak. Chwytam kolejne chwile i biegnę dalej. Za Chłopcem.
N do koleżanki na widok mężczyzny łowiącego ryby w przeręblu:
N: "Ola, patrz, ten pan został na lodzie!"
O: "Boska Mario!"
:))...dobre...tak jak "moj Ty Panie Jezu":)))))...czytalam, to kilka razy :)
OdpowiedzUsuńPiękne ujęcia ! Ciekawy blog. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia, śliczny chłopiec;
OdpowiedzUsuńu mnie kiedyś tuż przed świtem trzyletni "tuptuś" zapewnił szeptem do zaspanego ucha: "śpij mamuś, sama sobie zrobię śniadanko..."
Z tymi loczkami to prawdziwy cherubinek.. teksty dziewczynek niezłe - ciekawe, ze się zrozumiały bezbłędnie, mimo tych frazeologicznych potknięć:)
OdpowiedzUsuńEwo:)
OdpowiedzUsuńBiegnij, biegnij za tym Czarodziejem o bosych stopach.
Pozdrawiam gorąco:)))
Boska Mario -
OdpowiedzUsuńGenialne...
Czekam aż moi będą mnie rozśmieszać :)
Zuzamoll, ostatnio Dziewczyny coraz częściej dyskutują, a ja słucham. Słucham i uśmiecham się, bo starają się być bardzo poważne i serio. To zabawne, że Dzieciom tak spieszy się do bycia dorosłym i poważnym, a potem całe życie tęsknimy za dzieciństwem.
OdpowiedzUsuńMariaPar, dziękuję! I zapraszam :)
Anno, jak miło! Moja pięciolatka jeszcze sama sobie nie robi śniadania, a co dopiero trzylatek!
Naczynie_gliniane, to prawda, Dzieci rozumieją się doskonale i nie mam pojęcia, jak im się to udaje! Czasami słucham ich bardzo uważnie i niektóre opowieści pozostają dla mnie zagadką ;)
Pozdrawiam!
Ewa
Bello, biegnę i jeszcze nadążam :)I chwytam te chwile, póki jeszcze jest przy mnie tak blisko.
OdpowiedzUsuńLila, nawet nie wiesz, jak szybko to się stanie. Sama jestem ciekawa dialogów Twoich Chłopaków ;)
Też myślę, że szybko, bo już się rozkręcają..i myślę, że będzie wesoło, jak tu u Wesołowskich ;)
OdpowiedzUsuńLilka, czekam niecierpliwe! Pamiętaj, żeby mieć zawsze karteczkę i długopis przy sobie - gdyby nie nie ten patent, wielu dialogów nie potrafiłabym przytoczyć w oryginale. Czasami zapisuję w komórce :)
OdpowiedzUsuńNosze, noszę..bo od razu pomysły na foty zapisuję..z moim notatnikiem się nie rozstaję :)
OdpowiedzUsuńale słodkie! prześliczne prace!
OdpowiedzUsuń"Chwytam kolejne chwile i biegnę dalej". Świetne.
OdpowiedzUsuńA stópki-słodkie:)Takie maleńkie najsłodsze.
cudne stópki Boska Mario!
OdpowiedzUsuńtrochę się pochorowałam a tu tyle ciekawych wpisów w międzyczasie powstało!
Buziaki!
E.
Oj tak tak małe stópki i śpiące dzieci to ujęcia, które lubię najbardziej. Też często biegam za dziewczynkami i staram się je uchwycić, ale bywa ciężko... Piękne zdjęcia jak zawsze:-), a co do dziecięcych rozmów, to rzeczywiście czasem można się tak uśmiać, jak mało kiedy i właśnie warto to zapisywać, bo szybko umyka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAga, dziękuję!
OdpowiedzUsuńDelie, bieganie to w przenośni i dosłownie. To niesamowite, ile energii ma taki mały Człowiek ;)
Enchocolatte, jak miło, że już wróciłaś! Mam nadzieję, że to nic poważnego i że wszystko w porządku. Czarujemy wiosnę, ale chyba kiepsko nam idzie. Przyda się wsparcie ;)
Maju, momenty i słowa, te pierwsze łapię w obiektywie, te drugie zapisuję. Uwielbiam takie wspomnienia, a jeszcze bardziej docenię je za kilkanaście lat.
Pozdrawiam!
Ewa
Stopki zawsze beda i pozostana milo wspominane. Szczegolnie te zimne, malutkie, pachnace i wciskajace sie pomiedzy moje, pod ciepla kolderka... :-) to wspaniale uczucie...! tego bedzie nam kiedys bardzo brakowac... Pozdrawiam serdecznie. M
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuńi ja musze w końcu obfotografować kończyny mojego malucha.
póki jest chłopczykiem.
a nie facetem:/
Ewa
Mamsan, tak - szczególnie te zmarznięte, nad ranem, szukające ciepła pod naszą kołdrą ;)
OdpowiedzUsuńEwo, koniecznie!
Pozdrawiam,
Ewa :)
Ja też biegnę za takimi stópkami((:
OdpowiedzUsuńI loczkami((:
Ciesze się że odnalazłam Twój blog.
Pozdrawiam ciepło.
Patrycja
Patrycjo! Ja również się cieszę, że tutaj trafiłaś ;) Witam i zapraszam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - jeszcze weekendowo,
Ewa