7 czerwca 2010

Pudrowy roż

Dosłownie. Pudrowy róż. Lub różowy puder ;) Jak kto woli. Znaleziony w domu Mamy. Te kuleczki są delikatnie mieniące i pięknie pachną. I pomyślałam sobie, że czas na coś nowego w mojej kosmetyczce. Może nowy róż właśnie? A może czerwona szminka, która czeka na mnie od dawna? A może zapach? Letni. Delikatny i trochę tajemniczy. Marzy mi się zmiana. Wiele zmian ;) Ale taka kosmetyczna byłaby bardzo dobra na początek!

Od Maj
Od Maj
Od Maj

24 komentarze:

  1. ładny ten pudrowy róż czy różowy puder ... słodko się zrobiło...

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne!
    Takie zmiany lubię. A nowe baleriny mogą być?:)
    Bo zapach mogę tylko jeden: Eau d'Italie Paestum Rose. Miłość prawdziwa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ach zapachniało zmianami!! :) różowo... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czyżby to były te słynne meteory które śnią mi się po nocy?
    róż to chyba jedyny kolorowy kosmetyk bez którego nie mogę się obyć:)

    pozdrawiam z Piernikowa,mimi

    OdpowiedzUsuń
  5. Magdaleno, kiedyś nie lubiłam różu, ale odkąd mam dwie zakochane w nim Dziewczyny, zaczęłam doceniać ten kolor ;) Przynajmniej niektóre jego odcienie, a pudrowy w szczególności!

    Delie, nowe baleriny są na początku mojej listy! Jak mogłam o nich zapomnieć?! Mało prawdopodobne, by były różowe, ale będą na pewno ;) Zapachu nie znam, ale ostatnio nie bywałam w perfumeriach - podejrzę przy okazji ;) Może też się zakocham.

    Anik, zmiany zmiany! Ostatnie tygodnie przyniosły wiele trudnych zmian, więc liczę, że teraz już będą wyłącznie te kolorowe, pachnące i pozytywne!

    Mimi, kiedyś różu używałam na co dzień, teraz raczej od okazji, ale skoro idą zmiany... :)

    Pozdrowienia!
    Pudrowe, różowe!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne zmiany:) Zmiany sa dobre i odswiezajace, szczegolnie w takim slicznym kolorze.
    Powodzenia w poszukiwaniach kolorow i zapachow:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj zmiany...w zmieniającym się wokół mnie świecie mam ochotę zrobić "coś" z sobą...może fryzjer i może nowy zapach. Ze zmian w sobie - pokochałam pomalowane na czerwono paznokcie.

    A zapach pudrowego różu jest jednym z moich ulubionych. Tak pachniały kosmetyczki mojej mamy i cioci gdy byłam mała.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, i mnie marzą się zmiany. I te kosmetyczno-fryzjerskie i te garderobiane i te (przede wszystkim) zawodowe...

    OdpowiedzUsuń
  9. Patrycjo, czerwona szminka również jest na szczycie listy ;)

    Co_zerko, o fryzjerze też myślałam, ale chyba zapuszczę włosy. Więc może kolor? Też dobry pomysł! A zapach pudrowego różu mi również przypomina zapach kosmetyczek Mamy ;) Po części więc zapach dzieciństwa.

    Niccado, moje zawodowe muszą jeszcze chwilę poczekać, ale kosmetyczno-fryzjersko-garderobiane zamierzam powoli wprowadzać w życie ;)

    Za oknem właśnie robi się chmurnie i coraz ciemniej. Chyba jednak nadchodzi zapowiadana burza. Burzy mówię tak, dodatkowej wodzie w Wiśle i innych zbiornikach wokół mojego (i nie tylko) domu mówię NIE!

    Pozdrowienia!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  10. Patrzę na ten róż i czuję jego zapach...
    Na 100% pachnie tak jak ten, który właśnie odpaliłam w swoim repertuarze zapachów.

    Niby nie ma fizycznej możliwości czuć czegoś, czego nie ma w zasięgu zmysłów, ale wyobraźnia nadrabia niemożliwości...

    Pozdrawiam i czekam na kolejną Archiwizację Nieuchwytnego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W Twoim obiektywie nawet zwykły-niezwykły róż, zachwyca!

    Życzę wielu zmian, ale tylko tych pozytywnych;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej, serio? Tymbardziej sie ciesze:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Asiu, ja też czasami czuję zapach kwiatów lub innych wspaniałości, które oglądam na zdjęciach. Jeśli na tych zdjęciach można uchwycić zapach, to jest to dla mnie wielki komplement :)

    Kamilo, dziękuję za życzenia! Mam nadzieję, że się niebawem spełnią ;)

    Patrycjo, dzień czerwonej szminki obudził we mnie dawne uśpione tęsknoty. Za kobiecością, za nowym kolorem, za nowym zapachem, za czerwienią właśnie. I od tamtej pory mam to wszystko w pamięci ;)

    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  14. pięknie to wygląda. każda kuleczka w innym odcieniu. a zmiany czasami są potrzebne. dobrze robią na poprawę samopoczucia (:

    OdpowiedzUsuń
  15. Najpiękniej kiedyś pachnącym różem był róż Bourjois, mały okrągły. To klasyka gatunku. Od 1863 r. (jak wyczytałam w necie). Nie wąchałam go dawno i nie wiem jak teraz pachnie. Ale moja Mama go kiedyś używała i pachniał bosko.

    OdpowiedzUsuń
  16. wiesz, jak byłam w ciąży to nienawidziłam różowego. Nic dla (jeszcze nie-narodzonej) Jagny tym kolorze nie kupowałam. I zakazałam wszystkim (jak to dumnie zabrzmiało) kupowania ciuszków w tym kolorze. Teraz sama szukam bluzeczek w tym kolorze, skarpetek :) ładnie jej w różu :) dla siebie tez bym chciała coś znaleźć, ale jak na razie to wpadają mi w łapcie kolory czarne, szare, białe ... od czasu do czasu coś czerwonego (buty) albo niebieskiego (o, tez buty) :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mruczanki, ten puder doskonale pokazuje, jak wiele odcieni można odnaleźć w różu ;) Niesamowite, prawda?

    Delie, moja Mama też używała Bourjois ;) W okrągłym pudełeczku. Rzeczywiście pięknie pachniał.

    Magdaleno, ja w tej chwili niewiele mam różowych rzeczy, ale z całą pewnością więcej niż kiedykolwiek ;) A czerwone buty marzą mi się od dawna!

    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  18. Stawiam na zapach :)
    Bo ja lubię usta naturalne i delikatne, a nie krzykliwe :) A może i zapach i kolor? Ewo wszystko na co masz ochotę :) Ja chodzę dookoła zmiany fryzury i coś czuję że znowu będę miała krótkie włosy :)
    Śliczne kolory na zdjęciu!

    OdpowiedzUsuń
  19. Polko, na co dzień usta delikatne, na wyjście (co zdarza mi się ostatnio sporadycznie) marzy mi się czerwień. Zapach koniecznie. Chodzi mi głowie Chanell, ale tak dawno nie byłam w perfumerii, że pewnie odkryję wiele nowych ;) A uwielbiam odkrywać zapachy! Fryzurę natomiast krótką miałam dwa razy w życiu. I zaraz po obcięciu tęskniłam za długimi włosami. Choć wyjątkowo mi dobrze w krótkich ;) Przewrotność. Zmiany są fajne. Tylko niektóre zbyt wiele kosztują ;) Ale warto na nie czekać.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja uwielbiam tego typu puder lub róż! Efektywne, proste do nałożenia, nie da się przesadzić a do tego to nieziemsko wydajny i ekonomiczny kosmetyk - dwa lata jak nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. O pewnie że warto! I jaka potem radość :)
    Ewo nie wiem jakie lubisz perfumy, ale ponoś na sobie koniecznie ten zapach - myślę, że się Tobie spodoba. O i jeszcze ten:) Moje dwa ulubione i od lat jestem im wierna :)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  22. Joanne, jest wydajny ;) I pięknie się rozprowadza!

    Polko, ten pierwszy zapach znam. Ach, jak dobrze go znam! Uwielbiam go i mam z nim piękne wspomnienia. Drugi muszę poznać. Koniecznie! Dziękuję za namiary ;)))

    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  23. Hihi tak myślałam :)
    Cała przyjemność po mojej stronie!
    (ten drugi jest nieco słodszy, ale pięknie się trzyma na skórze)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)