12 sierpnia 2010

Ostatni weekend i mokre korale.

To nasz ostatni weekend w stolicy. W naszym domu. W naszym ogrodzie. Dzisiaj rano spacerowałam z Chłopcem po mokrej jeszcze trawie, goniłam nasze cienie, starałam się sobie wyobrazić, jak to będzie za tydzień. Za dwa. Daleko stąd. Nie lubię pożegnań. Pakuję, sprzątam, zamyślam się. Spoglądam w dół. Welcome! Kiedy to było?! Minęło tyle miesięcy, a czuję się tak, jakby to było wczoraj. Jak dobrze, że mam niewiele czasu. Że tyle jest do zrobienia. Że myśli nie mogą bezkarnie krążyć wokół tego, co zostaje za nami.

Od sierpień
Od sierpień
Od sierpień

Na ostatnim zdjęciu kawałek maleńkiej pajęczyny. I krople rosy zawieszone na niewidzialnych nitkach niczym mikroskopijne korale. Słońce odbijało się w nich z takim blaskiem, że mrużyłam oczy ;)

12 komentarzy:

  1. Ewo to juuuuuż? Nowe idzie tak szybko?
    Wspaniale!
    :)
    Nawet Wam zazdroszczę odrobinę...
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewo, będzie dobrze! Na pewno!:)
    PS Niesamowite zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. dacie sobie radę (:
    ostatnie zdjęcia są przepiękne. uwielbiam takie korale z rosy na pajęczynach. wygląda to fenomenalnie! (:

    OdpowiedzUsuń
  4. Tempo rzeczywiście niesamowite. Ale może tak lepiej, nie masz czasu na rozmyślania. Powodzenia i dużo sił dla siebie i dla rodziny! Karina

    OdpowiedzUsuń
  5. przeprowadzki - zawsze trochę smutku ale i nadzieja na nowe i ekscytujące....:)piękne fotki na pożegnanie stolicy :)
    Trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewo, powodzenia!! Wszystko się ułoży jak najlepiej!
    Trzymamy za Was kciuki :))

    OdpowiedzUsuń
  7. na pewno wszystko się ułozy!
    no i masz nowe miejsce do fotografowania! nowe zakamarki, chwile nowe ... zdjęcia będą piękne!

    buziam

    OdpowiedzUsuń
  8. tak.. czasem te niewiele czasu nam sprzyja. bo nie ma go na smutki i nostalgiczne rozmyślania. dużo uśmiechów Wam życzę na ten ostatni weekend tu i na wszystkie kolejne dni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem, czy wiesz Ewo, ale pajeczyna to symbol macierzyństwa...
    pytanie tylko: obecnego czy przyszłego?

    To, ze wlasnie na nią zwróciłaś uwagę tez o czymś mówi.

    Pozdrawiam

    Ps. Nie jestem wiedźmą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja Ci, Ewo trochę (a tak po prawdzie baaardzo) zazdroszczę tych zmian, nowego domu odkrywanego i budowanego w piątkę...wszystkiego najlepszego i dobrych duchów domowego ogniska.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdjęcie pierwsze mnie totalnie uwiodło. A ostatnie jest takie delikatne i koronkowe wręcz.
    Przeprowadzki nie są łatwe, ale sama wiesz, że zmiany często wychodzą nam na dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polko, to już!

    Delie, mam taką nadzieję ;)

    Mruczanki, pajęczyny mieniły się w słońcu jak małe diamenty ;)

    Karino, całe szczęście, że nie mam czasu na rozmyślanie. Byłoby mi zdecydowanie trudniej.

    Anik, ja bardzo lubię zmiany. Tylko pożegnań nie lubię ;)

    Oleo, dziękuję!

    Magdaleno, rzeczywiście tych nowych zakamarków jestem bardzo ciekawa.

    Asiejo, w ten weekend brak czasu (wyjątkowo!) będzie moim najlepszym przyjacielem.

    Asiu, zdecydowanie obecnego!!!

    Niccado, to piękne życzenia! Dziękuję,

    Patrycjo, koronkowe - doskonale to ujęłaś ;) Te pajęczyny były rzeczywiście jak miniaturowe koronki.

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)