24 września 2010

Weekendowe plany

Macie już plany na weekend? Słoneczny i pogodny ;) My planujemy sobotnie wielkie porządki, bo za tydzień Goście. I małe wielkie okazje do świętowania. Niebawem.
Może pojedziemy oswajać kolejne miejsca w okolicy. Może spotkamy się z Przyjaciółmi. Może znajdziemy swoje kasztanowe miejsce, którego szukamy od tygodnia. Może zrobimy obrazy z liści. Może uzupełnimy zielnik Starszej Siostry. I pczytamy książki.
Może wrócimy do Kubusia Puchatka, który na jakiś czas został zapomniany. Bardzo lubię oryginalną angielską wersję, z misiowymi dialogami-monologami, z tygrystycznym słowotwórstwem i całym stumilowym lasem. I marzy mi się taki stary puchatkowy oryginał ;) Miałam okazję zachwycać się jednym egzemplarzem, kiedy gościliśmy w Wilnie. Przyjaciółka Starszej Siostry ma w swojej kolekcji książkę wydaną w latach trzydziestych minionego wieku. Książkę, którą czytała kiedyś Jej Babcia. Kiedy była małą dziewczynką. Niezwykła i piękna pamiątka.
A ja planuję odkryć przed Wami trochę Wilna, o którym sama na jakiś czas zapomniałam. Które pominęłam, a do którego z wielką przyjemnością dzisiaj wracam. Bo mam czas. I przeglądam zdjęcia. I na nowo odkrywam niektóre miejsca. I smaki. I wiem, że na pewno kiedyś tam wrócę.
Udanego piątku! I całego weekendu ;)

Od wrzesień
Od wrzesień
Od wrzesień
Od wrzesień
Od wrzesień

12 komentarzy:

  1. Ja mam dwutomowe wydanie Kubusia i Chatki. Angielskie. Właśnie z takimi oryginalnymi ilustracjami. Kupiłam je dla Chłopca będąc w ciąży, w Irlandii, i bardzo je lubię:)
    Piękne zdjęcia:) Stare książki są magiczne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale że jak, że Kubuś po angielsku? ŁAŁ!

    ja dzisiaj na urodziny jadę (grr... może opowiem jutro). Sobota w domu pewnie, w niedzielę 50 ur. mojej mamy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja Ewo czytam właśnie biografię Alana Milne. wiesz, że był trzecim, najmłodszym z braci i najbardziej utalentowanym (nie tylko literacko ale i matematycznie). Bardzo ciekawa książka.
    Miłego weekendu!
    E.

    OdpowiedzUsuń
  4. Delie, my też mamy takie małe dwutomowe wydanie ;) Może nawet to samo. Ciekawa jestem.

    Magdalena, kolejny gościnny weekend przed Wami ;)

    Enchocolatte, nie czytałam tej biografii, ale książki biograficzne lubię bardzo. I jestem pewna, że musiał być kimś wyjątkowym, skoro stworzył historię ponadczasową, o wartościach, które nie przemijają, o przyjaźni na dobre i na złe, o bohaterach, którzy są rak różni, a tak doskonale się rozumieją. Mistrzostwo.

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Plany na weekend... goście... i mam nadzieję, że znajdzie się też czas na długi spacer...

    Niesamowite są takie książki, z pokolenia na pokolenie... szkoda, że u mnie dopiero przed chwilą to przekazywanie się zaczęło...

    Urocze zdjęcia Dziewczynki!

    I udanego weekendu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewo, ta książka to "A.A.Milne.Jego życie", autorstwa Ann Thwaite, wydawnictwo WAB.
    Gorąco polecam!
    E.

    OdpowiedzUsuń
  7. Amarantka, wszystkie stare książki kiedyś były nowe ;) I któreś pokolenia musi zacząć taką tradycję, żeby kolejne mogły z niej skorzystać. Ja mam kilka starych książek, ale nie takich zabytków ;) A moje obecne marzenie, jako prezent dla Starszej Siostry, to piękne stare wydanie "Małego Księcia". Mam nadzieję, że do spełnienia.

    Enchocolatte, dziękuję ;) Chętnie przeczytam. Ostatnie tak rzadko sięgałam po książkę. Zbyt rzadko. Jak nigdy. Muszę to nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam angielsko-polskie wydanie Puchatka; nowe, ale bardzo je lubię. Porównywanie tłumaczenia z oryginałem jest bardzo ciekawe. Marzy mi się natomiast jakieś ładne, stare wydanie Małego Księcia. Ach, gdyby tak upolować taki skarb w jakimś starym antykwariacie z duszą... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmmm, cudne plany na weekend słoneczny -ma być:) Kubuś Puchatek ma w sobie ten tajemniczy i nieuchwytyny urok? Czym o jest? Nie wiem... Ja jutro ruszam na targ staroci do Kutna! Jakieś 300km, już się cieszę! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Sliczna ksiazka, bardzo lubie misia ale w wersji angielskiej niestety nie mam.

    Milego weekendu Wam zycze i duzo slonca... Mama moja mowila, ze w Polsce macie prawie lato tak zrobilo sie cieplo. Pa, pa. M

    OdpowiedzUsuń
  11. Standardowo u Ciebie pięknie... wspaniałe zdjęcia :)
    Ja wczoraj w końcu troszkę poświętowałam urodziny :) bo wcześniej nie było czasu... no i sprzątanie, wracanie... rozpakowywanie :)

    Mam nadzieję, że Wasz weekend udany i że plany spełnione :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Raincloud, antykwariat z duszą jesr raczej poza moim zasięgiem, ale gdybyś kiedyś upolowała dwa egzemplarze, to poproszę o jeden dla mnie ;) W ciemno! Wezmę na pewno.

    Mamsan, to prawda z tym latem. Jest pięknie. A misia w wersji angieslkiej można chyba dostać w każdej księgarni anglojęzycznej. Klasyka ;) W oryginale cudna!

    Mała Mi, czytałam pierwsze wakacyjne wrażenia ;) Czekam na więcej! Fajnie po powrocie z wakacji świętować swoje urodziny. Po raz kolejny ;) A ja po raz kolejny życzę wszystkiego. Wszystkiego, do spełnienia, do zrealizowania, do osiągnięcia. I kolejnych takich wakacji ;)

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)