Od Marzec 2011 |
Dzisiaj już Dziewczynka nie pamięta o rozbitej brodzie, ale kilka osób pamiętało o Dziewczynce z rozbitą brodą ;) Od pewnego czasu nasza skrzynka na listy stała się nagle skrzynką pełną skarbów. Skarbów dedykowanych przede wszystkim Starszej Siostrze. Były życzenia od Kuby i od Zuzi, kartki i piękne dziecięce rysunki, najpiękniejsze i moje ulubione Anioły (ale o tym będzie osobny wpis :) i oczywiście Niebieski Koralik!
Kiedy dotarł do nas po raz pierwszy, przyklejony na zimową kartkę z różową wstążeczką, był pęknięty. Nie przetrwał trudów podróży Pocztą Polską ;( Dziewczynka jednak postanowiła, że to jest bardzo ważny i bardzo piękny Koralik, który należy zostawić na kartce, z wstążeczką i oprawić w ramkę ;) Tak właśnie zrobimy.
Od Marzec 2011 |
Od Marzec 2011 |
Od Marzec 2011 |
Od Marzec 2011 |
Pewnego dnia, kiedy jeszcze nie było Koralika, w drodze do szkoły rozmawiałyśmy i talizmanach i małych nieszczęściach, które z pewnością by się nie wydarzyły, gdyby taki talizman znajdował się w dłoni lub w kieszeni.
Mamo, kiedy już będę miała Niebieski Koralik, to pierwszą rzeczą, o którą Go poproszę, będzie, aby nigdy przenigdy nie tracił blasku i swojej magicznej mocy.
Że też Karolcia na nie wpadła na ten pomysł ;)
Na oknie kwitną hiacynty w kolorze wstążeczki ;), a za oknem od wczoraj powietrze pachnie wiosną! Jeszcze zimno, momentami mroźno, ale już wystawiam twarz w stronę słońca i czuję, że coś się zmienia. Nadchodzą cieplejsze dni, lepsze dni. Czekam na chwilę, kiedy wybiorę się na pierwszy spacer w rozpiętym płaszczu i bez czapki. Długi spacer!
Trochę mojej własnej pierwszej wiosny - na kuchennym parapecie, która rozkwita, pachnie i każdego dnia wprawia mnie w lepszy nastrój. Bo lubię kwiaty. Ogromnie!
Jeszcze zielone, zaledwie kilka dni temu.
Od Marzec 2011 |
Od Marzec 2011 |
Udanego dnia!
Ale miło mi się zrobiło!!! Od rana! Może ten dzień nie będzie taki zły:)
OdpowiedzUsuńChłopiec przejął się tą brodą strasznie:) A koralik, który nie traci mocy - to dopiero coś:)
Skrzyneczka śliczna. A hiacynty pod kolor wstążeczki:)
I cieszę się, że książka się podobała:)
Nasz egzemplarz czeka na czytanie, ale już za chwilę:) Bałam się, że podejdzie zbyt serio do sprawy:)
PS A brudne okna to pierwsza oznaka wiosny:) Tak sobie mówię, bo moje brudne aż strach:)
OdpowiedzUsuńza każdym razem wzruszam się twoimi postami - są takie proste a takie wykwintne :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę że dziewczynka miała tak dużo przemiłych niespodzianek :)
u mnie dzisiaj też fryzjer
buziaki miłego dnia
Moja Marysia też wierzy w Niebieski Koralik. Dzieciecy Świat taki wspaniały. Prosty, zaczarowany i dobry :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego
taka życzliwość ludzi mnie zawsze zawstydza ... i dziękuję Bogu za ich obecność. bez nich nie byłoby tych kolorów (niebieskich ;)) w życiu :)
OdpowiedzUsuńPs. te pąki u mnie to storczyki :) hi hi hi ...
OdpowiedzUsuńDzisiaj śnieg za oknem, a u Ciebie magnolia Magnolia od zawsze w mojej rodzinie miała specjalne miejsce. Dawno temu jak dziadek kupił dom,moja mama zasadziła magnolię japońską w ogrodzie, Kiedy zakwitła pierwszy raz, miała 13 pięknych kwiatów. Moja mama jak umierała mogła zerkać przez okno właśnie na kwitnące drzewo. Miało wtedy setki białych kwiatów..
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich,
OdpowiedzUsuńTaki niebieski koralik czasem w życiu by się przydał... Zazdroszczę dzieciom wyobraźni i wiary w rzeczy niemożliwe.
Pozdrawiam!
parę miesięcy temu przerabialiśmy Karolcie z Brono - jego pierwsza szkolna lektura do samodzielnego czytania. teraz po tym poście myślę sobie, że gdyby miał taki niebieski koralik to może łatwiej by mu było przebrnąć przez tą historię. to książka bardziej dla dziewczynek.
OdpowiedzUsuńmiło, gdy ktoś nas tak zaskakuje! :)
Trzymam kciuki więc :-)
OdpowiedzUsuńA taki koralik to i ja bym chciała :-) Czarodziejski, ma się rozumieć!
Sliczny koralik, Sliczne balwanki, Sliczne kwiaty i duzo magicznych slow... chyba rzeczywiscie wiosna nadchodzi.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Magiczny ten wpis :) Az nie mogę przestać sie uśmiechać :) Ten niebieski koralik przyniósł wiele wspomnień z mojego dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńKciuki za wizaytę u fryzjera :) Ja niedawno też ściełam dość krótko i jak zawsze wielka zmiana, wielkie zadowolenie :)
Może i ja sobię sprawię taki koralik:-), hiacynty muszą niesamowicie pachnieć, ta ilość, u nas ostatnio zakwitły dwa a zapach roznosił się niemal po całym domu. Nasze okna też wzywają pomocy:-) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńja mam chyba alergie na hiacynty
OdpowiedzUsuńkiedy zakwitły kichałam, teraz stoją uschnięte( zapakowane do śmieci) a katar-jak ręką odjął;)
hmm...na szczęście nigdy za nimi nie przepadałam:)o tej porze to tylko tulipany:):)
strasznie to miłe-te kartki, koraliki...Karolcie bardzo lubiłam-wiesz,że jest 2część? tam Karolcia ma błękitną kredkę i również mnóstwo przygód
pozdrawiam&serdeczności
Niebieski koralik - magiczna rzecz. My mamy magiczne kryształowe kuleczki. Też działają.
OdpowiedzUsuńChyba sie wzruszylam bo tutaj w Szwecji wlasnie takich gestow bardzo brakuje. Nawet o tym rozmawialam dzisiaj z moim M, ze malo kto robi tutaj takie male niespodzianki ktore przeciez tak bardzo ciesza i czytajac Twoj wpis dobrze wiedziec, ze sa jednak ludzie ktorzy nie mysla tylko o sobie ale rowniez mysla o innych... a koralik niech dziewczynce przyniesie szczescie...! zdjecia Ewo piekne i takie delikatne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. M