14 marca 2011

Okruchy weekendu. Sobota.

Ostatni przed wyjazdem weekend z Dziećmi. Pierwsze wyrzuty sumienia, że rozstajemy się na tak długo. Że my wyjażdżamy, a One zostają. Pierwsze motyle w żołądku przed lotem, którego boję się ogromnie. Jak każdego innego, odkąd pamiętam. Długa lista rzeczy do zrobienia na najbliższe dni i długa bajka czytana Dziewczynom na dobranoc. O dzielnym Despero. Czasami chciałabym być dzielna, jak ta mała mysz ;)
Za oknem prawie wiosna. Sobotni spacer w słonecznych okularach. Niebo niebieskie i trochę zieleni wyglądającej spod śniegowych dywanów. Kałuże, które rozlewają się po całych chodnikach i cieszą, jak nigdy dotąd. Nie przewidziałam takich atrakcji wybierając się do Krynicy w zamszowych kozakach ;) W drodze ku słońcu potykamy się o ulicznych sprzedawców, artystów i fotografów, którzy chwytają wiosenny wiatr w żagle i próbują sprzedać wszystko. Wszystkim. Dziewczynom błyszczą się oczy na widok tych kolorowych atrakcji, Chłopcu na widok kolejnego krawężnika, kolejnych kałuży, tych błotnistych i głębokich szczególnie. Szukam wzrokiem trzech małych czapek znikających i pojawiających się wśród rzeki przechodniów, szczęśliwa, że są takie miejsca, gdzie samochody nie mają wstępu. Słońce świeci mocno i choć czuję na policzkach ostatnie ostre podmuchy zimy, to już wiem, że ten spacer będzie moim powitaniem wiosny, Jeszcze nie w balerinach, ale już bez czapki i rękawiczek, w płaszczu zapiętym tylko na jeden guzik i z M. za rękę. W tych krótkich chwilach, kiedy żadna mała dłoń nie szukała mojej dłoni ;)

Kilka sobotnich zdjęć. Z drogi tam. I z powrotem. Ze spaceru po pewnym małym mieście, które lubimy czasami odwiedzać. Przy okazji spotaknia z Babcią. I bez żadnej okazji.

Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem! Fryztura rano była bez zarzutu ;) I następbego dnia i kolejnego. Jutro przy porannej kawie wrócę do Waszych zaległych komentarzy, a dzisiaj życzę Wam kolorowych snów!


Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011
Od Marzec 2011

21 komentarzy:

  1. Ależ Wam było dobrze...! Przedobrze:)
    A Twoja nowa fryzurka z poprzedniego posta też fajna - choć ja juz nie chce krótkich - całe studia nosiłam się króciutko, teraz włosy za ramiona:)i chyba już nie zamienię ich na tamte:) Śpij dobrze, szczęśliwa żono i mamo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krynica ;) Może kiedyś tam na siebie wpadniemy, to przecież małe miasteczko. Jeździmy tam do dziadków. Lubię jego urok.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze mam ogromne wyrzuty sumienia, że wyjeżdżam bez P. szczególnie teraz gdy nastała epoka celebracji mamy. Więc rozumiem Ewo co czujesz :(
    Na szczęście gorące powitania po powrocie wszystko rekompensują :)
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  4. pogoda rzeczywiście była piękne! Mogłoby tak już zostać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie tez blyszczaly oczy na widok tych cudownosci na zdjeciach,mimo,ze jestem o wiele starsza od Dziewczynek....i pewnie kupilabym i anioly,i motyle, i zimowe obrazki,mimo,ze snieg mam ciagle za oknem.....
    nie wiem czy bylam kiedys w Krynicy :) moze w dziecinstwie :) ale wyglada slicznie
    dzieki za mozliwosc zobaczenia tego miasteczka :)
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  6. Ewa, będziemy się wspierać nawzajem. Sposobów znajdzie się mnóstwo:)
    A pierwsze zdjęcie ma obłędne kolory!

    OdpowiedzUsuń
  7. moje zdjęcie w nagłówku .. ach. Mnie się tez strasznie podoba. W końcu je znalazłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewelajno, nie mogłam zasnąć ;( Do trzeciej nad ranem. Na szczęście zmęczenie zwyciężyło z bezsennymi myślami.

    Karino, daj znać, jak będziecie się wybierali kolejnym razem. Byłoby wspaniale spotkać się na kawę!

    eWo, też przechodzimy epokę celebracji mamy ;) Tym trudniej się żegnać, choć mam nadzieję, że powitanie będzie huczne ;)

    Magdaleno, niestety nie zostało, ale już cieplej ;)

    Joanno, lubię to miasteczko, choć latem bywa zbyt komercyjne. Teraz jest tam chyba najlepiej.

    Delie, takie właśnie mijaliśmy krajobrazy w drodze. I takie kolory. A sposoby właśnie opracowuję ;) Musi być dobrze!

    Magdaleno, naprawdę wyjątkowe.

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  9. czuc wiosnę w tych twoich zdjęciach weekendowych :))
    a wyjazdu zazdroszczę baaaardzo i już czekam niecierpliwie na wasze zdjęcia z podróży- na pewno zaczarujecie NY i NY was :) radosnych przygotowań do wyprawy życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. it seems to be a great day :)
    nice, i love every single picture but my fav is the second one!

    kisses

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie i wiosennie. Bardzo lubię Krynicę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Anik, było już prawie wiosennie. Liczę na to, że Miasto mnie zachwyci!

    LM, it was a nice Saturday ;)

    Weranda Pełna Słońca, my też lubimy to miejsce. Szczególnie poza sezonem.

    Pozdrowienia!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. zdjęcie z drogą obsadzoną drzewami (2) i dyptyk z psem!!!! powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja uwielbiam to w bocznym lusterku... Często pstrykam w drodze podobne...
    Wszystkie piękne, Ewo... A pierwsze zachwyca kolorami!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdjęcia urocze. Weekend wspaniały. Czego chcieć więcej ?:)
    Dasz radę, wszyscy dadzą radę. A jak wrócisz będzie jeszcze wspanialej :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeurocze zdjęcia. Kolaż ciasta i drzwi - moje ulubione!
    Zazdroszczę Wam NY :) Będzie dobrze! Trzymam kciuki! Będziesz pewnie wracać jak na skrzydłach. A ile będzie radości po powrocie!
    A ja oczywiście będę czekać na zdjęcia. :)
    Dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudnie u Was i tak wiosennie... Tutaj rowniez od kilku dni swieci slonce, to pomaga w oczekiwaniu na wiosne a przed lotem bardzo czesto tez mam motylki... M

    OdpowiedzUsuń
  18. http://artystkaa.blogspot.com/
    zapraszam do mnie + do obserwowanych i liczę na rewanż ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdjęcie: drzwi i ciasto. Uwielbiam!
    i II za polskie drogi i krajobrazy.
    Już dziś życzę spokojnego lotu i cudownego NYC.
    Rób duuuużo zdjęć! Pa!

    OdpowiedzUsuń
  20. Enchocolatte, ta droga to właśnie nasza droga do Krynicy. Lubię ją bardzo!

    Maggie, to były właśnie kolory tamtego dnia. Pierwsza prawdziwie wiosenna sobota.

    Magdo, dam radę ;) Dzisiaj to wiem. Mam nadzieję, że w piątek będę myślała tak samo.

    Gosiu maik ;)

    The Backstage, ciasto upiekłam na przyjazd Babci, zważyło się w piekarniku, ale smakowało obłędnie! Zasługuje na osobnego posta ;) Ja też już czekam na NY. DZisiaj z uśmiechem na twarzy :)

    Mamsan, u mnie to prawdziwe wielkie motyle!

    Artyskto, dziękuję :)

    Mimi, taki mam plan ;) Mam nadzieję, że będzie cudownie.

    Pozdrawiam,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)