15 czerwca 2011

Statki pirackie

Wśród nowych książek Chłopca są dwie, w których pojawiają się statki pirackie. A w nich piraci, flagi pirackie, koszulki w paski, armaty, opaski na jednym oku. Temat, który zgubiliśmy pośród samochodów, kaparek i kosiarki. Ominęły nas rozmowy i opowieści o statkach w ogóle, o łódkach, o morzach i oceanach. Cieszę się zatem ogromnie, że mali piraci pojawili się u nas przed samymi wakacjami. Że samochody na chwilę odstawimy na półkę i może zrobimy wspólnie własny statek? Lub choćby łódkę. A potem zabierzemy ją na nasze toskańskie wakacje i Chłopiec będzie ją puszczał w basenie. Z innymi Chłopcami ;)

Od Czerwiec 2011
Pierwsza książka jest idealna dla Chłopca dzisiaj. Bo można ją czytać i można się nią bawić. Można nakręcać statek, który za chwilę popłynie swoją trasą od startu do mety. Można go wziąć do ręki i obejrzeć z każdej strony, a gdyby tylko mama na moment odeszła, można by też sprawdzić, co kryje się w środku i sprawia, że statek sam płynie. Ale mama nie odchodzi bez książki, bo mama wie ;)

Od Czerwiec 2011
Druga książka kryje w sobie znacznie więcej tajemnic i będzie musiała zaczekać, aż Chłopiec trochę podrośnie. Ale już wiem, że będzie to wspaniała lektura dla mojego małego odkrywcy. Bo czy można nie polubić Piotrusia Pana? Wydanie, które Chłopiec otrzymał w prezencie jest wyjątkowo piękne i zasługuje na osobny wpis ;) Dlatego dzisiaj tylko o nakręcanym statku pirackim, który nakręcił nas pozytywnie na nowy chłopięcy temat.

Chłopiec mówi coraz więcej i coraz wyraźniej. Każdego dnia pojawiają się w jego słowniku nowe słowa, czasami nowe wierszyki i piosenki. A jednak nadal słyszę palalulki palalulki!, kiedy zjeżdżamy lub zbiegamy w dół. I lubię to. I wiem, że za chwilę Chłopiec wyrośnie z słów, które dzisiaj rozumiem tylko ja i są wyłącznie dla nas. Dlatego cieszy mnie każde nowe słowo, które Chłopiec już potrafi, a jednocześnie każda rozmowa, która jeszcze jest tylko dla nas.

Życzę Wam danej małej soboty!
Niech druga połowa tygodnia pędzi palalulki palalulki, a kiedy przyjdzie weekend, niech czas na moment zwolni ;)

12 komentarzy:

  1. Właśnie, jakoś teraz mniej piratów, poza tymi z Karaibów;-)

    My wczoraj czytaliśmy na dobranoc o rycerzach:) Też zapomniany temat. Bo że Spiderman to współczesny rycerz, to ja jakoś nie przyjmuję do wiadomości:)

    Książki super:) Znalazłam tego Piotrusia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne:) Muszę koniecznie ich poszukać dla mojego chrześniaka, który jest zafiksowany na punkcie piratów:) Piękne zdjęcia, jak zwykle:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak to mniej piratów?
    U nas to temat przewodni :-) I nie mam na myśli tych z Karaibów ;-)
    Pirackie kalosze, termos i bidon, memo, peleryna, książki, żaglowiec etc.
    A Piotruś Pan - moje lektura... Uwielbiałam. I Wendy uwielbiałam. I nawet za mąż wyszłam za pewnego Pana Piotrusia ;-)

    Ja mam dwa stare wydania i to nowsze http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,334,tytul,Piotru%C5%9B%20Pan%20i%20Wendy - z genialnym przekładem Michała Rusinka. I ilustracjami jego zdolnej siostry. Ale to z Buchmanna to chyba też ten przekład właśnie, prawda?

    A co do pierwszej książeczki - miło ją tu zobaczyć ;-) Sama kontrakt negocjowałam, hehe! I też ją mamy (ale nie chcę uprawiać takiej kryptoreklamy, hihi)

    Ewo, uściski!
    Ahoj!

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo wdzięczny temat i wbrew pozorom nie tylko dla chlopca, moja J gdy miała około 4 lat miała totalna faze, kolorowanki, ksiżeczki, okręty składane z lego i kilkakrotnie oglądała Podróże Pana Kleksa,byłyśmy nawet na przedstawieniu Skarb Pirata Cynamona:) ta faza z czasem przekierunkowała się na Małą Syrenkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Delie, tych z Karaibów jeszcze nie poznałam ;) A na rycerzy przyjdzie czas jesienią. Tak myślę. TEN Piotruś wyjątkowo mnie urzekł. Napiszę o nim.

    Mar, koniecznie!

    Maggie, taki temat przewodni na wakacje bardzo mi się podoba ;) Termos i bidon. Super! Z pirackich kaloszy Chłopiec wyrósł, a ja zupełnie o nich zapomniałam. Wielki żaglowiec w pokoju Chłopcu to moje wielkie marzenie. Na kiedyś, Do spełnienia. Jak dobrze, że wynegocjowałaś ten statek piracki ;)))) Uściski! Ahoj!

    Cacaovo, nie pomyślałam, żeby usiąść do tej książki z Dziewczynkami, ale teraz spróbuję. Może się wówczas okazać, że wioska Bullerbyn, zapowiadana na nasze toskańskie wakacje, zamieni się w wielki statek piracki z Chłopcami i Dziewczynami w pirackich opaskach na jednym oku ;)

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. cudne książki
    jak Ty wyszukujesz takie perełki?
    ach ...

    pozdrawiam w środku tygodnia :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje dziecię już samo sięga po książkę i spędza mnóstwo czasu na czytaniu...przychodzi ze szkoły i znika na balkonie zanurzając się w opowiadaniach ... ale...ale wieczorem lubi kiedy przy nim przysiądę i czytam mu co tylko sobie wymarzy...wczoraj zaczęliśmy odnalezione opowiadanie Mikołajka ale były Legendy Polskie i baje mimo, że ma już niespełna 9 lat...super, że woli książkę od komputera i stwierdza, że film jest gorszy od książki...to jego własna opinia ! pozdrawiam, Cię, ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Magdaleno, te książki dostał Chłopiec w prezencie. Nie ja ich szukałam, ale spodobały mi się bardzo. Jeśli szukam książek, najczęściej znikam na godzinę lub dwie w Empiku. Czasami zaglądam do amazonki.pl lub merlina.pl. Czasami zupełnie przypadkiem trafiam na perełki w naszym antykwariacie. Jak widzisz, różne drogi prowadzą mnie do dobrej książki ;)

    Ewo, prawie zawsze książka jest lepsza od filmu. Wspaniale, że Twój Chłopiec sam dochodzi w tym wieku do takich wniosków. Lubię Dzieci, które spędzają popołudnia z bohaterami książek, a nie z bohaterami gier komputerowych. Choć moje ostatnio do zachodu słońca biegają po ogrodzie ;) Lato!

    Uściski,
    pozdrawiam ;)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, Ewo, zapomniałam napisać jeszcze, że to ważne, co tu przeczytałam dziś... O tym już i jeszcze Twojego Chłopca. Bo się niecierpliwię, że M. głównie we własnym języku mówi (dużo, dużo), a ja przez to ruszyć 'naprzód' nie mogę z nim... Poczułam zastój. Mimo szalonego tempa rozwoju w innych 'dziedzinach'. Ale to, co napisałaś, jakoś poprawiło mi humor. Podobnie jak każde nowe słowo - to 'prawdziwe' - jak dzisiaj 'ciasto' i 'uwaga' :-)
    Dzięki :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna książka :) Wpisuję na listę zakupów książkowych dla Glusia :) Choć u nas niedmiennie królują samochody...zna wszystkie marki...! :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla nas czas zwolni dopiero w niedzielę w samolocie. Na razie jest tak, że ,ścigamy się z nim drastycznie. Ale damy radę. taka perspektywa odpoczynku przynajmniej nas motywuje do potrójnej pracy :-)
    Uściski i buziaki. Dla chłopca też :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Maggie, ja też się niecierpliwiłam ;) Bardzo! I w pewnym momencie dotarło do mnie, że to już ostatnie nasze i tylko nasze rozmowy, powiedzenia, słowa. I przestałam się spieszyć. Cieszę się tą chwilą i tym dialogiem, który mamy każdego dnia. Uwaga ciasto! Bardzo podobają mi się dwa nowe słowa M ;)))

    Polala, to już w tę niedzielę??? Czas pędzi ;) Ale macie fajnie!

    Pozdrawiam,
    Ewa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)