Minął zaledwie tydzień i aż tydzień.
Nie było mnie kilka dni, a wydarzyło się tak wiele.
Starsza Siostra wróciła z obozu.
Dzieci wróciły znad morza.
Ostatnie dni wakacji.
Pierwszy dzwonek.
Wrzesień stanął w progu i zapachniał jesienią.
Powrót do codzienności.
Lubię powroty.
Dzisiaj po raz pierwszy od dawna zaczynam dzień od kawy i chwili dla siebie.
Starsza Siostra w szkole.
Dzieci w przedszkolu.
Chwila samotności, za którą tęskniłam.
Cichy dom.
Za oknem jesień.
Słucham Cohen'a, planuję dzień, układam myśli...
Dobrze mi.
Nie mam pomysłu na obiad, choć właściwie mam ;)
Marzy mi się miso.
Ciepła zupa na chłodniejsze dni, a dzisiaj właśnie jest taki dzień.
Mogłabym nią zastąpić poranną kawę.
Patrycjo, uśmiecham się do Ciebie szeroko :)))
Udanego tygodnia!
Miłego dnia zatem! :)
OdpowiedzUsuńZupa będzie dziś i u mnie. Nie chłodnik a pyszny kapuśniak. Przyda się na rozgrzanie bo temperatury za oknem - jesienne.
OdpowiedzUsuńmiso, nigdy nie próbowałam tej zupy choć wiele o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńU mnie też będzie dziś miso :) Chodzi za mną od rana. Tym bardziej, że wczoraj Mąż z Japonii przywiózł kilo pasty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i smacznego :)
Czy podjęłaś decyzję w sprawie kotka?
OdpowiedzUsuńU mnie będzie tradycyjny obiad. Kiedy zaproponowałam , żeby codziennie gotować eksperymentalnie, czyli coś nowego, Mój `połowiec` stwierdził, że w tygodniu chce jeść zwyczajnie, a eksperymentować możemy w weekend. Hi hi! I problem menu jest rozwiązany!!
OdpowiedzUsuńwypiłabym poranna kawę w miłym towarzystwie ...
OdpowiedzUsuńIka, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAnuszka, kapuśniak na chłodny dzień - idealny!
Joasia, jest inna niż wszystkie. Warto spróbować ;)
Edith, smacznego zatem!
Anonimowy, podjęłam ;) Napiszę wkrótce.
Essi, ja mogłabym eksperymentować każdego dnia, gdyby tylko ktoś podarował mi odrobinę więcej czasu. A nawet więcej niż odrobinę ;)
Magdaleno, poranna kawa w miłym towarzystwie to najlepszy początek dnia ;) Ja zazwyczaj taką kawę właśnie pijam, choć czasami lubię pobyć sama. Tak, jak dzisiaj.
Pozdrawiam!
Ewa
Ach, co ten koniec lata z nami robi :) Zaczynamy tęsknić do ciepłej zupy, zaszycia się w fotelu z aromatyczną kawą i spokojnie płynącymi dźwiękami. Jak ja lubię małe przyjemności towarzyszące porom roku :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo brakowało mi Twojej obecności w sieci i jak zwykle zaczęłam się martwić Twoją nieobecnością. Czas szybko biegnie, mam wrażenie jakby wakacji w ogóle nie było...pozdrawiam Cię słonecznie i muszę Ci powiedzieć, że piękna jest ta miseczka ! ewa
OdpowiedzUsuńA u nas dzisiaj kurki :-)
OdpowiedzUsuńech- chwile samotności. przez ostatnie 2 miesiące miałam ich aż nadmiar...a zawsze myślałam że mam "pustelniczą osobowość":)
OdpowiedzUsuńoj porannej kawy nie umiałabym zamienić na nic:)a jeśli miłe towarzystwo to tym lepiej.
dobrze że już jesteś
dużo słońca, podobno lato jeszcze się uśmiechnie...
jaka piękna miseczka!:))) dla mnie jesienny obiad to moja wersja leczo (które właśnie czeka na nałożenie do mniej ciekawej miski...;])
OdpowiedzUsuńteż poczułam ostatnio zapach jesieni..i zabrałam ze sobą do domu pierwszego jeszcze malutkiego kasztana:)
cieszę się, że u Ciebie dobrze:)
uściski!!
J.
Ewo jak najwięcej ciszy Tobie życzę, jeśli to jej teraz potrzebujesz. Dla mnie jest ona ostatnio niezdobytym luksusem, którego pożądam bardziej niż czegokolwiek innego na wiecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie, ale ciągle słonecznie.
e.
Ewo! U mnie w domu też ucichło. Poranki są moje, tylko moje. Z kawą, muzyką ogrodu i dobrymi myślami. Po paru godzinach zaczynam już tęsknić za głosem Synka i jego światem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEwuniu,
OdpowiedzUsuńJa też się do Ciebie uśmiecham i pamiętam, jeszcze chwileczkę:-) Chwile ciszy i samotności są potrzebne, jak ciepły koc (może być też kot;) w zimne popołudnie. Niech więc przychodzą:)
P.S. Pięknie Ci wyszła ta miseczka:)
Uściski!
Raincloud, ja też lubię te przyjemności, podobnie jak lubię każdą porę roku. Tylko zima mogłaby trwać chwilę - tak od Bożego Narodzenia do ferii zimowych ;)
OdpowiedzUsuńEwo, nasze wakacje były pełne wyjazdów i wrażeń. Zdjęć setki do przejrzenia, wybrania, wywołania. I brak czasu, aby to wszystko zrobić. Po cichu liczę, że wraz z nadejściem jesieni wszystko nadrobię ;)
Maggie, czy mogę się wprosić? Uwielbiam kurki!
Mimi, ja z radością powitam jesień, Szczególnie jeśli będzie ciepła i słoneczna. A chwile samotności są w moim życiu towarem deficytowym. Może dlatego tak bardzo cieszą?
Dotblogg, mały kasztan ;) Mała jesień w dłoni. Miseczka nie moja, ale piękna, prawda?
Polko, zdecydowanie luksus! Zdecydowanie za mało tego luksusu ;) Mam nadzieję, że będzie więcej takich chwil. I u mnie i u Ciebie.
Anna-Maria, ja też po chwili tęsknię, ale chyba taka właśnie kolej rzeczy. Lubię te swoje małe tęsknoty ;)
Patrycjo, pamiętasz miseczkę ;) Czekam zatem na Twoje miso i na kolejne moje chwile. Wiem, że tej jesieni będzie ich więcej.
Pozdrawiam!
Ewa