Pamiętacie tego kociaka ? Wielkie Marzenie Małej Dziewczynki. Miało się spełnić w ostatni dzień wakacji, mimo burzy moich myśli i niekończących się dylematów. Dwa dni przed powrotem Starszej Siostry kociak zaginął ;( Smutek Dziewczynki mieszał się z moim własnym smutkiem, a w głowie zapanował nowy nieporządek. Myśli poukładane rozsypały się jak zerwane koraliki.
Tego samego dnia wieczorem jechałyśmy z Dziewczynką do miasteczka, kiedy nagle na ulicę wybiegł inny mały kotek. Nasz samochód zatrzymał się kilkanaście centymetrów przed nim, a on przykleił się do drogi jak futerkowy naleśnik ;) Oddałyśmy kota mamie i rodzeństwu, obiecując sobie, że jeśli nasz kociak się nie odnajdzie, wrócimy po jednego z tej piątki.
Tak też się stało.
Marzenie Dziewczynki się spełniło i zamieszkało w Jej pokoju.
Mruczy, mruży złote oczy i stawia milczące kroki.
Mru, czyli Mruczek.
Podoba się Wam?
:)
OdpowiedzUsuńpiękny :)
OdpowiedzUsuńWidać, że jest mu u Was dobrze.
OdpowiedzUsuńPiękny jest!
miło, że kotek znalazł przychylny dom, jak jest jeszcze gadającym kotem to będzie bardzo sympatycznie i śmiesznie (wiem co też ma takie cudo w domu)
OdpowiedzUsuńmam ogromniasty sentyment do takich cudaków kociaków fifraków :) moja córeczka swego czasu miała bbbb podobnego nazywał się ?! budzik :)
OdpowiedzUsuńbrakuje mi go .. ale nie dobrzy ludzie zrobili mu krzywdę :(
wyobrażam sobie radośc dziewczynek - mrrrrrrr
buziaki
WOW!! Wonderful cat!
OdpowiedzUsuńxoxo
G
no BA! pewnie, że się podoba!
OdpowiedzUsuń:)
Śliczny jest :-)
OdpowiedzUsuńUroczy :))
OdpowiedzUsuńKocię jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście złote oczy. Szybko kupią sobie wszystkich dookoła :) Niech mu się dobrze mieszka!
OdpowiedzUsuńuwielbiam koty. mam dwa psy, a koty tylko w odległych planach na przyszłość w domku na mazurach, ale to zdjęcie łapie mnie za serce i ściska mocno :)
OdpowiedzUsuńPodoba się i to bardzo :))
OdpowiedzUsuńkolor spełnionego marzenia jest bajeczny
OdpowiedzUsuńczyli marzenia się spełniają! :)
OdpowiedzUsuńśliczny mruczuś
Cudownie ; ) doczekałam się wieści. Dziękuję
OdpowiedzUsuńMrau! Śliczny:)
OdpowiedzUsuńMrrrrrru :-)
OdpowiedzUsuńA ja mam w domku cale stadko cudownych Mru-czących stworów i bez nich życia sobie nie wyobrazam. brat i siostra tez maja i kuzynostwo tez
OdpowiedzUsuńMruczkowelove.
OdpowiedzUsuń;)
Ewo jest cudowny!
OdpowiedzUsuńZostałaś kocią Mamą - gratuluję :)
Słodki!
OdpowiedzUsuńCudny! ;)
OdpowiedzUsuńW tym momencie, po raz kolejny pomyślałam,z e ja tez chcę takiego... Tylko kto z nim będzie w domu siedział... To byłby kaprys...
OdpowiedzUsuńpewnie,ze cudny :)
OdpowiedzUsuńa jak ten drugi (pierwszy) wroci-bedziecie mieli dwa...
powodzenia z kociatkiem
Joanna
Wspaniały!!!
OdpowiedzUsuńale fajny tygrysek :)
OdpowiedzUsuńTez mi się taki jeden marzy :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy tygrys z niego:)
OdpowiedzUsuńSzkoda tamtego kotka, może też znalazł taki ciepły dom jak Wasz. Dziewczynka musi być zachwycona:-) A czytała już książkę "Kocia mama"? - bo chyba teraz taką właśnie została:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komentarze! Jak miło, że pan kot Wam się podoba :))) Przekażę Starszej Siostrze. Będzie dumna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ewa
Ewo! Podziwiam za organizację: 3 dzieci, pies i jeszcze kot. Domyślam się, że to wymaga dopięcia grafiku na ostatni guzik. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudny!:) i te oczy...:)))))
OdpowiedzUsuńdużo zdrowia dla pana "Futrzanego Naleśniczka"
uściski!
J
Mamis, czasami nie ogarniam towarzystwa, ale wtedy wkracza M i ta chwila wystarcza, żeby ponownie stanąć na nogi. Wczoraj właśnie miałam taki dzień. Dzisiaj już jest lepiej ;)
OdpowiedzUsuńJust, dziękuję ;) Tak sobie myślę, że i mi się teraz przyda dużo zdrowia ;)))
Pozdrawiam!
Ewa
zatem jak najwięcej Ci go życzę:))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
J
śliczny tygrysek.
OdpowiedzUsuńPrześliczny!!! taki pręgowany burasek z prawdziwie złotymi oczkami!! Super fotka!!
OdpowiedzUsuńsłiti kiti;-) Fajnie, że się zdecydowałaś i dziewczynka też szczęśliwa. We wszystkich postach nowszych od tego brakuje zdjęć, wgrasz je jeszcze raz? Bo chciałam obejrzeć i napisać coś więcej, niż tylko, że cudowne to mleko na rudych polach, herbatkę w styropianie tylko szlak usprawiedliwia, a i tak fuj, no a Bieszczady we wrześniu mają kolor Toskanii;-))) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję! Kot pękałby z dumy, gdyby mógł przeczytać wszystkie achy! i ochy! pod swoim adresem ;)
OdpowiedzUsuńMegimoher, czy nadal nie widać zdjęć??? Przed chwilą weszłam tutaj niezalogowana i widzę wszystkie. Daj znać! W razie czego, będę walczyła ;)
Pozdrawiam,
Ewa
nieee, już obejrzałam wszystkie:-) jeszcze coś napiszę potem. Podobno to wina serwerów, czasem się psują, i jak wieszasz fotki jedne po drugich, to mogą nie być seriami widoczne. Ale ładne są. Włoszka w kolorowej sukience, aaach...
OdpowiedzUsuń