Kiedy Dzieci śpią, kot goni zgubiony koralik, pies drzemie w moim fotelu, a M jeszcze daleko w drodze, mam wieczór dla siebie. Długa kąpiel i może film? A może książka... Lampka Martini z lodem i cytryną. Słodkie wspomnienie toskańskich wakacji ;)
Cisza wypełnia dom, a za oknem noc i srebrny kawałek księżyca.
Upijam się tą ciszą, spokojem i świadomością, że dzisiaj już nie muszę nic.
Lubicie takie wieczory?
Dobrej nocy!
o tak
OdpowiedzUsuńuwielbiam je!!!:)
Z aparatem do wanny?!!!
OdpowiedzUsuńEwa jakie to niebezpieczne!!!
Nie ryzykuj. No i te nogi. Nie wstydzisz się tak je pokazywać?
Może niech M wróci i wybije ci te pomysły z głowy.
Samotny wieczór!!!
Już lepiej obejrzyj film i nie upijaj się ani ciszą ani martini.
ja upajam się ciszą w pustym biurowcu:)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcie i jakie nogi!:) fiu, fiu:)
na pewno jesteś sama?;-D bo zdjęcie mi wygląda na zrobione przez kogoś stojącego obok:)))))
gdzie to ja mam numer telefonu do M....:)
Rzaba, takich wieczorów chyba nie można nie lubić :)
OdpowiedzUsuńPolala, za chwilę obejrzę film ;) I wróci M. A Martini pyszne. Spróbuj koniecznie!
Delie, cisza w biurowcu ;) Dzisiaj wolę swoją domową. Wyjątkowo :)
p.s. Nie jestem sama! Jest Chłopiec, Dziewczynki, kot i pies :) Ty z pewnością jesteś w tej chwili bardziej sama niż ja. Chyba, że nie jesteś sama ;)))
Sama w wannie:))) To mialam na myśli:)
OdpowiedzUsuńTutaj jestem bardziej sama niż Ty na pewno:)
Muszę zamknąć wszystko i wyjść, ale jeszcze nie teraz.
Tak, takie wieczory są fantastyczne ;) gorącą herbata, zapach cynamonu i wanilii unoszący się znad zapachowej świecy. cisza.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie.
http://psycho-life.blogspot.com/
POLALA ma racje:)aparat moze ulec zatopieniu...i czym bys pozniej pstrykala fotki?
OdpowiedzUsuńa nogi...u lalala
Takie wieczory to skarb, chwila zapomnienia...zdjęcie świetne, przez chwilę myślałam że "podwodne" ;)
OdpowiedzUsuńMiłej nocy :)
WIELBIĘ takie wieczory :D
OdpowiedzUsuńtakie wieczory..:) gdzie się podziała moja wanna?? ależ jesteś zgrabna z tymi nogami!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!
J
Pewnie , ze lubię takie wieczory i białe Martini z lodem i cytryną. Dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńczy lubimy? ba :)
OdpowiedzUsuńi PS Delie, wiem, że to nie Twój blog, ale na Boga, do której Ty pracujesz?!
OdpowiedzUsuńDelie, wróciłaś? M o mało do Ciebie sam nie zadzwonił, kiedy przeczytał komentarze ;)
OdpowiedzUsuńKama, zamiast Martini była kawa. A dzisiaj marzy mi się zapach goździków i pomarańczy. Herbata zatem. Zimowa ;)
Schokolade, w końcu zaprzyjaźniłabym się z analogiem ;) I miała doskonały pretekst, żeby kupić Polaroida.
Brandywine, marzą mi się podwodne zdjęcia!
Aurora, to jest nas więcej ;)
Dotblogg, żylam kiedyś bez wanny, ale co to było za życie ;)
Essi, to był bardzo długi i dobry wieczór, a noc znowu zbyt krótka ;)
Zielone-buty, no właśnie. Delie!
OdpowiedzUsuńGdybym miała takie nogi, to tez bym je fotografowała:-)
OdpowiedzUsuńA takich wieczorów ciągle niedostatek.
Wróciłam:) Po północy jakoś:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wieczory! W "poprzednim życiu", gdy jeszcze miałam wannę, to świece, wino, ulubiona muzyka i książka lub magazyn w wannie to 100% pewniak na poprawę nastroju i relaks:) Mąż od czasu do czasu mógł dołączyć;))
OdpowiedzUsuńNogi-rewelacja:)
:)fajnie...
OdpowiedzUsuńpiękne ujęcie, świetny pomysł oraz wykonanie. Zdjęcia owiane nutką tajemnicy. Dobrze!
OdpowiedzUsuńuwielbiam :)
OdpowiedzUsuńa Twój post - kiedy czytałam komentarze zaczęłam śmiać się sama do siebie, bo to wszystko wygląda tak jakbyś jeszcze komputer miała obok wanny i stamtąd pisała :) super! chciałabym pisać tak obrazowo :D
czekam na coś takiego z utęsknieniem :)
OdpowiedzUsuń