Skoro wiosna to rower.
Marzy mi się od dawna.
Stary Holender :)
Z koszykiem na kierownicy.
Spódnica, baleriny i słoneczne okulary do kompletu :)
Wiem, mało praktyczne.
A jednak marzy mi się.
I kawa.
Potrzebuję dzisiaj dużo kawy i dużo słońca.
Na szczęścia mam jedno i drugie ;)
Udanego wtorku!
oj, ktoś tu chyba nie może się już doczekać wiosny :-)
OdpowiedzUsuńuściski, ewo!
Tak bardzo się zdradzam?
UsuńUściski!
Taki rower to i mnie się marzy;) A do kompletu długa apaszka/szalik, która by tak powiewała w trakcie jazdy;)
OdpowiedzUsuńUdanego dnia Ewo!
Taka apaszka kojarzy mi się z czerwonym starym kabrioletem :)
UsuńEwo, ale rower jest w moim zasięgu, a czerwony kabriolet raczej nie;););)
Usuńu mnie też i słońce i kawa i ach ach ach ... czekam na poranek u siebie :)
OdpowiedzUsuńPierwszy poranek u siebie ;) Trzymam kciuki!
Usuńo HOLENDER! :)
OdpowiedzUsuńA u mnie cimno, pochmurno, szaro i nieciekawie, podzielcie sie sloncem ! :-P
OdpowiedzUsuńPrzesyłam wirtualne promyki!
UsuńHi hi :) ja od kilku dni w korku stojąc układam swoją drogę rowerową ;) jak dojechać z domu do pracy, a potem wracając ze żłobka córeczkę odebrać ;) i do tego żeby było malowniczo i zielono :) ale i bezpiecznie.
OdpowiedzUsuńI ogólnie mam takie wrażenie, że dużo więcej osób na rowery już wsiadło niż w latach ubiegłych
(cena paliwa tez pewnie nie bez znaczenia).
A ponoć "Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć" ;)
W Warszawie chyba coraz więcej rowerów. Znam osoby, które od lat z nadejściem wiosny do późnej jesieni wyłącznie rowerem dojeżdżają do pracy. Szybciej ;) I taniej.
Usuńpiękny rower Ci się marzy, też bym taki przygarnęła! słońce i błękitne niebo pobudza mnie do ruchu i aktywności fizycznej, planuję zacząć biegać, ciekawe, czy coś z tego wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńja sie doczekalam roweru z koszykiem z przodu...juz niebawem otwieramy sezon rowerowy...beda pikniki za miastem...
OdpowiedzUsuńzycze Ci szybkiego spelnienia marzen!
Pikniki za miastem ;) Też takie planujemy. I ognisko. Jak tylko doczekamy się wiosny.
UsuńJak tylko znajdę klucz od piwnicy w starym mieszkaniu, to pokażę mój piękny, 30letni, 30kilowy rower :)
OdpowiedzUsuńEwa, w Krk są sklepy z holendrami :) np. http://www.roweryholenderskie.com/ albo "pod halą targową" :)
Koniecznie! Chyba kiedyś już o nim wspominałaś ;) Choć 30kg nie brzmi zachęcająco ;)))
UsuńJak tylko zrobi się cieplej planuję, tak jak w zeszłym roku, jeździć rowerem do pracy, a właśnie dzisiaj oglądałam kosz na kierownicę. Jest niezbędny by zapakować torebkę.
OdpowiedzUsuńZapomniałam o torebce ;) Kosz zdecydowanie niezbędny.
UsuńA dlaczego mało praktyczne?
OdpowiedzUsuńStare Amsterdamy to rowery idealne. Także do sukienek i obcasów :)
Obcasy i rower ;) O tym nie pomyślałam.
Usuń:), jest pewna znana stylistka mody, która do perfekcji opanowała jazdę na rowerze w szpilkach, do spódnicy i garnituru :), trzymam kciuki :),
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie :)
Wszystko przede mną ;) Póki co jednak nie mam ani szpilek ani roweru.
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńoch jak bliski mi ten wspis:)
OdpowiedzUsuńmój fioletowy rower już odkurzony bo niedługo nim do pracy:)do tego kapelusz, spódnica, szal i obcasy:)a co...:)) pzdr
Fioletowy rower, spódnica, kapelusz, szal i szpilki - wow!
UsuńEwo marzy mi się taki sam, ale z kilkoma przerzutkami. Do pracy spory kawałek i pod górkę :)
OdpowiedzUsuńBiały rower, biała spódnica, żółte baleriny, niebieski koszyk, czerwone okulary na nosie...
Ciepłe słońce i piegi na nosie.
Już niedługo!
Uściski :*
Pięknie pokazane :))))
OdpowiedzUsuńTeż marzę o takim rowerze :-)
OdpowiedzUsuńPóki co mam mniej miejski, ale też go lubię. Nie mogę doczekać się, aż w końcu zrobi się ciut cieplej.
Już nie długo... :)
Ewo, marze razem z Toba:)
OdpowiedzUsuńJa już śmigam od tygodnia na mojej zielonej holenderce ;)
OdpowiedzUsuńzapomnijmy o praktyce ;D
OdpowiedzUsuńja też mam słońce, kawa za chwilę, już mąż ekspres grzeje :D zaraz się przyłączę
pozdrawiam słonecznie
Też o rowerze myślałam ostatnio. Już w weekend chciał się wybrać...
OdpowiedzUsuńTo jescze nie teraz ;))
Mmmm... Ta kawa - cudo! I to zdjęcie!
Porcelana, łyżeczka. Takie trochę vinatage. I stół. No właśnie, często występuje tu i bardzo mi się podoba :))
Bo na takim rowerze, w spódniczce i balerinach wygląda się pięknie... ;) a potrzebujemy tego bardzo często, prawda? :)
OdpowiedzUsuńa mi sie marza takie filizanki. poprosze o nazwe firmy :)
OdpowiedzUsuńmamy podobne marzenia;)a,dziś nudząc się w pracy całkiem przypadkiem spojrzałam za szybę i ...piękny,"wiekowy" rower jak malowany;) w odcieniu starego różu z koszykiem na przodzie,a na nim niezbyt elegancki pan;)bezcenny widok!
OdpowiedzUsuńuściski!
może i mało praktyczne, ale jakże kobiece! :) kojarzy się z lekkością, zwiewnością...przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńoch..już nie mogę się doczekać rowerowania..strasznie zatęskniłam..
OdpowiedzUsuńa co do zestawu ze spódnicą,zawsze można włożyć pod nią getry:)i koszyk też mi się już marzy..
uściski!
J
Tez czekam, niech sie tylko zrobi troche cieplej ..., usiade i pojade daleko w nieznane ... :-) Usciski. M
OdpowiedzUsuń:( mojego kochanego Holendra ukradł mi jakiś złodziej z centrum Warszawy, po dwóch latach od kiedy go kupiłam...stał na klatce przypięty jak zawsze do kaloryfera, miał założoną blokadę też na tylnym kole i mimo wszystko jakaś kanalia ukradła mojego bzyczka...na samą myśl płakać mi się chce...:(:(:( tęsknie za nim niemożebnie.... wsadzałam mojego szeltusia do obszernego koszyka na przodzie i jeździliśmy tam gdzie była potrzeba...:(
OdpowiedzUsuńPani kawa zawsze tak cudownie wygląda...jest na nią jakiś specjalny przepis?
Usuń