23 lipca 2012

Wakacyjne smaki

Śniadania jadaliśmy w domu, wakacyjne i niespieszne. Obok zimnej kawy stawiałam talerz z pomidorami i listkami świeżej bazylii. Smak i zapach dojrzałego, soczystego lata. Polubiłam chorwacki kozi ser, dojrzały, twardy i ostry. Niezwykle wyraźny w smaku, delikatne pachnący. Tęskniłam za polskim ciemnym pieczywem.



W porze lunchu miałam większy apetyt na książkę niż na jakikolwiek posiłek :) Między jednym rozdziałem a następnym sięgałam po zimnego arbuza, nadzwyczaj słodkiego i soczystego.



Brakowało mi na wyspie tamtejszych owoców i warzyw, które z początkiem lipca dojrzewały dopiero w ogrodach. Prawie dojrzałe granaty, brzoskwinie, cytryny, figi i oliwki zieleniły się na drzewach i krzewach. Kupowaliśmy na targu słodkie figi, lekko twarde brzoskwinie, które dojrzewały w papierowej torbie i rozpływające się w ustach małe morele, ale nie było w nich nic z dobrodziejstwa chorwackiej natury. Myślę, że przybyliśmy dwa tygodnie za wcześnie :)


Najmilej wspominam nasze wieczorne biesiadowanie, połączone z długimi spacerami do miasteczka i jeszcze dłuższymi powrotami do domu. Zamawialiśmy schłodzone białe wino, grillowane kalmary, małże i ryby. Lignje na żaru absolutnie podbiły moje serce, podobnie jak serca Dzieci podbiła tamtejsza pizza Capriciosa ( po chorwacku miesana :). Na cienkim cieście, krucha i delikatna. Niemal tak dobra jak toskańska :)






Zdarzało się, że przed posiłkiem pojawiał się na stole koszyczek z ciepłym białym chlebem i pasta rybno-jajeczna, lekko pikantna, doskonale przyprawiona. Zdarzało się, że kelnerka była niezwykle uprzejma i uśmiechnięta, choć zazwyczaj brakowało mi południowej gościnności i serdeczności, do której przywykłam w czasie włoskich wakacji. Może wynikało to z tłumnie przybywających gości, dla których czasami zabrakło stolika, a może południowa mentalność wcale nie jest równa południowej mentalności?


Dzisiaj na śniadanie czarny chleb i gorąca latte. Pyszności ;)
Dzisiaj za moim oknem słońce (!), po raz pierwszy od wielu dni.
Dzisiaj na mojej liście nieskończona ilość rzeczy do zrobienia.
Lubię takie dni.

Udanego poniedziałku Wam życzę!

25 komentarzy:

  1. uwielbiam do Ciebie zagladac :)

    przez chwile znów byłam na wakacjach w Chorwacji w fajnym towarzystwie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. najważniejsze, żeby dobrze zacząć tydzień ... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko pysznie ale ja cos do tych owocow morza sie przekonac nie moge:)
    udanego tygodnia Ewo
    zapraszam czasem do mnie http://lookobjectively.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owoce morza uwielbiam i bardzo mi ich w PL brakuje. Chwytam każdą okazję, aby ich spróbować, jeśli tylko bywam na południu ;)
      Udanego!

      Usuń
  4. mmm pychotka:))) ale mi smaczka z rana narobiłaś:) jaki piękny koszyk na pieczywo!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudnie brzmią te wszystkie opisy Waszych wakacji. No i zdjęcia, zdjęcia jak zwykle przepiękne :)
    Kozi ser i pomidor, uwielbiam! I ciemny chleb też :)
    Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakowało mi kompozycji: kozi ser i ciemny chleb. Nadrobiłam w domu :)

      Usuń
  6. Ewo,
    gdybym przygotowywała folder promujący region ;)
    nawet w najdalszym zakątku świata. Poprosiłabym o to Ciebie :).
    Cudownie się czyta Twoje wspomnienia z Wakacji (świadomie pisane przez duże W).

    :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Mam nadzieję za jakiś czas wybrać się na rok do najdalszych zakątków świata ;)

      Usuń
  7. Pysznie się zrobiło... Dawno temu pojechałam do Włoch z przeświadczeniem, że najem się pysznych, tanich owoców a okazało się, że ich ceny były bardzo wygórowane. Czy teraz wciąż tak jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We Włoszech ceny były umiarkowane, w Chorwacji wyższe, ale myślę, że kiedy owoce na drzewach dojrzeją, ich ceny spadną ;)

      Usuń
  8. A lody próbowałas?Dla mnie najlepsze ever :) i młode wino ;) A za 2 tygodnie byłoby tam paskudnie gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno, szukałam tych wspaniałych chorwackich lodów, o których tyle dobrego słyszałam i czytałam. Nie znalazłam :( Najlepsze, jakie jadłam - Carte d'Or - mogę kupić w pierwszym lepszym polskim sklepie. Do nadrobienia zatem ;)

      Usuń
  9. pięknie opowiadasz :) i te zdjęcia, wakacyjny klimat gwarantowany!!

    OdpowiedzUsuń
  10. :) nigdy nie jadłam do kawy chleba... ciekawe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie owsianka lub pomidor z mozarellą, to obowiązkowo ciemny chleb. Z chrupiącą skórką!

      Usuń
  11. Jestem na diecie. Nie mogę na to patrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiałam ten ser, podczas moich chorwackich wakacji... dziękuję za twoje relacje, bo to mi przypomina wiele chwil i miejsc:) Byliśmy wtedy na wyspie Krk. Ja w ogóle uwielbiam wyspy. Każda wyspa ma swoją magię:) W dzieciństwie fascynowało mnie to, że takie wyspy nie tonę;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Smaki lata! ;-)
    Wszystko takie piękne, że aż chciałoby się tam znaleźć! W tym momencie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)