2 lutego 2011

Zapachy i smaki minionego weekendu

Weekend z Babcią. Piątek o zapachu drożdżowych rogalików i niedziela o zapachu sernika. Według Babci sernik przypalił się i opadł, według mnie jest doskonały. Zbyt doskonały zważywszy na kilogramy, które przywiozłam ze sobą z zimowych wakacji ;) Zaparzam kolejny kubek herbaty i sięgam po kolejny kawałek ciasta.
Ale wcześniej był piątek. I ROGALIKI, które Babcia piekła wspólnie ze Starszą Siostrą. Rogaliki, które znam od zawsze, które piekła moja Mama, a potem ja sama jako panienka i które będę prawdopodobnie piekła swoim wnukom. W piątek po raz pierwszy Dziewczynka samodzielnie zawijała ciasto, chowając w nim pokrojone drobno jabłka i próbując nadać mu kształt księżyca. Jeśli myślicie, że to dziecinnie proste, jesteście w błędzie :) Wyszły wspaniałe jak zawsze, znikały szybciej niż zwykle. Jeszcze ciepłe, z gorącą kawą lub herbatą są doskonałe na mroźne, zimowe dni. Może się skusicie?
Słodkiej środy!

Od Styczeń 2011
Od Styczeń 2011
Od Styczeń 2011
Od Styczeń 2011
Od Styczeń 2011
Od Styczeń 2011
Od Styczeń 2011
Od Styczeń 2011

26 komentarzy:

  1. jak smacznie ... aż mi ślinka poleciała ... i ciepła herbatka do tego ... ach.
    się rozmarzyłam się ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, ale zapachniało. Tęsknię do soboty, żeby móc coś upiec, namnożyć smaków i zapachów na cały następny tydzień... (a tu dopiero środa!)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale nie wydają mi się proste!

    Poproszę kilka do porannej kawy, z Paulem Newmanem;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Ewo narobiłaś mi apetytu! I co teraz??? ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Babcia mówiła na nie piergielki.
    I robiła je z marmoladą śliwkową.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie, że się skuszę. Wyglądają mega apetycznie! Jak idealnie poskręcane, i wszystkie podobne jak sklonowane, zdolne rączki!!! Bardzo zdolne!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Magdaleno, ostatnio spróbowałam wiśniowej. Polecam!

    Raincloud, a może słodka środa?

    Delie, w takim towarzystwie wszystko smakuje inaczej ;)

    Anonimowy, popołudnie w kuchni i wieczór przy słodkiej kawie?

    Aga, ja też czasami dodaję powideł śliwkowych. Z każdym nadzieniem są niezmiennie doskonałe!

    Enchocolatte, w tym klonowaniu pomagała Babcia :) Perfekcjonistka.

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Kształty idealne, rogalik w rogalik. Widać rękę mistrzyni! Ja bym tak nie potrafiła. I widzę fajny pomocnik do robienia trójkątów.. czego to teraz nie wymyślą, żeby kucharzenie było przyjemnością!

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja ś.p. mama też zawsze była niepocieszona z powodu opadania sernika. Nie pomagało, że wszyscy staliśmy po niego w cierpliwej kolejce, i regularnie wołaliśmy o dokładkę.
    A rogaliki nie chciały mi wyskoczyć z ekranu, mimo, że zachęcająco podstawiałem talerzyk.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety dzisiaj pozostaje mi tylko napatrzyć się na Wasze smakołyki. Całą dobę jestem w pracy, więc z pieczenia nici, ale może w weekend to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Enchocolatte, wiesz, że ja nigdy z tej pomocy nie korzystałam? Jestem prawie pewna, że moja Mama również. Mamy stary sprawdzony sposób, który na każdym stole daje ten sam efekt idealnych trójkątów. Równo rozwałkowane koło dzielimy na pół, potem prostopadłym cięciem do poprzedniego na cztery i dalej na sześć, a w końcu osiem części ;) A stolica narzy mi się klasyczna, duża, drewniana.

    Moja kawiarenka, my też staliśmy w piątek w kolejce po ciepłe jeszcze ciasto :)

    Anonimowy, cała doba w pracy! W takim razie weekend musi być wyjątkowy ;)

    Pozdrawiam!
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  12. i jakie piękne!:)) lubię jabłka na ciepło..chyba za bardzo nawet;)
    pozdrowienia!
    J.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dotblogg, ja też za bardzo :) I to nie tylko jabłka ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale zapachniało... Zjadłabym teraz takiego rogalika z herbatą z malinami. Kochana babcia i zdolna dziewczynka :) Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak one wyglądają!!! :) Az czuje ten ciepły zapach...coś mi się wydaje że do końca dnia o niczym innym nie będę mogła myśleć! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chetnie bym zjadla, do kawy czy herbaty, obojetne... gdybym tak mogla, chociaz jednego przez ten ekran... :-) mniam, mniam...

    OdpowiedzUsuń
  17. świetna relacja z przygotowywania rogalików. a ostatnie zdjęcie jest... smakowite (; pyszny rogalik i cudny bokeh.

    OdpowiedzUsuń
  18. last photo is magic, i love the bokeh on the background.. i'm a bokeh lover :D
    you are so good with your post, I always feel the atmosphere of your home and your family. this is amazing, this is the real intent of photography, so YOU are a PHOTOGRAPHER. :)

    xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakie świetne zdjęcia.. I ślinka mi pociekła :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie wyglądają. Brawo dla Dziewczynki! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. zakochalam sie :))) musialy smakowac wybornie :) zawsze podziwiam tak pieknie poukladane na blasze...ja zawsze z braku cierpliwosci ukladam jak leci :) ale chyle czola milego wieczoru :*

    OdpowiedzUsuń
  22. te rogaliczki są jak spod igły, cudne i zapewne pyszne ! pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  23. W pierwszej chwili pomyślałam, że to marcińskie ;-)
    A powiedz mi, pieczecie takie? Z białym makiem i migdałami?

    Ale te szarlotkowe też muszą być mniammmmm...
    I jak pięknie je sfotografowałaś!!! Mistrzyni :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ;)