Ostatni wakacyjny weekend.
Ostatnie dni sierpnia, który jeszcze pachnie latem.
Ostatnie chwile we dwoje.
Ta świadomość spadła na mnie nagle.
Przy porannej kawie.
To już? Koniec lata?
Niby wiedziałam, a jednak nie.
Nie byłam na to gotowa.
Jutro wybieramy się na Wyszehradzki Festiwal Wina i Turystyki.
Pojutrze wystawiam twarz ku słońcu, czytam i robię NIC ;)
A Wy, macie już plany na weekend?
Dzisiaj trochę toskańskich migawek.
Leniwych, bardzo wakacyjnych, wyrwanych z kontekstu.
Bawcie się dobrze!
Pięknie powiedziane! Mi dziś zapachniało w ogródku późnym latem... rosa na trawie przyjemnie chłodziła, delikatne, ptasie śpiewy nawoływały z drzew... milo.
OdpowiedzUsuńA Toskania... dziękuję za przywołanie wspomnień:-)
Ania
Twoje zdjęcia są tak klimatyczne, że nie sposób się nie rozmarzyć kiedy się je ogląda...tak, to ostatni weekend przed kolejnym rokiem szkolnym, dla mnie osobiście ten czas ma trochę inny wymiar...tym razem odliczam go do niby ustalonego ale do końca nieznanego...pozdrawiam Cię, ewa
OdpowiedzUsuńPomyślałam o tym samym idąc rano przez Saski. Koniec lata, którego nie było. Dziwne.
OdpowiedzUsuńZa to Toskania piękna. I nawet moje kropki na pareo letnie mi się wydały:)
Aniu, witaj! Bardzo lubię zapach późnego lata! I nawet powrót do zabieganej codzienności lubię, choć dzisiaj cieszę się jeszcze spokojem, ciszą i czasem tylko dla nas.
OdpowiedzUsuńEwo, uwielbiałam to czekanie na ustalone, a jednak do końca nieznane. Gdyby nie ten ogrom obowiązków i odpowiedzialności, mogłabym jeszcze raz czekać ;) Wszystkiego, co najlepsze!
Delie, u nas lato było piękne tego roku. Sierpień upalny, słoneczny, pachnący. Przeprowadźcie się na południe ;) Będziemy miały bliżej na kawę!
Pozdrawiam!
Ewa
Twoje zdjecia i pachną i smakuja , oglada sie je wręcz wszystkimi zmysłami :) czuje wilgotne powietrze Włoch, zapach koperku ....
OdpowiedzUsuńu mnie też w weekend robienie NIC. Nie mam żadnych planów.
OdpowiedzUsuńale weekend mam bez teściowej, więc sama słodycz :P
zdjęcie z praniem na sznurze - ach! przepiękne.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się też kropeczkowa sukienka(?). idealne połączenie bieli i kolorowych kropek. przeuroczo to wygląda (:
Lubię tu zaglądać. Lubię czytać i oglądać. I przez chwilę widzieć świat Twoimi oczami. Jest naprawdę piękny.
OdpowiedzUsuńDelektuję się tym końcem lata, w końcu jest gorąco, świetliście, a nie pochmurno-szaro, liczę, że wrzesień będzie równie łaskawy.
OdpowiedzUsuńPatrząc na te zdjęcia rozmarzam się, emanują pełnią lata, taką chwilą, którą chce się smakować:)
Joasiu, dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńMagdaleno, długo czekałam na taki weekend, kiedy będę robiła nic ;) A teraz się okazuje, że być może jednak będę coś robiła. Coś bardzo bardzo przyjemnego. Jak się spełni, napiszę.
a. , lubię chwytać te ciekawsze kawałki świata ;) Wszędzie można je znaleźć.
Patrycjo, szukałam tego słowa! Świetliście ;) Tak właśnie jest dzisiaj, tak było wczoraj i na taką, świetlistą, ciepłą jesień czekam.
p.s. Twoja kuchnia ponownie zagościła w naszej kuchni. Było pysznie!
Pozdrawiam!
Ewa
Pięknie pokazujesz swój świat ... podziwiam nie od dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ech, mnie ta ostatnia niedziela sierpnia zawsze makabrycznie rozstraja...
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja Toskania, tak BTW...
chyba najładniejsze Twoje zdjęcia:0 w każdym razie nie wiem jak to mozliwe, ale za każdym razem coraz ładniejsze sesje.
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia, marze o tym, aby pojechać do Toskanii :)
OdpowiedzUsuńPiękne,a pierwsze wręcz wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne przepiękne i mogłabym tak pisać bez końca. zdjęcia są PRZEPIĘKNE. jeśli pozwolisz, będę podglądać ten mega klimatyczny blog :) pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńnie wiem o tobie nic niczym o spadającym deszczu ...
OdpowiedzUsuńale jak patrze Twoimi obrazami i opisami to w duszy robi się ciepło, przyjemnie,radośnie
bardzo lubię Twoja fotografię i opisy ..
...
mój łykęd ?! ostsani przed szkołą starszej dziewczynki i kolejny brojącego małego chłopca który nie lubi spać :(
niech zatem twój będzie przyjemny
Piękne zdjęcia z klimatem :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCzarodziejka...normalnie czarodziejka:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam cudnego weekendu!
Wygląda na to, że po przeprowadzce mieszkasz blisko mnie. My również wybieramy się na Festiwal do K.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudowne jak zwykle.
Kasia
nie planuję weekendów, wszystko spontanicznie wymyka się z pod kontroli. jakoś szybko te wakacje przeleciały... za szybko!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia Ewo, będzie czym cieszyć oko zimową porą :)
Twoje zdjęcia są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńU mnie wciaz pracowicie, niestety... jakos zbyt duzo pracy mamy ostatnio, wszedzie jest cos do zrobienia.., czasami rece opadaja... a zdjecia cudne, nawet nie wiesz jak milo i przyjemnie popatrzec na takie letnie, sloneczne wspomnienia...! od patrzenia od razu lepiej i na sercu i duszy... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko. M
Jakie relaksujące,wakacyjne zdjęcia...super!
OdpowiedzUsuńSzkoda,że lato już się kończy...i znów trzeba będzie tyle na nie czekać :(
W ten weekend bawimy się powrotem :) Siena była piękna... :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że plany udało się Wam zrealizować :)
też ciężko mi uwierzyć,że to już koniec lata. Ze względu na pogodę(kiepską) wydawało się jeszcze krótsze niż zwykle.. To nic..kiedyś znowu będzie lato i słońce. tak wybarwionych hortensji jeszcze nie widziałam..:)) piękne są! uwielbiam te szarości i turkusy w tych fotografiach..:)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
I już po ostatnim wakacyjnym weekendzie. Mam nadzieję, że się Wam udał tak jak chcieliście.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię późne lato bo... za chwilę będzie jesień, złota i pachnąca tak wyjątkowo. Już się nie mogę doczekać :)
Zdjęcia niesamowite!
Ewo, mogę spytać skąd taka mała głębia ostrości? To obiektyw makro?
Dziękuję Wam za komentarze!
OdpowiedzUsuńWeekend minął prawie tak, jak go sobie zaplanowałam.
A nawet lepiej :)
Yba, zdjęcia robiłam Canonem 50 1.4. Makro to moje jeszcze nie spełnione marzenie ;)
Pozdrawiam!
Ewa
JEJ, Ewo, przepiękne.
OdpowiedzUsuńNo tak . Moja ukochana jesień nadchodzi, lato się kończy. A Twoja letnia impresja jest wspaniała. Jak zwykle z wieloma pięknymi fotografiami.Pozdrawiam, Essi
OdpowiedzUsuńAniu, tam tak właśnie było.
OdpowiedzUsuńEssi, dziękuję.